31 października 2018 14:46
Czy naprawdę chcemy, aby pogaństwo powróciło do naszej chrześcijańskiej cywilizacji?
Obchodzenie Halloween, jednego z najważniejszych świąt czcicieli szatana to... jawna kpina z katolickiego Dnia Wszystkich Świętych i nic innego jak powrót do pogaństwa. To że Halloween jest największym świętem satanistów powinno mówić samo za siebie. Księża egzorcyści najlepiej wiedzą, że 31 października najwięcej jest odprawianych "czarnych mszy", które parodiują msze chrześcijańskie, profanują Najświętszy Sakrament (hostie), propagują wyuzdanie i odrażające obrzędy zjadania... żywych mysz bądź chomików i sam Bóg raczy wiedzieć czego jeszcze. Co więcej, tego dnia najwięcej dzieci jest porywanych i składanych w ofierze szatanowi przez samych satanistów.
W naszej polskiej kulturze, w Dniu Wszystkich Świętych i Dniu Zadusznym wspominani są zmarli z naszych rodzin, modlimy się o zbawienie ich dusz oraz aby spoczywali w pokoju (RiP).
Wywodzące się od pogańskich Celtów z Wysp Brytyjskich, Halloween wywraca naszą chrześcijańską tradycję do góry nogami. Korzenie tego pogańskiego pseudo święta sięgają obchodów oddawania czci celtyckiemu bogu śmierci oraz Święta Duchów sprzed dwóch tysięcy lat! Halloween promuje kult śmierci i dusz potępionych, igra ze światem zmarłych i złymi duchami. Egzorcyści ostrzegają, że nawet niewinny strój naszych dzieci przebierających się za aniołki, nie mówiąc już o strojach upiorów, oraz chodzenie od domu do domu i zbieranie słodyczy, w gruncie rzeczy naraża je na poważne demoniczne działanie, na "otwieranie furtek dla złego ducha".
Wydrążona dynia wystawiona przed dom niektórym może wydawać się tylko zabawą, ale tak naprawdę to jest pogański symbol - znak, że oddaję swój dom i rodzinę duszom potępionym i wystawiam siebie na działanie demonów. To już nie jest śmieszne.
Niewinne zbieranie cukierków na hasło "cukierek albo psikus" przyszło do Polski wraz z nauką języka angielskiego. Jednakże, anglosaskie zwyczaje opisywane w podręcznikach szkolonych rzadko omawiane są w zestawieniu i w porównaniu z naszą polską chrześcijańską kulturą, którą cechuje wrażliwość na majestat śmierci i odchodzenie bliskich do wieczności.
Wręcz przeciwnie, nasze obchody dnia Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego są często przemilczane przez anglistów, gdyż cała "para" nauczycieli idzie w promowanie "zabawnego" Halloween. Zawołanie "treat or trick" tylko z pozoru wydaje się niewinne. W istocie chodzenie po ulicach miasta i osiedli to nic innego jak promowanie przez dzieci brzydoty -pomalowanych na czarno, oszpeconych szramami i szwami twarzy. Nie powstydziłby się takiej charakteryzacji nawet chórek satanisty Nergala! Wzmożone zainteresowanie brzydotą obniża próg naszych wymagań, zarówno pod względem jakościowym, jak i estetycznym. Ponadto, Halloween zaszczepia w sercach dzieci negatywny stosunek, a nawet strach wobec zmarłych, którzy nic tylko straszą. W naszej chrześcijańskiej kulturze wierzymy, że nasi bliscy zmarli obcują z nami przez wzajemne duchowe zjednoczenie i wspieranie.
Warto zwrócić uwagę na to, że szczegółowo opisane w dramacie pt. Dziady cz. II przez samego Adma Mickiewicza pogańskie tradycje takie jak przywoływanie przez Guślarza podczas wiejskiego zgromadzenia pokutujących i potępionych dusz, wydają się tożsame z celtyckim Halloween. Kiedy około sześciuset lat temu, Litwa przyjęła z rąk Polski chrześcijaństwo, Kościołowi udało się stopniowo wyrugować z życia społecznego pogańskie Dziady - Halloween po litewsku. Jaki jest sens cofania się w rozwoju cywilizacyjnym i ochoczego przyjmowania do naszej chrześcijańskiej kultury pogańskiego Halloween?
Może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, że Wielka Brytania jest krajem, w którym nie obchodzi się ani Dnia Wszystkich Świętych, ani Dnia Zadusznego, a nawet krajem, w którym odchodzi się od chrześcijańskiego zwyczaju grzebania bliskich zmarłych na cmentarzu, w wytyczonym kamiennym rodzinnym grobie, na rzecz nowej starej pogańskiej praktyki rozsypywania prochów gdzie popadnie. W obliczu obowiązującego prawa, prochy bliskich zmarłych w Wielkiej Brytanii mogą być trzymane w domu, rozsypywane w ogrodzie, miejskim parku a nawet na plaży! Z całym szacunkiem i pomimo rosnącej popularności języka angielskiego, Wielka Brytania czy też Ameryka, nie są krajami godnymi do naśladowania w materii duchowej i tradycyjnej. My Polacy mamy własne, piękne tradycje i nie dajmy się zwieść, czy ogłupić.
Niech nam, Polakom, wszechobecna w październiku DYNIA kojarzy się wyłącznie z pyszną i zdrową zupą sezonową.
Wiceprezes Stowarzyszenia Marki-Pustelnik-Struga. Absolwentka filologii angielskiej Uniwersytetu Warszawskiego z dyplomami Cambridge. Zajmuje się nauczaniem języka angielskiego w Markach i Warszawie, również przez skype'a!
Pasja - najnowsza historia Polski: Żołnierze Niezłomni Powstania Antykomunistycznego, Sierpień'80, marecka historia angielskich Braci Briggsów, fabrykantów i dobrodziejów Marek, opisana osobiście w Roczniku Mareckim tom II.
Roch 30 października 2018 07:50
Halloween dla lemingów nakręca wielki biznes. Dobrze że w Polsce są ,,holy wins'' - pochody świętych, przebieranie się za świętych i przypominanie swoich patronów.
Halloween to nie jest żadna polska tradycja, bo jest to przemycane do nas z Zachodu, a szczególnie przez nauczycieli języka angielskiego.
Nie dajmy ogłupiać siebie i nasze dzieci!
Marek Borkowski 4 listopada 2018 22:52
Zgadzam się z Panią. Lansowanie Halloween jest równie szkodliwe jak stawianie kropki w datach po liczebniku oznaczającym dzień, gdy miesiąc pisany jest słownie, tak jak wyżej: 30.paź. Jedno z Ameryki, drugie z Niemiec.
Ja za takie napisanie daty oblałbym maturę, dzisiaj jest to już tylko drobny błąd językowy.
Dobrze jest uważać na to jak "świętujemy" jak również na to, jak piszemy.
Z uszanowaniem Marek Borkowski
Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
BYCHOWSKI - strony internetowe, sklepy internetowe - Marki, Warszawa