START: 30 lipca 2020
29 lipca 2020 13:15
KRWAWA NIEDZIELA NA KRUCZKU
Pani Wandzie Jendrysiak z d. Kostrzewa (ur. 1930) oraz pamięci Jej siostry Eugenii (ur. 1923)
Warszawa Walcząca i zbuntowana
Szykuje się do Powstania!
Naród opuści ciemności piwnic,
Stłumi lęk przed Niemcami,
Chęć walki z wrogiem nie zna granic.
Nadchodzi kres pogardy i ukrywania.
Poczuły i Marki oddech Powstania!
W niedzielę, trzydziestego lipca,
Na krzyżówkach w Strudze,
Czołg zjawił się sowiecki,
Ostrzelał ciężarówki dostawcze
Z niemieckim prowiantem.
Smalec, cukier, mydło, powidło
I te nieszczęsne papierosy -
Ludzie pozabierali co trzeba.
Pachniały radością Powstania
Bochenki świeżego chleba.
Kres miał to być ukrywania
W piwnicy, pod Kielaka podłogą.
Do Strugi Nadzieja wjechała
Na sowieckim czołgu,
Radzymińską drogą.
Czyżby Armia Czerwona dobijała
Do Wisły prawego brzegu?
Czyżby śpieszyła pomagać
W wyzwalaniu stolicy Polaków
Z otwartą przyłbicą czołgu? Wątpimy, gdyż wciąż pamiętamy, Jak w Bitwie Warszawskiej 1920 roku Pod Ossowem, Wólką i Radzyminem, Armia Czerwona „wolność"
Przewrotną na miarę Sowietów
Niosła na ostrzach bagnetów.
Nagle zmiana nieoczekiwana,
Wycofuje się sowiecki czołg, Wraca po zęby uzbrojony wróg.
Za przejęte papierosy i chleb
Wracają Niemcy na zemsty zew.
W zwartą, długą kolumnę
Zganiają mężczyzn ze Strugi, Pustelnika i Rościszewa. Niemiec, chyba przebrany, krzyczy: Hadij siuda!?
Do Zielonki pędzą Polaków lasami
Pod lufami karabinów, biją kolbami
Może do Siwek, do obozu pracy?
Bóg sam wiedzieć raczy.
U Kostrzewów, od wystrzelonej
Serii z karabinu maszynowego, Prosto w zawładnięte krzykiem Kobiety i roztrzęsione dzieci, Pada młoda dziewczyna.
Za pojmanym bratem i ojcem
Ujęła się całym sercem.
Lecz pomocy już nie wezwie,
Do swoich partyzantów
Zgrupowanych w fabryce
U Balickiego już nie dobiegnie.
Warszawa powstanie bez Niej.
Po dziesięciu krokach,
Sanitariuszka panna Gienia
Z kulą w plecach umiera.
Boże, niech Twój anioł
Jej duszę z tego piekła
Czym prędzej zabiera!
Zaczyna się w Strudze
Krwawa Niedziela!
Warszawa rusza do Powstania!
Wstaje dumny Naród z kolan.
Od niedzieli do niedzieli,
Toną ulice w bieli i czerwieni.
W gorącym sierpniowym
Przededniu Powstania,
Zanim wybije Godzina W,
Tu w lesie na Kruczku
Podzielą sąsiedzi godzinę konania.
Z otwartymi od kul mózgami
Padną twarzą w przekrwiony staw,
Żółty, wydmowy poprószy ich piach.
Z blisko trzymetrowego stosu
Podziurawionych tułowi,
Roztrzaskanych kończyn i głów,
Pokarmu dla leśnych ptaków -
Kruków, wron i much,
Fetor się unosi i zaduch.
Przyroda i hekatomba,
Latami opłakiwana zbrodnia.
Dwóch młodzieńców Mietków
Jak w marmurze zamarło
W dłoni pożegnalnym uścisku.
W łap niemieckich zacisku,
Padł uduszony,
Nakryty kenkartą,
Młodszy brat Gieni.
Młodej pasterki koza,
Klęcząc przy swej martwej pani
W modlitewnej pozie
Również zastygła,
Po tym jak z ukwieconej łąki
Przypadkiem, niemądra,
Do piekła na Kruczku zbiegła.
Oto jak wygląda leśna hekatomba!
Żniwo Krwawej Niedzieli -
Po tygodniu wychodzi na jaw
Stos ukrytych w lesie ciał.
Na brzegu leśnego stawu,
Utopione we własnej krwi,
Zwalone ciała ofiar mordu,
Dziesiątki sąsiadów.
Człowiek na człowieku
Dopiero co chodził i żył
Po siedmiu dniach od Krwawej Niedzieli
W zaroślach porzucony w upale
trup na trupie
Na Kruczku teraz gnił!
Gdy bliscy się o nich zwiedzieli,
Opłakiwali ich już na górze Boży anieli.
Panie, spójrz z niebios łaskawie,
Na ciała ludzkie zwalone
W cichym leśnym stawie
Na ofiarny człowieczy stos.
Polakom za bycie Polakami
Przez Niemców zgotowany
Straceńczy los.
Strach przed wrogiem pokonany,
Fabrykant Balicki zleca zbijanie
Skrzyń sosnowych dla Nich.
Kości Sąsiadów nie bieleją
Ani na wydmach w lesie ani na łączce,
Pochowane po bożemu na cmentarzu
W Markach i Zielonce.
Przechodniu, zabierz w drogę
Do domu wieści Hiobowe,
Świętej pamięci zbiorowej,
O Krwawej Niedzieli,
O okrutnej rzezi,
Której ofiarą padli
Nasi bliscy i sąsiedzi.
Z winy esesmanów
Pod trupiej czaszki komendą,
Nasiąkła marecka leśna ziemia
Krwią Męczeńską.
W przyszłe pokolenia
Wiatr po wydmach
„Gloria Victis!" cicho niesie.
„Chwała pokonanym!”
Tu na Kruczku w lesie.
Bogusława Sieroszewska
Warszawa, styczeń 2019 – 29 lipca 2020
Wiersz inspirowany relacją na żywo świadka - Pani Wandy Jendrysiak z d. Kostrzewa (ur. 1930), która w 2018 r., jak co roku, dała świadectwo pod Pomnikiem na Kruczku ku czci mieszkańców Marek pomordowanych 30 lipca 1944 r.
zdjęcia: tuba Marek
Wiceprezes Stowarzyszenia Marki-Pustelnik-Struga. Absolwentka filologii angielskiej Uniwersytetu Warszawskiego z dyplomami Cambridge. Zajmuje się nauczaniem języka angielskiego w Markach i Warszawie, również przez skype'a!
Pasja - najnowsza historia Polski: Żołnierze Niezłomni Powstania Antykomunistycznego, Sierpień'80, marecka historia angielskich Braci Briggsów, fabrykantów i dobrodziejów Marek, opisana osobiście w Roczniku Mareckim tom II.
Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
BYCHOWSKI - strony internetowe, sklepy internetowe - Marki, Warszawa