10 października 2009 12:20
W sobotę 3 października mieszkańcy Strugi i Pustelnika już po raz czwarty spotkali się na skrzyżowaniu ulic Małej i Olimpijskiej w ramach organizowanego przez Marka Szczepanowskiego, Radnego Miasta Marki przy pomocy Towarzystwa Przyjaciół Marek rodzinnego ogniska. Pierwsze rodzinne ognisko odbyło się w 2007 roku i od tego czasu nazywane jest także ?Dniem Sąsiada? W tegorocznym spotkaniu brało udział prawie 300 osób.
Spotkanie otworzył Marek Szczepanowski, następnie Janusz Werczyński, Burmistrz Miasta Marki opowiedział o aktualnych inwestycjach miasta ? między innymi o postępujących pracach przy kanalizacji, ukończeniu budowy Hali Sportowo-Widowiskowej przy Szkole Podstawowej nr 4 oraz uruchomieniu linii 738.
Po przemówieniu Burmistrza, krótką prelekcję nt. historii naszego miasta wygłosił Zbigniew Paciorek, autor książki ?Marki. Dzieje, tradycja, kultura? ? przy okazji gospodarz ogniska, Marek Szczepanowski poruszył kwestię ponownego wydania książki, na którą jest duże zapotrzebowanie wśród nowych mieszkańców miasta. Po prelekcji zagrał zespół BLUES FIGHTERS, który już do końca spotkania umilał czas uczestnikom spotkania.
Ognisko jak zwykle było okazją do spotkania i rozmowy z Radnymi Miasta Marki, w tym roku obecni na ?Dniu Sąsiada? (oprócz organizatora Marka Szczepanowskiego) byli Izabella Brzezińska, Marek Mańk, Filip Rżewski oraz Maciej Grabowski. Podczas ogniska można było także porozmawiać z Radosławem Decem, prezesem TPM-u o najbliższych planowanych działaniach stowarzyszenia.
Co roku ?Dzień Sąsiada? przyciąga coraz więcej osób ? od pierwszego ogniska liczba uczestników wzrosła prawie dwukrotnie ? mówi Marek Szczepanowski ? to bardzo mnie cieszy ? coraz więcej osób, najbliższych sąsiadów czynnie pomaga przy organizacji ogniska. Bez nich nie udałoby się zrobić spotkania z takich rozmachem. Chciałbym im w tym miejscu bardzo podziękować ? bez tak wspaniałych sąsiadów nie dałbym sobie rady nie tylko z ogniskiem, ale i na co dzień!!! Bardzo dziękuje i pozdrawiam wszystkich sąsiadów!!! Podziękować chciałbym też zaproszonym gościom Panu Januszowi Werczyńskiemu, Burmistrzowi Marek, Panu Zbigniewowi Paciorkowi, Panu Radosławowi Decowi oraz Radnym i członkom Towarzystwa Przyjaciół Marek, którzy uczestniczyli w rodzinnym ognisku.
Mikołaj Szczepanowski - współpracuje z portalem od 2006 roku
Jan Orłowski 10 października 2009 12:38
Nie wiem jak ująć, lecz gdybym przez organizatorów został zaproszony jak w latach poprzednich nie odmówiłbym swojej corocznej obecności w takim miłym spotkaniu. Znajomych, którzy mnie oczekiwali serdecznie przepraszam
Radny Jan Orłowski
M. Świerczyński 10 października 2009 12:54
Pan Jan Orłowski
No i ma Pan za co przepraszać, przecież mógł Pan przyjść bez zaproszenia.
Jan Orłowski 10 października 2009 13:26
Pan M Świerczewski
Jako Radny nigdy nie uczestniczę tam gdzie mnie nie zapraszają natomiast, jako kulturalny obywatel i mieszkaniec Miasta nie pcham się do czyjegoś ogródka zwłaszcza, że było to spotkanie sąsiadów a nie mieszkańców Miasta Marki.
Włodzimierz Karpiński 10 października 2009 14:16
@Marek Świerczyński
Panie Marku, czy mógłby Pan wskazać link do informacji o mającym się odbyć spotkaniu. Jeśli nie na marki.net.pl to chociaż na marki.pl.
M. Świerczyński 10 października 2009 16:14
Włodzimierz Karpiński. Nie wiem o jakie spotkanie Panu chodzi.
M. Świerczyński 10 października 2009 16:19
Jan Orłowski. Rozumiem, liczył Pan, że Pana zaproszą i umówił się Pan tam z przyjaciółmi. A przyjaciele nie mogli Pana zaprosić?
Jan Orłowski 10 października 2009 19:18
M. Świerczewski. Masło-maślane, Pan Karpiński otrzymuje zapytanie, o jakie spotkanie chodzi, gdyż nie rozumie Pan, o czym jest w tytule. Mnie informuje Pan, że mogłem po chamsku z butami, aby do przodu przyjść niezaproszony lub zadaje Pan pytanie, dlaczego przyjaciele, którzy mieszkają w Pustelniku mnie nie zaprosili. Otóż informuję Pana, że jestem osobą starej daty i jak wspomniałem nie pcham się "z butami? to nie mój styl, chyba, że Pana inaczej wychowano, a moi znajomi też są osobami kulturalnymi i gdy są zapraszani nie ściągają innych znajomych jak to kiedyś mówiono ?na krzywy ryj?. Na powyższe spotkanie z nikim się nie umawiałem, nawet nie wiedziałem, kiedy ono będzie. Na tym kończę a po charakterze i stylu treści pańskich komentarzy myślę, że Pana nie przekonałem. Panie Marku Szczepanowski bardzo Pana przepraszam za niefortunny komentarz. Pozdrowienia
M.Świerczyński 11 października 2009 20:30
Panie Orłowski. Nie mogłem wcześniej Panu odpowiedzieć, czynię to teraz.
Czy ja pisałem, że ma Pan "po chamsku", albo coś o "krzywym ryju", co to za wyrażenia u "człowieka starej daty" i do tego kulturalnego? Pisze Pan: "moi znajomi też są osobami kulturalnymi", Słowo "też" sugeruje, że są kulturalni, tak jak Pan jest kulturalny. Jeśli tak pisze osoba kulturalna, to jak mam pisać ja - prostak.
Publicznie ubolewa Pan, że nie zaproszono Pana na publiczną imprezę, którą sponsoruje miasto, więc próbowałem Panu poradzić, a znajomych, z którymi się Pan nie umawiał nie ma za co przepraszać. Myślę, że w dniu, który wtedy obchodzono, chodziło o sąsiada w ogóle, nie dotyczyło sąsiadów z jakiegoś określonego rejonu miasta, dotyczyło to całego miasta.
Paweł Pniewski 11 października 2009 20:56
Tym większa szkoda, że reklama tego eventu zawiodła. W naszej części miasta (mojej i Pana Jana) nie można było natrafić na informacje związane z Dniem Sąsiada. W internecie też nigdzie się znalazłem o tym wzmianki. Gdyby całe miasto wiedziało o takiej imprezie, może wzięło by wtedy udział nie prawie 300, a prawie 500 mieszkańców. Warto wziąć to pod uwagę przy organizacji tego wydarzenia za rok.
lukasz 11 października 2009 21:46
No ale weźmy pod uwagę to, że z jakiegoś powodu jest to 'Dzień Sąsiada', a nie 'Dzień Miasta'...
Radek Dec 11 października 2009 21:49
Witam !
Panie Marku o ile nie zgubiłem wątku i mówimy cały czas o tej samej imprezie, to chciałbym powiedzieć, że miasto nie było sponsorem imprezy ,,Dzień Sąsiada".
Szczepanowski Mikołaj 11 października 2009 22:04
Witam,
impreza w całości została sfinansowana ze środków prywatnych - zarówno taty jak i sąsiadów.
W tym momencie chciałbym dodać fragment, który nie zmieścił się w zamieszczonym artykule (był to tekst napisany na potrzeby gazety), a miał zostać dodany w komentarzu zaraz pod artykułem. Z róznych wzgledów zajęłem się innymi sprawami, później zauważyłem tę rozmowę i postanowiłem trochę poczekać.
W dalszej części artykuły tata chciał podziękować sąsiadom bezpośrednio zaangażowanym w organizację ogniska - państwu Kluczek, Kowalskim, Nowakom, Kołodziejczyk, Zalewskim oraz Gałeckim oraz jego bratu Piotrkowi.
Panie Pawle!
Nie wiem od jak dawna interesuje się Pan Markami, ale cała idea "Dnia Sąsiada" była już na tym portalu tłumaczona - w każdym razie ani reklama, ani event nie są właściwymi słowami na określenie tego ogniska. Wiedział by Pan też, że wzmianka na temat ogniska nie tylko się nie ukazała na internecia czy południu Marek, ale po prostu nie mogła. Nie miało też co zawieść(oprócz pogody, która dopisała), zwłaszcza liczba osób - a przyznam, że momentami ognisko wręcz przerastało oczekiwania organizatorów. Zresztą słowo "organizator" też zostało użyte tylko na potrzeby artykułu - być może gospodarzem ogniska można nazwać mojego tate, ale w organizacji imprezy brało udział dużo rodzin z naszego rejonu.
Miałem się nie licytować na liczby ale dodam taką ciekawostkę - 300 osób z próby pi razy oko 1000 osób - 30% społeczeństwa:) 500 osób z 25 000 tysięcy uważałbym za porażkę w tym momencie:)
Btw jeśli dobrze kojarze to jest Pan młodym człowiekiem - może gra Pan w piłkę? Zapraszam do udziału w TPM CUP'09
Pozdrawiam
Mikołaj Szczepanowski
Paweł Pniewski 11 października 2009 22:38
No dobrze, liczby zostawmy w spokoju, bo idea jak najbardziej słuszna i nie ma się co kłócić o zera i procenty.
Co do TPM CUP'09, dziękuję za zaproszenie, ale z racji swojej kontuzji mogę jedynie pisać się na sędziego, jeśli będzie takie zapotrzebowanie.
Szczepanowski Mikołaj 11 października 2009 22:43
Sędziowie są zawodowi, ale jeśli jest Pan chętny do pomocy przy turnieju to zapraszam i proszę o kontakt na mikolaj@marki.net.pl
Tadeusz_1972 12 października 2009 09:07
Panie Mikołaju, jeśli macie ekipę piłkarską, w której brakuje pomocnika, dajcie znać. Chętnie pokopię na TPM.
jestemzmarek@gazeta.pl
Mikołaj Szczepanowski 12 października 2009 19:35
Witam,
polecam wpisać się do Giełdy Zawodników
http://www.marki.net.pl/gielda-zawodnikow-12415#more-12415
W tamtym roku załatwiałem takie zapytania sam, teraz mam nadzieje, że podstrona nas troche odciąży.
Pozdrawiam
Mikołaj
Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
BYCHOWSKI - strony internetowe, sklepy internetowe - Marki, Warszawa