Jak ocalić OBŁAWĘ AUGUSTOWSKĄ od zapomnienia, kiedy trzecie pokolenie UB walczy z trzecim pokoleniem AK

Bogusława Sieroszewska StowarzyszenieMPS

 31 lipca 2020    23:57

TRZECIE POKOLENIE UB walczy z TRZECIM POKOLENIEM AK

 

Nie trzeba zbytnio znać się  na polityce, aby zauważyć, że Polska jest podzielona. Widać to gołym okiem. Jednakże, nie wiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że ten podział nie zaczął się ani w 1989 roku, ani w 2010 roku, ani też w 2015 a już tym bardziej nie w roku 2020. Ten podział trwa od zakończenia drugiej wojny światowej, a dokładnie od nowej okupacji, która spadła na Polskę i całą Europę Wschodnią jakby cierpienia i zniewolenia przez 6 lat wojny było jeszcze za mało. Okupacja sowiecka przyszła jak nowa zaraza po dopiero co zakończonej okupacji niemieckiej. To właśnie wtedy zaczął się podział na tych, którzy z nowym zniewoleniem nigdy się nie pogodzili, tj. Armię Krajową i ich rodziny oraz na tych, którzy w imię przewrotnie rozumianej "wolności" i "niepodległości" gorliwie utrwalali w Polsce władzę ludową z nadania bolszewickiej Moskwy.  Urząd Bezpieczeństwa wspomagany przez kolaborantów, ostro tępił wszelkie objawy sprzeciwu i oporu stawianego przez Armię Krajową (WiN). To tu rozpoczął się podział na pokolenie AK i pokolenie UB, który trwa do dnia dzisiejszego. Związane jest to m. in. z tym, że oprawcy byli nagradzani posadami w samej Warszawie. Tak było w przypadku Mirosława Milewskiego, który brał czynny udział w zatrzymywaniu Polaków, których później mordowano. W 1971 r. dochrapał się stopnia generała i był zaliczany do bliskich współpracowników gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Tacy ludzie przez całe dekady robili wszystko, aby prawda o ich niechlubnej przeszłości i o losie ich ofiar nigdy nie wyszła na jaw. 

Historyk Leszek Żebrowski i profesor Jan Żaryn mówią otwarcie o toczącej się walce trzeciego pokolenia UB z trzecim pokoleniem AK.

 

Na zdjęciu Kpt. AK Jerzy Nowicki ps "Plastuś" odnajduje swoją rodzinę na liście ofiar Obławy. fot. Bogusława Sieroszewska

 

12 LIPCA -  DZIEŃ PAMIĘCI OFIAR OBŁAWY AUGUSTOWSKIEJ

 

O tej strasznej zbrodni nikt miał nie pamiętać. Ta zbrodnia miała nie być wyjaśniona ani w PRL-u ani w III RP - mówi poseł PiS Jarosław Zieliński, który jako jeden z nielicznych od lat zabiegał o upamiętnienie.  Stało się inaczej. Pamięć jest przywracana. W lipcu 2015 r. Sejm RP uchwalił, że dzień 12 lipca będzie oficjalnie Dniem Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej, trwającej tak naprawdę przez cały lipiec 1945 r. Było to pierwsze, symboliczne, a zarazem zakrojone na największą skalę ludobójstwo w powojennej Polsce, które nie pozostawiało żadnych złudzeń co do tego jaki los spotka powojenną Polskę. Stało się jasne, że będzie krajem całkowicie podporządkowanym Moskwie niczym 17. "republika" lub wręcz "kolonia". A napis na pomniku ku czci ofiar Obławy Augustowskiej w miejscowości Giby koło Augustowa mówi sam za siebie:

"Zginęli bo byli Polakami".

Pomnik na Górze Krzyży w Gibach wzniesiony w 1987 r. wg projektu Andrzeja Strumiłły.

EKSTERMINACJA POLAKÓW  NA  ROZKAZ  STALINA

 

Obława Augustowska, "największa akcja eksterminacyjna dokonana przez siły obcego państwa na terytorium powojennej Polski" jak to ujęła dr Teresa Kaczorowska, rozpoczęła się na rozkaz Stalina, pod okiem Berii, już 12 lipca 1945 r. Na ziemi augustowskiej, suwalskiej, sejneńskiej i sokólskiej aresztowano prawie 8 tysięcy osób, torturowano, a niekiedy od razu zabijano. Świadczą o tym cienkie teczki aresztowanych, albo w ogóle brak teczek w więzieniu w Białymstoku, do którego rzekomo mieli być wywożeni aresztowani. Jak się okazuje, nawet nie figurują w archiwach IPN w spisie więźniów tak jak Anna z d. Nowicka i Mieczysław Wojnowie z Suwałk, których uprowadzono 24 lipca 1945 r.

 

Pismo Władysławy Nowickiej w sprawie zaginionych krewnych skierowane do Prokuratora w Białymstoku (zbiory IPN)

 

Przez długi czas mówiło się o liczbie 600 ofiar, które nie wróciły do domów. Ostatnio coraz częściej słyszy się z ust badaczy, że ofiar mogło być nawet ok. 2 tys.

W operacji wzięły udział oddziały Armii Czerwonej, kontrwywiad sowiecki SMIERSZ, NKWD, łącznie ok. 50 tys. żołnierzy i funkcjonariuszy sowieckich, oraz oddziały komunistycznej Polski - Ludowe Wojsko Polskie - LWP  (tak, to ta sama formacja, do której należał Zdzisław Sasin z Marek, dzisiaj  forsowany przez większość radnych w Markach  na patrona nowego mareckiego ronda u zbiegu ul. Kościuszki, Sosnowej i Okólnej), Urząd Bezpieczeństwa - UB, Milicja Obywatelska - MO oraz konfidenci tych służb, czyli zwykli zdrajcy Ojczyzny.

"Tyraliery sowieckie szły przez łąki, pola i wsie, zabierając ludzi, których nazwiska znajdowały się na sporządzonych przez konfidentów listach, jak również osoby zupełnie przypadkowe i niezwiązany z partyzantami (bardzo często zatrzymywano "w zastępstwie" członków rodzin osób poszukiwanych). Trwała Obława" - pisze historyk dziejów "Żołnierzy Wyklętych" Bartłomiej Rychlewski cytowany przez dr Teresę Kaczorowską w najnowszej książce pt. "Było ich 27" (2020). Łącznie przeczesano ok. 3,5 tys km2.

 

Publikacja wydana w 2020 roku z okazji 75. rocznicy Obławy Augustowskiej o kobietach, ofiarach ludobójstwa.

 

Przejazd STALINA przez POLSKĘ na konferencję w POCZDAMIE

 

Najprawdopodobniej Obława Augustowska była związana z planem oczyszczenia Polski z prężnie działających na tym terenie "band dywersyjnych" Armii Krajowej i przygotowaniem terenu na przejazd  przez Polskę samego Józefa Stalina, który na 17 lipca 1945 r. udawał się specjalnym pociągiem do Poczdamu pod Berlinem na trzecią już konferencję Wielkiej Trójki - Stalina, Churchilla i Trumana. W Poczdamie, a wcześniej w Teheranie (1943) i Jałcie (luty 1945), trzy mocarstwa decydowały o powojennych losach Europy, realizując wspólne zobowiązania.

Profesor Nikita Pietrow z rosyjskiego Stowarzyszenia "Memoriał" z Moskwy, badający zbrodnie stalinowskie, w taki właśnie sposób wyjaśnia organizację masakry na tak dużą skalę w północno-wschodniej Polsce. "Na pewno Rosja Sowiecka chciała mieć udrożnione szlaki komunikacyjne również z uwagi na TRANSPORT ŁUPÓW WOJENNYCH (partyzanci często to uniemożliwiali), chciała też pokazać swoją siłę oraz zastraszyć miejscową ludność, która masowo wspierała antykomunistyczny ruch oporu - powołuje się na profesora Teresa Kaczorowska w swojej książce wydanej specjalnie na 75. rocznicę Obławy. 

 

Pierwsze niezapomniane spotkanie kpt.Nowickiego z autorką książki dr Teresą Kaczorowską. Pierwsze pytanie: Czy oni, Anna i Mieczysław Wojno, są w Pani książce?

Pomnik Ofiar Obławy Augustowskiej odsłonięty we wrześniu 2019 w Augustowie, na Rondzie Solidarności, na szlaku wiodącym do miejscowości Giby. Jest to kopia pomnika dłuta Aleksandry Cwilewicz z Gdańska odsłoniętego w Suwałkach w czerwcu 2018 r. Skrępowane drutem dłonie nawiązują do praktyki stosowanej w Obławie przez funkcjonariuszy SMIERSZ wobec osób przeznaczonych na śmierć. 

 

OBŁAWA AUGUSTOWSKA to tzw.  "MAŁY KATYŃ"

Obława Augustowska zwana jest "Małym Katyniem" ze względu na podobny scenariusz eksterminacji Polaków. Model śmierci najprawdopodobniej ten sam, czyli ręce związane do tyłu drutem kolczastym, śmiertelny strzał w potylicę, wrzucenie do dołu śmierci. Początkowo myślano, że szczątki ofiar są w Gibach, bo tam w polu wyorano ludzkie kości jeszcze w latach 80-tych XX wieku. Okazało się, że są to kości żołnierzy Wermahtu. Jednak miejsce stało się symbolem, w którym  ku czci ofiar Obławy Augustowskiej najpierw ustawiono na wzgórzu  głazy a potem dębowe krzyże, właściwie las krzyży. Do tej pory nie odnaleziono miejsca pochówku ofiar. Prof. Nikita Pietrow wskazał na prawdopodobne miejsce zakopania ciał tuż za granicą białoruską, we wsi KALETY. Jest to wielce prawdopodobne, gdyż świadkowie widzieli, że ciężarówki z ciałami ofiar z tzw. obozów  filtracyjnych jeździły za granicę, ale w miarę szybko wracały puste po kolejne transporty. Więcej szczegółów o obozach filtracyjnych, których było ok. 90, można wyczytać w książce pani dr Teresy Kaczkowskiej:

(...) Zabierano ludzi nagle, korzystając z pomocy polskich konfidentów i sporządzonych przez nich list "bandytów", często nocą, niejednokrotnie wyciągano z łóżek. Zgarniano ich tak jak stali, z domów, dróg i ulic, z podwórek, ze szkół, z zebrań wiejskich, pól, często spoconych i boso, bo trwały wówczas ostatnie sianokosy i pierwsze żniwa. Po co? Rzekomo w celu sprawdzenia dokumentów lub NAGRODZENIA ZA WALKĘ Z NIEMCAMI. Rodziny aresztowanych zapewniano, że zaraz wrócą. (...) Sowieci utworzyli dla nich tzw. obozy filtracyjne: w stodołach, chlewach, oborach, piwnicach, magazynach i szopach miejscowych gospodarzy. Przez blisko dwa tygodnie przesłuchiwano w nich zatrzymanych i torturowano metodami stalinowskiego aparatu okrucieństwa i terroru: bito (często do śmierci), maltretowano, łamano kości, przycinano palce w drzwiach, zrywano paznokcie, lub wbijano pod nie druty, zrzucano ze schodów, kopano, szczuto psami, znęcano się i poniżano, wyzywając od kułaków, zaplutych karłów reakcji i wrogów ludu". (str. 13)

 

GIBY -  miejscowość największych  UROCZYSTOŚCI  rocznicowych OBŁAWY AUGUSTOWSKIEJ

 

Od lat, w trzecią niedzielę lipca, w miejscowości  Giby, położonej 35 km za Augustowem, odbywa się upamiętnienie Obławy Augustowskiej, największej zbrodni w powojennej Polsce. Tak samo było i w tym roku.

W niedzielę 19 lipca br. w drewnianym kościółku w Gibach odprawiona została uroczysta msza św. koncelebrowana, której przewodniczył i Słowo Boże wygłosił nowy biskup pomocniczy diecezji ełckiej - ks. Adrian Galbas, który zjednał sobie wszystkich wiernych przyznaniem się do znikomej wiedzy na temat Obławy Augustowskiej przed przyjazdem z Poznania pół roku temu w celu objęcia nowej posługi pasterskiej w Ełku.

 

kpt. AK Jerzy Nowicki ps. "Plastuś", GIBY 2020  fot. IPN Białystok

 

Po raz pierwszy na uroczystości rocznicowe do miejscowości Giby wybrał się również kpt. AK Jerzy Nowicki ps "Plastuś" (l. 88), który w Obławie stracił ciotkę Annę, rodzoną siostrę ojca. O tym tragicznym doświadczeniu rodziny kpt. Nowicki opowiadał w kościele parafii św. Izydora w Markach przy okazji Dnia Żołnierzy Wyklętych. Anna z d. Nowicka i Mieczysław Wojno widnieją na liście ofiar sporządzonej przez IPN. Ich imiona i nazwisko wyryte są na granitowej płycie na Górze Krzyży w Gibach. Ciotka Anna spodziewała się dziecka, kiedy uprowadzono ją wraz z mężem Mieczysław, który dopiero co wrócił z niewoli niemieckiej, z niemieckiego oflagu dla oficerów Wojska Polskiego, gdzie przebywał przez cały okres okupacji. Po aresztowaniu ślad po nich zaginął.

 

Anna z d. Nowicka i Mieczysław Wojno w dniu ślubu przed wojną.

Gloria Victis  -  Chwała Pokonanym 

Kończy się lipiec naznaczony męczeństwem Narodu Polskiego w Rzezi Wołyńskiej i Obławie Augustowskiej, ale wspominanie ofiary złożonej w walce o wolność Ojczyzny nie kończy się.  Jutro, 1 sierpnia, upamiętniamy Godzinę W,  czyli rozpoczęcie Powstania Warszawskiego.  Warszawa powstała z kolan do godności, do chwały, by ratować swoje człowieczeństwo, w czasie gdy ościenne narody - niemiecki i rosyjski - już je utraciły, w bestialski sposób podnosząc rękę na wolność i niepodległość narodu polskiego. 

Trzecie pokolenie UB walczy z trzecim pokoleniem AK

Zastanawia i napawa smutkiem fakt, że w Gibach, na ziemi augustowskiej, doświadczonej powojennym ludobójstwem, w którym udział brało UB, walkę wyborczą w lipcu 2020 wygrywa niestety  trzecie pokolenie UB. 

 

Wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich w Gibach

 

W 2018 r., Gazeta Polska pisała, że wg archiwów IPN w Warszawie, matka kandydata na prezydenta RP Rafała Trzaskowskiego, Teresa Trzaskowska, w 1960 r., została zwerbowana przez kontrwywiad PRL i zarejestrowana jako Tajny Współpracownik  Służby Bezpieczeństwa ps. Justyna. W pierwszym spotkaniu w SB udział brali: kpt. Rolnik i por. Władysław Prekurat. Do zadań TW Justyna należało donoszenie na muzyków jazzowych z kręgu jej męża Andrzeja Trzaskowskiego: Jerzego Matuszkiewicza, Leopolda Tyrmana, jak równiez I sekretarza ambasady USA Thomasa Donovana i jego gości. 

Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości, który z dwóch kandydatów drugiej tury wyborów prezydenckich był po stronie trzeciego pokolenia UB, to proszę przypomniec sobie, jak prominentni komuniści PRL-u tacy jak Jerzy Urban, Aleksander Kwaśniewski, Włodzimierz Cimoszewicz, Leszek Miller czy Marek Borowski utożsamiali się z nikim innym jak właśnie z Rafałem Trzaskowskim, popierając jego kandydaturę.  Trzaskowski obiecywał im przywrócenie ubeckich przywilejów i emerytur, a co najważniejsze zaniechanie  "sprawdzania życiorysów' tak jak w przypadku zatrudnionej przez Ratusz w Warszawie do promowania ideologii LGBT pani Jolanty Lange vel Gontarczyk TW Panna, odpowiedzialnej w przeszłości za inwigilację w Niemczech ks. Franciszka Blachnickiego, twórcy Ruchu Światło-Życie oraz pracowników Radia Wolna Europa.

W kolejnych wyborach, pamiętajmy o podobnych faktach bo "jaki wybór taka Polska". Albo będziemy mieli Polskę nastawioną na politykę historyczną, mającą na celu rozróżnianie zdrajców od bohaterów, albo Polskę relatywizującą przeszłość i teraźniejszość, rozmywającą postawy, co w koncekwencji może doprowadzić do zatracenia pamięci i tożsamości Narodu. 

 

 

Galeria

zdjecie: 129304
fot. 1
fot. 2
fot. 3
fot. 4
fot. 5
fot. 6
fot. 7
fot. 8
fot. 9
fot. 10
fot. 11
fot. 12
fot. 13
fot. 14
fot. 15
fot. 16
fot. 17
fot. 18
fot. 19
zdjecie

Bogusława Sieroszewska

Wiceprezes Stowarzyszenia Marki-Pustelnik-Struga. Absolwentka filologii angielskiej Uniwersytetu Warszawskiego z dyplomami Cambridge. Zajmuje się nauczaniem języka angielskiego w Markach i Warszawie, również przez skype'a!

Pasja - najnowsza historia Polski: Żołnierze Niezłomni Powstania Antykomunistycznego, Sierpień'80, marecka historia angielskich Braci Briggsów, fabrykantów i dobrodziejów Marek, opisana osobiście w Roczniku Mareckim tom II.

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry