Marcovia - Żbik Nasielsk (Zaproszenie na mecz)

Paweł Jaczewski Marcovia

 3 września 2009    16:48



W dalszej części wiadomości przypomnienie historii spotkań Marcovii i Żbika, potencjalna siła obu drużyn, a do tego próba określenia szans w sobotnim meczu.



Licząc od sezonu 2001/02 Marcovia w lidze spotykała się ze Żbikiem tylko cztery razy (w sumie 2 sezony). Co ciekawe aż trzy spotkania kończyły się wynikiem 2:1 dla rywala, a tylko jedno remisem 1:1, ale po kolei...
Marcovia po bardzo udanej rundzie wiosennej awansowała do MLSu w sezonie 2007/08.
Tam już nie było tak różowo. Na jesieni jeszcze gra układała się w miarę dobrze, jednak na wiosnę zaliczyliśmy tylko 2 zwycięstwa (oba 3:0), 3 remisy (wszystkie trzy bezbramkowe i wynikające raczej z nieporadności ataku niż dobrej obrony) i 10 bolesnych porażek (które przeważnie były zemstą za niewykorzystane sytuację).

Na jesieni Marcovia zremisowała 1:1, nie znam przebiegu tego meczu, bo pracowałem wtedy w Anglii. Resztę spotkań natomiast widziałem... W Markach graliśmy w środę, gorącą dodajmy, pierwsza połowa spotkania była potwornie nudna, jedyne co było wtedy ciekawego do odnotowania to strzał z 25 metrów z wolnego, przy którym Bolek nie miał szans. Po przerwie sytuacja zmieniła się radykalnie, mecz z usypiającego zmienił się w ciekawe widowisko, Marcovia zaczęła konstruować ciekawe ataki,  jednak Żbik strzelił drugą bramkę, na pocieszenie strzeliliśmy honorową.
Marcovia spadła z MLSu zajmując 14 lokatę (na 16). i zdobywając tylko 27 punktów. Żbikowi zaś do utrzymania w lidze zabrakło wtedy... punktu. Mimo, że zajęli wtedy 9. miejsce i mieli aż 50 oczek (23 więcej niż my !!!) nie wystarczyło to od utrzymania, bo miejsce barażowe zajął MKS Ciechanów z 51 punktami. Co ciekawe spadło wtedy 8 drużyn i tyle samo utrzymało się w lidze, a było to spowodowane reformą lig w Polsce.

W ubiegłym sezonie również mieliśmy szansę grać w lidze z drużną z Nasielską. Podobnie jak w MLSie pierwsze spotkanie graliśmy na wyjeździe, ale nie w rodzimym mieście rywala tylko w Pułtusku na stadionie Nadnarwianki, bo boisko Żbika nie było przygotowane do rozgrywek przez całą rundę jesienną. Po pierwszych 30. minutach wygrywaliśmy 1:0 i zastanawiałem się jak duże będą rozmiary naszego zwycięstwa, bo Żbika nie było wtedy widać na boisku, a Marcovia przeprowadzała akcję za akcją, jednak nasi napastnicy fatalnie pudłowali w dogodnych sytuacjach. Po przerwie gospodarze wyszli skoncentrowani i strzelili nam 2. bramki, jednak mimo lepszej gry przeciwnika my nadal dochodziliśmy do sytuacji bramkowych, których mieliśmy przynajmniej 5. i aż nie można było wręcz uwierzyć jak piłka nie znajdujowała drogi do bramki. Przegraliśmy pechowo, bo nasza gra była ciekawa tylko przypominała grę Legii obecnie, 100 sytuacji, jedna wykorzystana. Nawet dziennikarz Tygodnika Ostrołęckiego w relacji z meczu swój artykuł zatytułował "Szczęście uśmiechnęło się do Żbika", co również świadczyło o przebiegu meczu.
W meczu w Markach nasza drużyna nie mogła skorzystać z Bolka, który kontuzji nabawił się w meczu z Białołęką. W bramce stanął Maciek Otulak (obecny bramkarz B klasy, strzelec dwóch bramek dla naszej drużyny z karnych w meczu z Wisłą Zakroczym, a do tego ulubieniec kibiców :D ). Niestety już w 3. minucie puścił gola, częściowo po swoim, częściowo po błędzie Tomka Niegowskiego. W 60. minucie tracimy kolejną bramkę i znowu wina rozkłada się między tych samych zawodników. Honorowego gola strzela w 90. Konrad Kowalski, kiedy już było za mało czasu, by myśleć o remisie.
Historia naszych spotkań jednoznacznie wskazuje na drużynę gości, jednak Żbik ma słabą cechę - mimo, że przeważnie sezon kończy w górnej części tabeli to ma fatalne początki sezonu. W poprzednim sezonie w pierwszych pięciu meczach wygrali tylko jeden (2:0 z również fatalnie spisującym się na początku sezonu Legionem). Przerywali 0:6 z Wilgą, 0:2 z Bugiem, 2:4 z Sokołem oraz 1:5 z Startem II, więc jak widać były to dość znaczne przegrane. W tym sezonie jest lepiej, ale i tak wyniki drużyny z Nasielska nie zachwycają. Na inaugurację przegrana 0:3 z Drukarzem, wygrana 1:0 z zdekompletowanym Wichrem, remis 2:2 z Sokołem i przegrana 0:1 u siebie ze słabo grającym na początku sezonu Targówkiem.
Jaki wynik będzie u nas ? Ja myślę, że 2:0 dla nas. Dlaczego ? Mamy przewagę własnego boiska, od 6. kolejek jesteśmy niepokonani w lidze, a licząc mecze po kolei od 7 meczy (2 sparingi + 4 ligowe + 1 pucharowy), w 4. pierwszych meczach Ligi Okręgowej straciliśmy tylko jedną bramkę. Wszystko, poza historią, przemawia za nami, najwyższy czas, żeby i historię zmienić i wygrać okazale. Mecz odbędzie się już w najbliższą sobotę o godzinie 13. na stadionie Marcovii. Zapraszamy !!!

Galeria

fot. 1

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry