Medal Pro Masovia dla Jolanty Zawadzkiej

Tadeusz Markiewicz UMMarki

 24 maja 2023    10:47

Przez cztery dekady udzieliła niezliczonej liczby ślubów, wydała tysiące aktów urodzenia i zgonu. Pod koniec stycznia serdecznie żegnaliśmy Jolantę Zawadzką, wieloletnią kierowniczkę Urzędu Stanu Cywilnego, która przeszła na zasłużoną emeryturę.

Pani Jolanto 40 lat minęło… jak jeden dzień?

Jolanta Zawadzka: Cztery dekady pracy w jednym urzędzie w Markach to bardzo dużo. Swoją marecką przygodę rozpoczęłam najpierw w sekretariacie ówczesnego naczelnika urzędu, po pół roku zostałam zastępcą Kierownika Urzędu Stanu Cywilnego, po kolejnym roku awansowałam na stanowisko kierownika USC. Po zmianach w 1990 r. Włodzimierz Szurmak, który został wtedy burmistrzem, zdecydował o połączeniu urzędu stanu cywilnego z referatem dowodów osobistych, a ja zostałam kierownikiem komórki, która udzielała ślubów cywilnych i realizowała sprawy obywatelskie. Tę funkcję pełniłam nieprzerwalnie przez 29 lat. Ostatnie lata pracy to powrót do stanowiska kierownika USC.

Co szczególnego zostało w Pani pamięci?

Praca w urzędzie stanu cywilnego to całe moje życie. Trafiłam do niego jako młoda, dwudziestoczteroletnia dziewczyna zaraz po ślubie. Tu przeżyłam najlepsze lata, spotkałam wielu ciekawych ludzi, pod koniec pracy przychodziło do mnie już trzecie pokolenie mieszkańców Marek, którym udzielałam ślubów cywilnych. Ile ich łącznie było? Tego już sama nie jestem w stanie zliczyć. Udzielałam ślubów młodym ludziom, 16-latkom ale i starszym, nawet 80-latkom. Zdarzyło mi się udzielić ślubu cywilnego parze, a w zasadzie już małżeństwu z 50-letnim stażem. To była nadzwyczajna sytuacja. Nazwisko męża różniło się od nazwiska żony jedną literą, co wyszło w chwili wyrabiania przez nich nowych dowodów osobistych. Trzeba było to jakoś wyjaśnić i wyprostować. Nigdzie nie mogliśmy odnaleźć dokumentów w żadnym z urzędów w Polsce potwierdzających zawarcie ich ślubu cywilnego. Ostatecznie ustaliliśmy, że w 1946 roku zawarli kościelny związek małżeński, ale nie mieli ślubu cywilnego. Z uwagi na ich wiek i ciężką chorobę kobiety, zorganizowałam ceremonię ślubu cywilnego w ich miejscu zamieszkania. To było dla mnie wielkie przeżycie. Tym bardziej, że pani ta zmarła cztery dni po udzieleniu przeze mnie ślubu a jej mąż tydzień później. Do dziś to pamiętam…

Została Pani niedawno uhonorowana ważnym odznaczeniem!

O tak! Pod koniec kwietnia na zaproszenie burmistrza Jacka Orycha brałam udział w jubileuszach małżeńskich, jakie miały miejsce w Mareckim Centrum Edukacyjno-Rekreacyjnym. Miałam okazję – już jako emerytka i były kierownik Urzędu Stanu Cywilnego – wręczać wspólnie z burmistrzem okolicznościowe medale przyznane przez prezydenta Andrzeja Dudę dostojnym jubilatom obchodzącym diamentowe i złote gody małżeńskie. Przy tej okazji, co było dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem, zostałam odznaczona pamiątkowy medalem Pro Masovia przyznawanym za wybitne zasługi na rzecz społeczności województwa mazowieckiego. Bardzo cieszę się z tego wyróżnienia.

Pani Jolanto, serdecznie gratulujemy tego wyróżnienia! Co teraz robi szczęśliwa emerytka? Czy ma więcej czasu dla siebie, dla rodziny, na pasje, a może po prostu na odpoczynek po tylu latach pracy?

Z tym czasem i odpoczynkiem to jeszcze chyba poczekam, choć wstaję teraz koło godz. 10.00, ale chodzę spać około godz. 2.00 w nocy. Moje dzieci mówią, że jestem taką sową, która lubi dużo czytać, a czyta mi się najlepiej wieczorem i w nocy. Jestem też już trzecią kadencję prezesem Mazowieckiego Oddziału Stowarzyszenia Urzędników Stanu Cywilnego RP. Znam prawie wszystkich kierowników USC w całej Polsce. Wielokrotnie uczestniczyłam w konferencjach zagranicznych. Organizuję szkolenia dla całego województwa dla urzędników USC, co też absorbuje dużo czasu, ale daje mi dużo satysfakcji. Ostatnie szkolenie, jakie prowadziłam, odbyło się pod koniec marca w Pruszkowie. Uczestniczyło w nim ponad 80 osób. Szkolenie zbiegło się z moimi urodzinami i moje koleżanki zrobiły mi niespodziankę. Prezydent Pruszkowa złożył mi życzenia, 100 osób śpiewało mi 100 lat i otrzymałam wielki kosz kwiatów. To było bardzo miłe i wzruszające. W tym roku obchodzimy z mężem 40-lecie małżeństwa i planujemy na początku czerwca wyjechać do Włoch, gdzie może uda mi się wreszcie odpocząć.

Dziękuję za rozmowę! Życzymy udanego wyjazdu

TS

Materiał pochodzi z biuletynu Marki.pl 

Galeria

zdjecie: 131438
zdjecie

Tadeusz Markiewicz

Zaręczony z samorządem, w poprzednim wcieleniu redaktor, wydawca, nieustająco marecki bloger

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry