20 sierpnia 2018    23:17







Pod Pomnikiem Poległych w 1920 roku na mareckim cmentarzu, z ust zaproszonej na tegoroczne obchody Bitwy Warszawskiej posłanki z partii Nowoczesna - Kamili Gasiuk-Pihowicz padły słowa wprawiające zebranych w osłupienie - "Bitwa Warszawska nie była cudem".




Jak co roku, uroczystości oddania hołdu poległym w Bitwie Warszawskiej 1920 roku rozpoczęły się na mareckim cmentarzu 14 sierpnia o godz. 19.30, wkrótce po Mszy św. odprawionej w kościele parafii św. Izydora przez ks. proboszcza Kazimierza Sztajerwalda.


Były poczty sztandarowe z mareckich szkół, była asysta honorowa stołecznej policji, był trębacz. Były odczytane przez przedstawicieli kancelarii listy okolicznościowe Prezydenta RP Andrzeja Dudy i Premiera Mateusza Morawieckiego. Potem nastąpiły przemówienia, salwa honorowa, uroczyste złożenie wieńców i zapalenie biało-czerwonych zniczy.






W swoim przemówieniu Burmistrz Miasta Marki Jacek Orych zwrócił uwagę na ogromnie ważną rolę w Bitwie Warszawskiej kryptologów, w tym ppłk Jana Kowalewskiego, którym udało się złamać szyfry sowieckie. Dzięki ich pracy, kontruderzenie znad Wieprza Marszałka Piłsudskiego na skrzydło i tyły bolszewickiej armii Frontu Zachodniego zostało uwieńczone sukcesem.

Prezes Ochotniczej Straży Pożarnej, Antoni Widomski, jak co roku przypomniał o Opatrznościowym bohaterze poległym pod Wólką Radzymińską - kpt. Stefanie Pogonowskim z Łodzi, który dowodząc I batalionem 28. Pułku Strzelców Kaniowskich przypuścił niespodziewany atak na wojska bolszewickie o godz. 1.00 w nocy. Tym samym odwrócił bieg wojny i historii, wprowadzając chaos, popłoch w szykach nieprzyjaciela, i ostatecznie odwrót  niszczycielskich bolszewickich 21 i 27. Dywizji Strzelców, które Warszawę miały na wyciągnięcie ręki.







Regionalista Zbigniew Paciorek w tym roku zwrócił uwagę na bardzo ciekawy i ważny fakt. Mianowicie, we wspólnej mogile na mareckim cmentarzu wraz ze stoma polskimi żołnierzami poległymi w Bitwie Warszawskiej 1920 roku zostało pochowanych dwóch żołnierzy bolszewickich. Świadczy to o bardzo dobrym, humanitarnym traktowaniu wroga. Bolszewicy zostali w Markach pochowani po Bożemu, choć sami w Boga nie wierzyli. Jak się okazuje, Marki nie są odosobnionym przypadkiem.  Ten fakt tylko potwierdza, jak nieuzasadnionym jawi się formułowany w ostatnich latach przez Władimira Putina zarzut  niehumanitarnego  traktowania przez Polskę jeńców sowieckich w 1920 roku.



fot. Urząd Miasta Marki



Jak już było wspomniane na wstępie, wśród osób zabierających głos była również posłanka z partii Nowoczesna, która podobnie jak Burmistrz Miasta Marki podkreślała rolę polskich kryptologów na czele z ppłk. Janem Kowalewskim. Z tą różnicą, że Pani Kamila Gasiuk-Pihowicz z wielką stanowczością w głosie podkreśliła w swoim wystąpieniu w Markach, że Cudu nad Wisła nie było! Jej zdaniem zwycięstwo Polski to zasługa polskich kryptologów i Wojska Polskiego, a nie cudu! Pewność, granicząca z butą wprawiła poniektórych zebranych w osłupienie. Inni woleli wierzyć, że posłanka użyła tylko "metafory". Zabrzmiało to jak podważanie 100-letniej narracji Polaków, którzy od samego początku okrzyknęli Bitwę Warszawską - Cudem nad Wisłą.






 We wspomnieniach wojennych, wydanych dzięki staraniom ks. prałata Jana Sikorę z Wołomina,  porucznik Mieczysław Słowikowski, dowódca Bitwy pod Ossowem tak pisał o zwycięstwie nad bolszewikami:


(...) zwycięstwo zawdzięczamy przede wszystkim wielkiej i ofiarnej pracy ks. Skorupki, by zaszczepić w sercach [nastoletnich] ochotników wiarę w zwycięstwo i pomoc Boską. Czyż to nie silna wiara trzymała ich i kazała walczyć do upadłego? Słabo wyszkoleni, nie umiejący strzelać ani walczyć bagnetem, szli do szturmów jak starzy żołnierze. (...)


Wiara w słuszność sprawy w 1920 roku oraz w pomoc Najświętszej Maryi Panny przyniosły nam wielkie zwycięstwo.

                                                                                                                                                                      Michalineum, Marki 2009


Bez wątpienia, w kontruderzeniu znad Wieprza kryptolodzy odegrali nieprzecenioną rolę. To na ich pracy, na informacjach o posunięciach i planach bolszewickiej armii pozyskanych przez polskich kryptologów opierała się cała strategia natarcia znad Wieprza. Jednak, nawet sam Marszałek Józef Piłsudski zapytany przed bitwą: "Co teraz będzie? odpowiedział: "Wszystko jest w ręku Boga". A po bitwie powiedział: "W tych dniach palec Boży dotykał ziemi".

