31 października 2009    15:16

Jak co roku palimy światła na grobach naszych najbliższych.
Nie zapominajmy również o tych, co zapłacili cenę najwyższą w obronie naszej ojczyzny lub, którzy z nią się tylko utożsamiali. Niechaj blask palącego znicza złączy się z naszymi myślami w modlitwie i podzięce za to, co dla nas zrobili.

,,Bitwa powietrzna nad Markami"
3 wrzesień 1939 r. - przypomnienie.

W relacji sprzed roku ( 20-10-08 Zapalmy światło dla kapitana pilota Wojciecha Januszewicza ) pisaliśmy o dzielnym pilocie myśliwskim z nad mareckiego nieba ( wówczas) por. Wojciechu Januszewiczu. Stoczył widowiskowy pojedynek, na oczach wielu mieszkańców Marek, zestrzelił groźnego niemieckiego myśliwca BF-110.  W dalszej obronie Warszawy zniszczył jeszcze dwa nieprzyjacielskie samoloty.

Po kampanii wrześniowej przedostał się do Anglii, walczył dalej jako myśliwiec słynnego dywizjonu 303.



Na fotografii piloci dywizjonu 303 przed kolejnym lotem bojowym. Drugi od lewej czytający mapnik kpt. Wojciech Januszewicz, założona kamizelka ratunkowa koloru jaskrawo-pomarańczowego, oznacza że lot odbędzie się nad przestrzeniami morskimi.

Na wojnie potrzebne są: umiejętności i szczęście, najwidoczniej tego drugiego Wojtkowi zbrakło. Ginie prawie rok po pamiętnej bitwie nad Markami, w październiku 1940 r.



Spoczywa na cmentarzu w Northwood, grób nr. 237.



Na nasz ówczesny apel odpowiedziała najbliższa rodzina pilota kpt. Wojciecha Januszewicza. Pani Agata, Maria Andrzejkowicz dostarczyła wiele informacji dot. naszego lotnika, ponadto przesłała zdjęcia miejsca jego spoczynku, za co bardzo dziękujemy.

Wiedza o tym szlachetnym Polaku powiększa się. Osobom, które ją nam przekazały bardzo dziękujemy. Otoczmy więc naszymi myślami w blasku płonących zniczy spoczywającego daleko od nas pilota Wojciecha Januszewicza.

Prawie wyjaśniona historia zbiorowej mogiły żołnierzy spoczywających na mareckim cmentarzu poległych w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r.

Mogiłę  otaczał  jakby całun tajemnicy czy też niewiedzy, zresztą przez nikogo nie zawinionej. Świadczy o tym wykuta w kamieniu  informacja o ponad 40 żołnierzach którzy zginęli w bliżej nieznanych okolicznościach.

Pan Antoni Widomski badający akta parafialne cmentarza natrafił na dokument rzucający wyjaśniające światło dot. żołnierskiej mogiły. Odręczny, niezbyt wyraźny już zapis, dostarczył informacji, że spoczywa  tam 103 żołnierzy zmarłych w ówczesnym szpitalu wojskowym Czerwony Bór* w Pustelniku. ( obecnie mieści się tam Zgromadzenie  Sióstr Rodziny Maryi )









Nomenklatura wojskowa określa  żołnierza zmarłego nawet po długim czasie na skutek ran odniesionych w walce za poległego. Tak też jest odnotowane w odczytanym dokumencie. Przy mogile umieściliśmy więc prowizoryczną tablicę z informacją dotyczącą poległych żołnierzy.









Młodzież szkół mareckich pamięta.

Na swej drodze spotkaliśmy młodzież porządkującą Mareckie Miejsca Pamięci.

Przy mogile Henryka Antczaka chłopcy i dziewczęta z Gimnazjum Nr 2 w Strudze przy ulicy Wczasowej.





Kruczek - licznie stawili się uczniowie z bardzo odległej od tego miejsca Szkoły Podstawowej Nr 3 przy ulicy Pomnikowej.





Cieszy nas to, że kolejne pokolenie przejmuje troskę o miejsca naszej narodowej pamięci. Dziękujemy.

Ryszard Sawicki - Towarzystwo Przyjaciół Marek,
Antoni Widomski - Stowarzyszenie Pro Memoria

* W oryginale, w spisie nazwisk napisano Czerwony Bór. Chodzi tu o Czerwony Dwór w Pustelniku II

Galeria

fot. 1
fot. 2
fot. 3
fot. 4
fot. 5
fot. 6
fot. 7
fot. 8
fot. 9
fot. 10
fot. 11
fot. 12
fot. 13
fot. 14
fot. 15
fot. 16
fot. 17
zdjecie

Antoni Widomski

Współpracuje z portalem od 2004 roku

www.historia.marki.pl

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry