25 marca 2025 17:42
Od lewej stoją: Karol Banaś, Anna Grochowska, Zbigniew Paciorek, Bogusława Sieroszewska
Polska podczas okupacji niemieckiej była jedynym krajem, w którym za pomoc udzieloną Żydom groziła kara śmierci. Mimo to, wiele polskich rodzin decydowało się na ten akt odwagi. Dziś świadczą o tym chociażby tablice z polskimi nazwiskami w Yad Vashem.
Polaków, którzy nie zważając na niemieckiego okupanta ratowali żydowskie rodziny znajdziemy również wśród mieszkańców Powiatu Wołomińskiego.
Delegacja Łączą nas Marki oraz Stowarzyszenie MARKI-PUSTELNIK-STRUGA złożyła 24.03.2025 r. kwiaty oraz zapaliła znicz przy pomniku rodziny Banaszków, który znajduje się przy kościele Parafii pw. Św. Izydora w Markach.
Banaszkowie z narażeniem życia, w czasie niemieckiej okupacji, ratowali Żydów, uciekinierów z warszawskiego getta, ukrywając ich pod swoim dachem. Marianna Banaszek z Pustelnika z ulicy Zabawnej oraz jej dzieci – Władek i Stasia – zostali rozstrzelani w październiku 1943 r. Marianna zginęła na progu swojego domu w zasadzce. Stało się to po przyjściu z porannej mszy św. w kościele parafii Św. Izydora. Przed powrotem matki z kościoła, Władek i Stasia zostali wywiezieni z Pustelnika do sąsiednch Marek, do cegielni Jana Mańka „Krzaka”. Tam zostali rozstrzelani i pochowani na terenie cegielni położonej nad rzeką Długą.
Punktualnie o godz. 12.00 wspieraliśmy też Mazowiecka Wspólnota Samorządowa - Powiat Wołomiński w organizacji uroczystości pod pomnikiem „Polaków, którzy ratowali żydowskich sąsiadów przed eksterminacją niemiecką (1939-1945 r.)” w Wołominie. Kilkadziesiąt osób, które narażało życie swoje i swoich rodzin zostało upamiętnionych na tablicy przy instalacji zaprojektowanej przez Wieńczysława Pyrzanowskiego.
Dziś często widzimy próby pisania historii na nowo. Zapominania i przeinaczania faktów. Mylenia ofiar z oprawcami. Tym ważniejsze jest pielęgnowanie pamięci o bohaterskiej postawie polskich rodzin.
Tekst: Mikołaj Szczepanowski. Foto: Internet