Te ważne słowa Marszałka, zasłyszane przez płk. Franciszka Arciszewskiego, cytuje ks. Jan Sikora w przedmowie do wspomnień por. Słowikowskiego, dodając: "Naród się modlił, a żołnierz się bił i przyszło zwycięstwo". (...) Marszałek nie przypisywał sobie zwycięstwa "Cudu nad Wisłą".



kopia obrazu Jerzego Kossaka pt. Cud nad Wisłą



Ponadto zebrane przez księży jezuitów posługujących w sanktuarium Matki Boskiej Łaskawej, Patronki Warszawy i Strażniczki Polski przy ul. Świętojańskiej w Warszawie świadectwa i zeznania licznych świadków, głównie jeńców bolszewickich uciekających z pola bitwy pod Ossowem i Wólką Radzymińską potwierdzają nadprzyrodzone działanie Maryi. Zjawienie się Matki Bożej na nocnym niebie wywołało u bolszewików ateistów okrzyki: "Matier Bożja" oraz "Matier Bożja brasała puli".  Jeńcy potwierdzali wielokrotnie zaobserwowane odrzucanie przez Maryję pocisków z powrotem w ich stronę. Stąd  zauważona u wroga nagła słabość, strach i utrata woli walki, skutkujące uciekaniem z pola bitwy w popłochu i amoku, nie zważając na gniew dowódców komisarzy. Według zeznań świadków, w obozach jenieckich bolszewicy nadal przeżywali  zjawienie się Maryi na  niebie w godzinę bitwy pod Ossowem oraz pod Wólką Radzymińską.

("Matka Boża łaskawa a Cud nad Wisłą" - ks. dra Józefa Bartnika, Wydawnictwo Sióstr Loretanek, 2011)



fot. kościół św. Floriana na Pradze



Na koniec  mareckich uroczystości uczestnicy mieli okazję usłyszeć znajomy głos papieża Polaka, św. Jana Pawła II, który w katedrze św. Floriana w 1999 roku mówił z wdzięcznością o Cudzie nad Wisłą, jak Polak, który z szacunkiem odnosi się do historii przodków:


Ciągle żywa jest w naszych sercach pamięć o Bitwie Warszawskiej, jaka miała miejsce w tej okolicy w miesiącu sierpniu 1920 roku. Mogłem spotkać jeszcze dzisiaj niektórych bohaterów tej historycznej bitwy "o naszą i Waszą wolność" - naszą i Europy. Było to wielkie zwycięstwo wojsk polskich, tak wielkie, że nie dało się go wytłumaczyć w sposób czysto naturalny i dlatego zostało nazwane "Cudem nad Wisłą".


To zwycięstwo było poprzedzone żarliwą modlitwą narodową. Episkopat Polski zebrany na Jasnej Górze poświęcił cały naród Najświętszemu Sercu Jezusa i oddał pod opiekę Maryi Królowej Polski. Myśl nasza kieruje się dzisiaj ku tym wszystkim, którzy pod Radzyminem i w wielu innych miejscach tej historycznej bitwy oddali swoje życie, broniąc Ojczyzny i jej zagrożonej wolności. Myślimy o żołnierzach, oficerach, myślimy o Wodzu, o wszystkich, którym zawdzięczamy to zwycięstwo po ludzku. Wspominamy, między innymi bohaterskiego kapłana Ignacego Skorupkę, który zginął niedaleko stąd, pod Ossowem. Dusze wszystkich poległych polecamy Miłosierdziu Bożemu. O wielkim "Cudzie nad Wisłą" przez całe dziesiątki lat trwała zmowa milczenia (...) Na nową diecezję warszawsko-praską Opatrzność Boża niejako nakłada dzisiaj obowiązek podtrzymywania pamięci tego wielkiego wydarzenia w dziejach naszego Narodu i całej Europy, jakie miało miejsce po wschodniej stronie Warszawy.



 

Od lat w mareckich uroczystościach uczestniczą kibice Legii Warszawa, którzy na czas hymny państwowego zapalają biało-czerwone race. To oni zawsze dbali o to, aby wszystkie cztery zwrotki hymnu narodowego zostały odśpiewane na uroczystości. W swoim czasie, późniejszym niż oficjalne delegacje, kibice złożyli pod Pomnikiem mareckim charakterystyczny wieniec w kształcie herbu Legii.

 

 










Tekst i zdjęcia: Bogusława Sieroszewska















OdpowiedzPrzekaż dalej





Galeria

zdjecie: 113537
fot. 1
fot. 2
fot. 3
fot. 4
fot. 5
fot. 6
fot. 7
zdjecie

Bogusława Sieroszewska

Wiceprezes Stowarzyszenia Marki-Pustelnik-Struga. Absolwentka filologii angielskiej Uniwersytetu Warszawskiego z dyplomami Cambridge. Zajmuje się nauczaniem języka angielskiego w Markach i Warszawie, również przez skype'a!

Pasja - najnowsza historia Polski: Żołnierze Niezłomni Powstania Antykomunistycznego, Sierpień'80, marecka historia angielskich Braci Briggsów, fabrykantów i dobrodziejów Marek, opisana osobiście w Roczniku Mareckim tom II.

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry