25 lutego 2008 13:47
Jak nie potrafisz to nie pchaj się na afisz! Krąży to powiedzenie po narodzie. Ale co tam. Pchają się. Co jeden to lepszy. Oczywiście nieudacznik. Ale opinię niech sobie wyrobi każdy, kto zechce, sam. Ja tylko opowiem historię ? Jak to radni powołali zespół i co z "pracy" tego zespołu wynikło.
Na ostatniej sesji naszej rady miejskiej rozpatrywano projekt uchwały w sprawie wyrażenia zgody na zawarcie przedwstępnej umowy zamiany nieruchomości. Chodzi tu o zamianę nieruchomości z firmą Orange Development.
Komisja BG, na swoim posiedzeniu w dniu 23 stycznia, jednogłośnie wydała pozytywną opinię o przedstawionym projekcie. A teraz, na sesji głos zabrał radny Pasternak. Wygłosił oświadczenie zawierające szereg zastrzeżeń do uchwały. Krótko mówiąc ? przewrócił do góry nogami cały projekt.
Nie bardzo rozumiem gdzie był do tej pory radny Pasternak. Sprawa ciągnie się od kilku miesięcy i do tej pory milczał. Może celowo. Żeby teraz błysnąć. Może był obrażony, że dotychczas nikt nie prosił go o opinie. Też możliwe. W każdym razie można było wszystkie te zastrzeżenia zgłosić wcześniej w trybie roboczym. Ale co ja będę pouczać radnego. Robaczek marny jestem.
Głos zabrał burmistrz. Zaniepokojony wypowiedzią radnego. Wynikało z niej, że nie wszystko zostało ?dogadane? a przecież działał specjalny zespół radnych i prowadził negocjacje z firmą.
Od tego momentu, kolejne wystąpienia radnych powodowały, że zaczęła się totalna kompromitacja.
Jako zagajający głos zabrał radny Skłodowski.
... Ja pewnych rzeczy nie rozumiem. Zapoznałem się z pismem firmy i jednej rzeczy nie rozumiem. Firma powołuje się na ustalenia z zespołem. Takich ustaleń nie było. Ten podział i sposób wykończenia, jaki proponują są sprawą nową.. Oni chyba nie zrozumieli, o co nam chodziło. ...
Z kolei głosu radnego nie zrozumiał burmistrz. To znaczy zrozumiał, co radny mówi, ale nie zrozumiał, dlaczego mówi to, co mówi. I zaraz wyjaśnił.
Kilka osób zostało wydelegowanych do przeprowadzenia negocjacji. Na różnych etapach od tego zespołu otrzymywałem informacje, że jest uzgodnienie. Teraz dowiaduję się, że jest coś nie tak. Zakończył burmistrz apelem-wezwaniem. ?Powiedzcie Państwo jak jest??.
Sądził burmistrz, że oni, czyli członkowie zespołu negocjacyjnego wiedzą jak jest. I tu się grubo pomylił. Może gdyby to był normalny zespół, złożony z normalnie myślących ludzi i do tego normalnie mających elementarne poczucie zobowiązań w stosunku do mieszkańców ? to może i dowiedzielibyśmy się, co wreszcie ten szacowny i wielce czcigodny zespół ustalił i wynegocjował. A może jest to tak głęboka tajemnica, że ukryli ją głęboko sami przed sobą?
Proponuję prześledzić kolejne głosy.
Pierwszy zaczął radny Skłodowski. (04:11:25) Stwierdził, że jego zdaniem 23 stycznia spotkał się zespół w składzie Skłodowski, Orych, Adamczyk, Mańk z przedstawicielami firmy.
... Z ich strony było chyba 3 panów. Konkluzja końcowa z tych ustaleń, moim zdaniem była taka, że my, jako zespół akceptujemy wersję 2200 metrów kwadratowych powierzchni użytkowej. Z ich strony odpowiedzi końcowej nie dostaliśmy. ...
Inną wersję zaprezentował szef zespołu, radny Adamczyk. Stwierdził, że jednego jest pewien ? może, jeżeli nie w pełni dokładnie było to powiedziane, to była mowa o tym, ? że część, czyli 1400 metrów kwadratowych będzie ?na gotowo? a reszta w standardzie umożliwiającym oddanie budynku do użytkowania.
Radny Skłodowski powtórzył: ... takich ustaleń nie było. ...
I tak można by ciągnąc dalej. Na zasadzie ? Chłop swoje, baba swoje.
Do akcji wkroczył burmistrz.
... Jest pismo od firmy z 4 grudnia adresowane do Komisji Budżetowo-Gospodarczej. Komisja uznała, że to, co jest w tym piśmie zapisane, odzwierciedla ustalenia dokonane przez zespół negocjacyjny. ...
Ale jak mówiłam - Chłop swoje, baba swoje.
Więc radny Skłodowski podtrzymał swoje zdanie, że zespół poczynił inne ustalenia.
Burmistrz stracił całkowicie orientację.
... ?Zespół ocenił, że pismo firmy jest zgodne z ustaleniami. To, co Pan mówi jest niezgodne z tym pismem. Więc ja straciłem zupełnie orientację?. ...
Radny Skłodowski był konsekwentny: ... ?moim zdaniem to, co przedstawili to jest jedna z ich wersji?. ...
Burmistrz nie stracił jednak do końca głowy. Zrobił to, co robi się zawsze w sytuacjach spornych. Wziął do ręki pismo firmy z 4 grudnia. A pisma wynika jasno, jakie były ustalenia. Tak jak je widzi firma, oczywiście.
Radny Rżewski odczytał fragment kolejnego dokumentu ? protokołu z posiedzenia Komisji Budżetowo-Gospodarczej w dniu 10 grudnia. Wynika z niego jasno, że pismo firmy odczytał na posiedzeniu komisji radny Adamczyk. Udzielił także dodatkowych wyjaśnień. Przewodniczył przecież zespołowi negocjacyjnemu. Komisja w głosowaniu, jednogłośnie, zaakceptowała warunki i upoważniła burmistrza do przygotowania projektu uchwały.
Radny Skłodowski próbował jeszcze tłumaczyć i wyjaśniać coś od strony organizacyjnej, ale przyznam szczerze, po odczytanych dokumentach, nie miało większego sensu słuchanie tego z należytą uwagą.
Głosów innych członków zespołu nie słyszałam. Nie wiem, czy w ogóle byli obecni na tej sesji. A może także nie mieli tak zwanego ?zielonego pojęcia?, co tak naprawdę ustalili i wynegocjowali.
W tym momencie padł głos z sali, nieznanego mi radnego ? ?Chodźcie, przegłosujemy to. Jakie mamy wyjście? Byśmy niepoważnie wyglądali.?
I miał rację. Kończcie, panowie radni, wstydu sobie oszczędźcie.
Przewodnicząca zarządziła głosowanie. Wynik ? 17 głosów za, jeden głos przeciw oraz jeden wstrzymujący się.
I w ten sposób nastąpiło szczęśliwe zakończenie.
A ja zastanawiam się, dlaczego do zespołu negocjacyjnego wybrano ludzi, którzy po pierwsze ? nie mają zielonego pojęcia o prowadzeniu negocjacji, po drugie ? nie potrafią sporządzić jakiejkolwiek dokumentacji związanej z pracami zespołu? I oni chcą nami rządzić?
Pytam ? gdzie jest dokument z posiedzenia zespołu negocjacyjnego, z którego wynikałoby coście wreszcie ustalili i wynegocjowali?
A dla potomnych, żeby nie mieli wątpliwości ? podaję skład zespołu:
Paweł Adamczyk ? szef zespołu oraz członkowie - Marek Mańk, Jacek Orych, Tadeusz Skłodowski
Krystyna Siennicka
Źródło:
Nagranie z XV sesji
Jeśli zainteresuje kogoś z czytających, jak pracował i negocjował ten zespól, to proponuję przeczytać poprzednie teksty:
Nasi radni próbowali radzić ??.
Z Komisji Budżetowo-Gospodarczej 2007-11-28
Jacek Orych 25 lutego 2008 14:44
Tak się tylko zastanawiam, dlaczego zespół jest tu tak piętnowany?
Ale krótko bez wdawania się w dyskusję - znów zabrakło pełnego obrazu i najbardziej istotnych FAKTÓW. Chyba taki styl.
Zespół został powołany do przedstawienia stanowiska jakie zostało wypracowane na komisji budżetowej - i to zrobił. Zespół spotkał się z Firmą Orange, przedstawił jakie sa oczekiwania "ze strony miasta". Nas interesowała sprawa 2200 m2 lub budowa maksymalnej powierzchni (ze względu na ograniczenia wynikające z kubatury działki) a różnica (do powierzchni 2200) mogła być rozliczona w formie pieniężnej.
Takie zadanie miał zespół i to - i tylko to było tematem spotkania. Ustalenia co do stanu surowego, wykończenia itp. zapadły kiedy indziej i nie był to temat spotkania zespołu z firmą. Więc pisanie że zespół coś wynegocjował w tej kwestii jest co najmniej mijaniem się z prawdą.
Dziwi mnie też Pani postulat dotyczący sprawozdania, z tego wzgledu, że jak widzę śledzi Pani bardzo dokładnie "poczynania" radnych . Lakoniczny opis znajdzie pani w protokole z posiedzenia komisji z dnia 28 listopada
http://bip.marki.pl/pl/bip/px_0063_2007_bg_21.pdf
a obszerne sprawozdanie "ustne" zostało złożone przed komisją budżetową na posiedzeniu tego samego dnia, do odsłuchania:
http://www.marki.pl/nagrania/bg/bg_21_2007-11-28_9.8MB.mp3
Od 1:30 do 10:00 minuty.
Pozdrawiam
Jacek Orych
(dla potomnych - członek zespołu)
Krystyna Siennicka 25 lutego 2008 17:42
Szanowny Panie Radny,
zastanawia się Pan dlaczego zespół jest tu tak piętnowany?
To proste. Przewodniczący zespołu mówi co innego a członek tego zespołu, radny Skłodowski, mówi co innego. Podkreśla to kilkakrotnie, na sesji rady. Naprawdę nie mieliście czasu w zespole, aby ustalić jakie są efekty waszej pracy.
Napisał Pan także:
Ale krótko bez wdawania się w dyskusję - znów zabrakło pełnego obrazu i najbardziej istotnych FAKTÓW. Chyba taki styl.
To ja Panu, Panie radny odpowiem tak - mam taki obraz sytuacji, jaki wy sami kreujecie. Nic ponadto. Ja nie wybieram faktów. Biorę wszystkie dostępne publicznie. Jeśli coś ukrywacie i nie informujecie, to miejcie pretensje do siebie. Nie do mnie.
Pisze Pan też tak:
"Ustalenia co do stanu surowego, wykończenia itp. zapadły kiedy indziej i nie był to temat spotkania zespołu z firmą. Więc pisanie że zespół coś wynegocjował w tej kwestii jest co najmniej mijaniem się z prawdą."
Czy mam rozumieć że poza formalnym i oficjalnym zespołem był jakiś inny, nieoficjalny i nie formalny, który dokonywał ustaleń poza waszym zespołem?
Jeśli tak - to proszę nazwać rzeczy po imieniu. Nie ukrywać. Dlaczego nikt nie poruszył na sesji sprawy dokonywania ustaleń poza zespołem?
Natomiast co do obszernego sprawozdania "ustnego" na posiedzeniu komisji w dniu 28 listopada - szef zespołu negocjacyjnego, radny Adamczyk, poprosił o zreferowanie przebiegu spotkania z firmą, radnego Skłodowskiego. I oto co usłyszeliśmy na początku Jego wypowiedzi:
?Gdybym wiedział, że będę referował przebieg tych negocjacji, to prawdopodobnie przygotowałbym się dokładniej.?
Fajne i wesołe, co?
Gdybyście mieli jakiekolwiek ustalenia "na papierze", to nie byłoby chyba problemu je przedstawić?
Dziwi Pana mój postulat dotyczący sprawozdania z pracy zespołu?
To wyjaśnię Panu. Ja nie stawiam postulatu o przedstawienie sprawozdania z pracy zespołu - ja pytam o coś innego - gdzie jest dokument z którego wynikałoby coście wreszcie ustalili i wynegocjowali? Chcę mieć jasność kto mówi prawdę - radny Adamczyk czy radny Skłodowski?
Czy ja wymagam zbyt wiele? Mam prawo wymagać, nie tylko wymagać, ja mam prawo żądać, aby informacja o pracy radnych była rzetelna i publicznie dostępna.
To co usłyszałam z nagrania sesji wokół sprawy tych nieszczęsnych "negocjacji", to dla mnie jeden wielki skandal.
To nie ja zabrałam w pewnym momencie głos w czasie sesji. To któryś z radnych wezwał was wszystkich - ?Chodźcie, przegłosujemy to. Jakie mamy wyjście? Byśmy niepoważnie wyglądali.?
Czy to ja zapędziłam radnych w sytuację bez wyjścia. Czy sami sobie stworzyliście taką sytuację?
Krystyna Siennicka
m.brzezinski 25 lutego 2008 19:11
Ale w następnych wyborach pani Krystyna Siennicka zostanie wybrana na radną i ukróci cały ten skandaliczny proceder. Zaprowadzi ład i porządek!
Pani Krystyno!! Mieszkańcy Marek liczą na panią!!
Jacek Orych 25 lutego 2008 20:19
"To ja Panu, Panie radny odpowiem tak - mam taki obraz sytuacji, jaki wy sami kreujecie. Nic ponadto. Ja nie wybieram faktów. Biorę wszystkie dostępne publicznie. Jeśli coś ukrywacie i nie informujecie, to miejcie pretensje do siebie. Nie do mnie."
Nie mam do Pani pretensji - wręcz przeciwnie, warto że ktoś chce sie w to zagłębiać i analizować.
Nie mniej jednak - wszystkie materiały na temat pracy zespołu były (i nadal są) publicznie dostępne. Niczego tu nie brakuje, może jedynie treści pism jakie Miasto otrzymało od firmy Orange (choć i one były publicznie odczytywane).
"Chcę mieć jasność kto mówi prawdę - radny Adamczyk czy radny Skłodowski?"
A co Pani wywnioskowała po odsłuchaniu sprawozdania? Nikt nie podważył słów Radnego Słodowskiego w dniu składania sprawozdania - wiec? Ale pozostawmy to pytanie bez odpowiedzi.
"Czy to ja zapędziłam radnych w sytuację bez wyjścia. Czy sami sobie stworzyliście taką sytuację?"
A to jest w sumie dobre pytanie.
Na zakończenie dla przypomnienia- Zespół - był powołany by przestawić zdanie i "oczekiwania miasta" w związku z planowaną zamianą i inwestycją. Zespół przedstawiał stanowisko KOMISJI Budżetowej - nie własne, Komisji. Po spotkaniu Firma Orange pisemnie ustosunkowała się do propozycji i dalsze rozmowy(w gronie Radni - Burmistrz) i ustalenia zapadły właśnie na posiedzeniach Komisji Budżetowej. Rola Zespołu była jednodniowa i jednorazowa w tym przypadku.
Jacek Orych
Krystyna Siennicka 25 lutego 2008 21:07
Panie Jacku,
czy mam rozumieć, że rola zespołu skończyła się w momencie przedstawienia na komisji pisma firmy Orange i udzieleniu wyjaśnień przez radnego Adamczyka?
Komisja uznała, że to, co jest w tym piśmie zapisane, odzwierciedla ustalenia dokonane przez zespół negocjacyjny. Jak to rozumieć? Wygląda na to, że to akurat stwierdzenie jest nieprawdziwe.
Z Pana wypowiedzi wynika, że komisja przyjęła propozycje firmy chociaż różniły się znacznie od ustaleń zespołu. Więc albo komisja została wprowadzona w błąd albo komisja świadomie przyjęła takie a nie inne ustalenia.
Przyzna Pan, że można się w tym pogubić.
Przyznaję Panu rację, nie zwróciłam uwagi na fakt, że nikt nie podważył sprawozdania radnego Skłodowskiego ze spotkania zespołu z przedstawicielami firmy.
Szkoda, że tylko radny Skłodowski konsekwentnie bronił swojego poglądu. Nie otrzymał żadnego wsparcia ze strony pozostałych członków zespołu. Miałabym zupełnie inny obraz sytuacji.
Czuję swoim szóstym zmysłem, że wie Pan dużo, dużo więcej ale nie chce lub nie może napisać.
Krystyna Siennicka
lolo 26 lutego 2008 15:33
oj widzę dym.... i czuję swąd...spalonych podeszw uciekających nieudolnych...
a tak poważnie to współczuję radnym, dla mnie jest to poważna robota na której trzeba się znać.
Ale niestety nie wszyscy się znają i jeszcze się uczą.
Trzeba chyba zaproponować Marcinkiewiczowi aby w swojej szkole dla asów politycznych otworzył kierunek "radny" a w prawodawstwie umieścić, że radnym może zostać osoba, która zda egzamin na radnego zanim go wpiszą na listę.
Paweł Jaczewski 26 lutego 2008 17:34
Pani Siennicka tu się marnuje, fakt i super express czekają na takie osoby. W 100 % zgadzam się z Marcinem : "Ale w następnych wyborach pani Krystyna Siennicka zostanie wybrana na radną i ukruci cały ten skandaliczny proceder. Zaprowadzi ład i porządek!
Pani Krystyno!! Mieszkańcy Marek liczą na panią!!"
Można pisać, żeby się Pani trochę przyhamowała, nic.
Proszę mi napisać co naprawi Pani "rzetelna" krytyka ?
Łatwo jest krytykować jeśli samemu nie jest się za nic (albo prawie nic odpowiedzialną).
Mam nadzieję, że Super express szybko Panią zwerbują bo ja nie mogę takich rzeczy czytać, nie mówię, że wszystko jest wyssane z palca, ale jak jest się redaktorem to oprócz treści trzeba zadbać o formę. A ten portal trzyma wysoki poziom Jednak widzę, że Pani postawiła sobie za cel obniżenie tego poziomu do ww. czasopism.
Z tego co wiem, niemożliwe jest na takim portalu jak ten, ale na forach dyskusyjnych dostępna jest opcja "ignoruj", co sprawia, że nie widzi się postów napisanych przez danego użytkownika. Było by to bardzo pożyteczne. I oszczędziło by nerwów mi i wielu innym osobom.
I ostatnia sprawa - ja chciałbym wiedzieć co się dzieje w UM i czym się zajmują Radni, ale by był to poziom chociażby średni.
ewaszczepanska 28 lutego 2008 14:03
Jestem tym tematem bardzo zainteresowana, ponieważ mieszkam przy ul. Piłsudskiego 109a, wiec wszystko co dotyczy tego tematu pilnie sledze, czytam, odsluchuje nagrania, byłam na jednej z sesji komisji budzetowej - i nic z tego nie rozumiem. Gdzie w tym wszystkim jest miejsce mieszkancow?
Krystyna Siennicka 29 lutego 2008 18:48
Pani Ewo,
proponuję zwrócić się do szefa zespołu negocjacyjnego - radnego Pawła Adamczyka. Zaprosić radnego na spotkanie z mieszkańcami i poprosić o informację, co właściwie wynegocjował dla Was, mieszkańców.
Albo udać się 19 marca do urzędu. Radny będzie wtedy miał dyżur.
Krystyna Siennicka 4 marca 2008 21:27
Jest w BIP-ie uchwała Rady Miasta w tej sprawie.
http://bip.marki.pl/pl/bip/uchwaly/2008/125
Krystyna Siennicka
Krystyna Siennicka 17 marca 2008 19:52
Opublikowano właśnie protokół z XV sesji. Potwierdza on to, o czym pisałam. Nie ma żadnego dokumentu stwierdzającego, co Zespół Negocjacyjny wynegocjował. Członkowie zespołu nie są zgodni, co właściwie ustalili. Słowo przeciwko słowu. Nikt nie powołuje się na jakikolwiek "papier" ze spotkania zespołu z przedstawicielami firmy.
A zadysponowano nieruchomością gminną o powierzchni ponad 11 tysięcy metrów kwadratowych.
http://bip.marki.pl/pl/bip/rada_miasta/rada_2006_2010/01/15
Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
BYCHOWSKI - strony internetowe, sklepy internetowe - Marki, Warszawa