Małgorzata Puzio

 2 marca 2016    05:51

Kilka słów o sobie – „Lepiej PUZIO niż wcale” lubię wyzwania i zmiany, nie cierpię nudy!

Szczęście daje mi…. Radość innych, ale też własne drobne sukcesy…

Moją główną cechą charakteru jest…. Dobroć.

W wolnych chwilach…. Pitraszę lub grzebię w ciuchlandach

Pierwszy idol….Brak  :-)

W ludziach denerwuje mnie….Fałsz, wyczuwam na odległość.

 Najbardziej cenię u przyjaciół…. Chyba nie mam przyjaciół tylko najbliższą rodzinę.

Stojąc w korku…. Śpiewam, nucę i słucham muzyki RMF Clasik

Gdy jestem zła… Wrzeszczę, a nawet rzucam przedmiotami różnymi, kiedyś też drapałam do krwi  :-)

Pierwsze zarobione pieniądze przeznaczyłam…. Zarobiłam jako kelnerka w kawiarni „ Bazyliszek” na Starym Mieście w Warszawie i zaraz potem poleciałam po zakupy ciuszkowe, ale też na lody i ciachy z koleżanką.

Boję się ….Biedy, głupoty ludzkiej i zazdrości.

Płaczę, gdy….Wzruszam się losem innych.

Nigdy nie zjem….Zgniłego jaja (podobno najdroższe danie w Chinach)

„Podnieca” mnie (kręci)….Subtelność męska.

Gdybym była premierem….Raczej już po rybach, ale gdybym???? Zmieniłabym systemy wyborcze w samorządach, większą rolę powinny odgrywać obywatelskie projekty oraz zdecydowanie za dużo przywilejów mają nauczyciele, skróciłabym też kadencje wysokich urzędników.

Wymarzona podróż to… Do „krainy spokoju”??? Gdzie nie ma „plastiku” „disco polo”, tłumów, jarmarku i próżności, terroru no i jest ciepło, koniecznie świeci słońce :-)  Nie musi mi nikt usługiwać. Może Mazury? A może mała wyspa na Morzu Śródziemnym?

Gdy staję przed lustrem widzę…. Ciągle jeszcze uśmiech i nadzieję….

Gdybym nie była tym, kim jestem, to chciałabym być…Lekarzem.

Trzy przymiotniki, którymi określiłabym Marki, to…. Nowobogacka, bezduszna, chaotyczna podwarszawska miejscowość (z ogromnym potencjałem ludzkim).

Pani motto życiowe…. Festina lente

 Bardzo Pani Dziękuję - BBJ