Z Kazachstanu do Marek

Tadeusz Markiewicz UMMarki

 26 września 2017    19:58

Pięcioosobową rodzinę repatriantów witaliśmy chlebem i solą.



Wczesnym popołudniem samolot z Astany wylądował w Porcie Lotniczym im. Fryderyka Chopina. Łzy, ucałowania, uściski rodziny - trzypokoleniowa rodzina Tatarenko i Filipienko właśnie wróciła do ojczyzny. Ich ziemią obiecaną staną się Marki. Kwadrans po szesnastej samochód z repatriantami przebił się przez korki na Trasie Toruńskiej i przyjechał do naszego miasta. Przed domem, w którym zamieszka pięcioro rodaków ze Wschodu, czekali przedstawiciele samorządu oraz media. Naszych nowych mieszkańców witaliśmy tradycyjnie chlebem i solą. Przy ul. Pułaskiego  zamieszkają Włodzimierz, Bronisława, Oksana, Ludmiła i Maria.

- Bardzo chcieliśmy uczestniczyć w procesie zadośćuczynienia za krzywdy, jakie wyrządzono naszym rodakom podczas II wojny światowej zsyłając ich na nieludzką ziemię, a następnie pozostawiając samych sobie bez żadnego wsparcia w okresie tzw. władzy ludowej. Witajcie w Markach, witajcie w Ojczyźnie - mówi Jacek Orych, burmistrz Marek.

- Dzisiejsza uroczystość jest świętem nie tylko dla Polaków powracających do naszego wspólnego domu, czy - tak otwartej na apel Rady Ministrów o przyjęcie przez samorządy terytorialne repatriantów - społeczności Marek, lecz dla wszystkich, którzy w swoim życiu kierują się troską o Polskę - napisała w specjalnym liście premier Beata Szydło

Dla Aleksandry Ślusarek, szefowej Związku Repatriantów Rzeczpospolitej Polskiej, to 135 rodzina, którą udało się w Polsce połączyć.

- Mija 80 lat od zsyłki na Wschód. Dziś nasi rodacy wracają do ojczyzny. Niech złe wspomnienia znikną. Czekamy jeszcze na tych, którzy chcą przerwać golgotę - podkreślała Aleksandra Ślusarek.

Walentyna Kamińska, siostra pani Tatarenko, przyjechała z Kazachstanu do Polski w 1995 r.

- Z czterech sióstr trzy są już w Polsce. Da Bóg, że czwarta wróci też do ojczyzny, bo jesteśmy traktowani tam jak obywatele drugiej kategorii - komentowała.

Państwo Tatarenko i Filipienko zwiedzili dom przy ul. Pułaskiego. Prace modernizacyjne były nadzorowane przez Zakład Usług Komunalnych. W wyposażeniu i przygotowaniu obiektu pomogły m.in. lokalne stowarzyszenia oraz Wodociąg Marecki. Mareckie Stowarzyszenie Gospodarcze wyposażyło kuchnię w produkty spożywcze, a stowarzyszenie Grupa Marki 2020 (znana przede wszystkim z pokojowej akcji na rzecz budowy obwodnicy Marek) przygotowało wyprawkę szkolną dla najmłodszego członka rodziny - siedmioletniej Marii.

Na mareckie uroczystości przybył Stanisław Karczewski, marszałek Senatu.

- To ostatni dzwonek na repatriację Polaków ze Wschodu. Niemcom udało się ściągnąć 0,8 mln osób, my możemy sprowadzić jeszcze kilkanaście tysięcy osób. Poprawiliśmy i jeszcze poprawimy prawo, by ułatwić ten proces. W sprawie repatriantów mówimy jednym głosem z opozycją - zaznaczył marszałek Karczewski.

Burmistrz Jacek Orych podziękował wszystkim osobom zaangażowanym w proces repatriacji m.in. Radzie Miasta i pracownikom Zakładu Usług Komunalnych.

- Teraz najważniejsze jest to, aby państwo Tatarenko i Filipienko zadomowili się w Markach - podsumował marecki samorządowiec.

Galeria

zdjecie: 104047
zdjecie

Tadeusz Markiewicz

Zaręczony z samorządem, w poprzednim wcieleniu redaktor, wydawca, nieustająco marecki bloger

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry