9 maja 2019 16:36
Autobusy linii "L" wjeżdżają w boczne ulice od Piłsudskiego.
Jednym z najczęściej wysuwanych postulatów przez mieszkańców jest wprowadzenie komunikacji miejskiej w inne niż Aleja Piłsudskiego ulice. Duży krok zrobimy w maju, a dokładnie 13 w poniedziałek. Chodzi o tzw. "eLki", czyli linie uzupełniające. Wielomiesięczne starania i rozmowy z Zarządem Transportu Miejskiego zaowocowały modyfikacją ich tras oraz budową peronów przystankowych.
Zaręczony z samorządem, w poprzednim wcieleniu redaktor, wydawca, nieustająco marecki bloger
Z. Domolewski 9 maja 2019 17:48
I to jest bardzo dobra wiadomość. Mam nadzieję, że z nowych linii korzystać będą dzieci wracające ze szkół, a możliwość dojazdu autobusem poprawi bezpieczeństwo pieszych na ulicach, przy których nie ma chodników.
Z. Domolewski 14 maja 2019 12:08
Udogodnienia rodzą nowe problemy. Żeby puścić linię ul Pomnikową i dalej trzeba było usunąć szykany na ulicy Grunwaldzkiej, gdzie jest skrajnie niebezpiecznie - brak chodników, dużo dzieci jeżdżących na rowerach, hulajnogach i innych wynalazkach, wpatrzonych przy tym w smartfony. Jak dotąd szykany mocno utrudniały jazdę, złościły, ale też skutecznie ograniczały prędkość samochodów, gdy je zlikwidowano zauważyć można jak z dnia na dzień rośnie tempo jazdy na tym odcinku. Wczoraj jakiś debil wyjechawszy z Sienkiewicza na Grunwaldzką, już do Karłowicza przekroczył sto, moim zdaniem miał ok. 120 na liczników (samochód wyglądający na podrasowany, sportowy) i na tym skrzyżowaniu (jadąc środkiem ulicy) cudem jakimś nie walnął w samochód spokojnie wyjeżdżającej z Karłowicza kobiety, myślę, że była to pani wioząca ze szkoły swoje dziecko. Kobieta w ostatniej chwili zahamowała, przeżyła szok, co było widać po jej długim postoju na tymże skrzyżowaniu. Debil pomknął dalej i po obrotach silnika można mniemać, iż pod szkołą miał ponad sto pięćdziesiąt na liczniku, a ile było gdy dojechał do końca Grunwaldzkiej - trudno powiedzieć. W każdym razie na tym przykładzie widać jak trudno jest pogodzić cywilizowanie i postęp z zachowaniem niektórych jednostek. A jednostek tych przybywa, rzadko który samochód na odcinku gdzie skasowano szykany jedzie z przepisowa prędkością, tendencja jest taka, że wszyscy szybko orientują się, iż szykan nie ma i nawet rozsądni kierowcy dodają gazu. Oczywiście policjanci, którzy niegdyś często obserwowali ruch w okolicach krzyża na Grunwaldzkiej zniknęli, już ich tam nie uświadczysz. Co będzie dalej, trudno powiedzieć, ale ja wciąż przewiduję wielką tragedię, do której tu dojdzie, jak dochodziło za czasów :komuny, kiedy, przy malutkim ruchu, na drzewach rozbijał się rocznie przynajmniej jeden mistrz kierownicy, z czego kilku na amen. Był to moim zdaniem jeden z lokalnych, choć co do liczby - na skalę krajową, tzw - czarnych punktów. Oby ponownie nie znalazł się na tej ponurej liście.
Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa