Instrukcja wejścia

Krystyna Siennicka

 16 grudnia 2007    22:48

hpim9640.JPGMamy nowe wejście do Urzędu Miasta. Więc myślę sobie ? trzeba je wypróbować. Do banku nie idę, na policję też nie. A to wejście do kasy miejskiej idealnie pasuje. Więc spokojnie i powoli sobie idę. Ze spokojne ? to zrozumiałe, dlaczego mam być niespokojna?

Przecież urząd życzliwy. Nie krzyczą, nie biją, niczym nie straszą. Panie urzędniczki miłe i sympatyczne. Może ktoś ma inne doświadczenia. Ja narzekać nie mogę i złego słowa nie mam powodu powiedzieć.

A dlaczego powoli?. Ano idę powoli i ?oczy pasę?. Wejście ładne, sympatyczne. Schody pięknie płytkami wyłożone. Podjazd dla inwalidów przyzwoity. Poręcze eleganckie. Acha, i ławeczki są zgrabne. Tuje obok cicho rosną. Europa ? jednym słowem.

O palaczach nie zapomniano także. Kto w drodze z samochodu do urzędu zechce sobie popalić, ma gdzie ?peta? wyrzucić przed wejściem. Śmietniczka, choć betonowa, ale zgrabna, dyskretnie przed wejściem stoi. Specjalny kawałek ma wydzielony na gaszenie papierosów, aby ognia nie zaprószyć. Europa ? drugim słowem.

Wchodzę więc do środka, do przedsionka. I prosto w oczy tabliczka wpada:

hpim9638.JPG

Oho, myślę sobie. To już nie tylko Europa ? to "pełny wypas" jak mówią emeryci i emerytki. Nic tylko czujnik gdzieś założony. I urząd wie, że właśnie przyszłam. Wyjdzie pracownik, przepyta na okoliczność, ? kto, po co, do kogo, w jakiej sprawie ?. Decyzję na miejscu podejmie ? wpuścić lub nie.

Ale mi to nie dziwota. Coraz więcej urzędów zamyka się przed petentami. A propos ? słowo petent pewnie pochodzi od słowa pętać się. Więc żeby taki petent po urzędzie się nie pętał, w niektórych urzędach się tak robi. A co? Nasz ma być gorszy? Jak postęp to postęp.

Strzałka pokazuje gdzie zjawi się urzędnik, który ma wyjść do mnie. Więc posłuszna strzałce zwrot w miejscu w lewo robię ?Głupia to ja taka już nie jestem, może głupia, ale taka to już nie?. A tam wita mnie druga tabliczka:

hpim9639.JPG

Aha, myślę sobie. Jak nie wyjdzie nikt do mnie, to mam się nie denerwować. Nacisnąć guzik, zgłosi się kancelaria, i wtedy ja jej, kancelarii znaczy się, powiem, że nikt po mnie nie wyszedł. A co mam robić dalej, to ona, kancelaria znaczy się, już mi powie.

hpim9640.JPG

Już rękę wyciągam, już przycisk pod palcem czuję, ciekawa jestem bardzo jak technika zadziała. A tu drzwi się za mną otwierają, wchodzi regularna blondynka, mija tabliczkę, podchodzi do drzwi, klamkę naciska i wejść ma zamiar do urzędu jak gdyby nigdy nic.

Więc grzecznie bardzo, jako że z natury miła jestem, grzeczna i serdeczna, i złośliwości we mnie za grosz nie ma, więc grzecznie uwagę zwracam, że czekać należy aż urzędnik wyjdzie do nas. A dziewczę miłe do mnie powiada ? babciu, to są napisy dla inwalidów, a Ty mi na inwalidkę nie wyglądasz. Chyba, że chłopa nie masz. To co innego. Kobieta bez chłopa, jest jak bez ręki. A to już pierwsza grupa inwalidzka.

Więc berecik, jako że mam obie ręce, poprawiłam i dziarskim krokiem udałam się do kasy naszego urzędu. A niniejsza instrukcję wejścia, dla pożytku ogólnego i radości powszechnej sporządziłam. Jako że święta idą i weselić nam się trzeba.

Krystyna Siennicka

Galeria

fot. 1
fot. 2
fot. 3
fot. 4

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry