28 maja 2008    19:37

W październiku 2006 roku wybraliśmy radę miejską. Aby wspólnie dla dobra wspólnego, zarządzali miastem. Żeby nie tylko sami tworzyli wspólnotę, ale i umacniali naszą wspólnotę samorządową. Czy to się udało?

Moja odpowiedź brzmi ? jeszcze nie.

Rada miasta nie tworzy wspólnoty. Nadal dominuje podejrzliwe patrzenie na siebie. Zarówno ci, którzy wygrali jak i ci ?przegrani? muszą się chyba jeszcze wiele nauczyć. Szczególnie trudnej sztuki negocjacji. Przecież każda dyskusja, której celem jest wypracowanie wspólnego stanowiska wobec danego problemu, jest niczym innym jak negocjacją.

Smutno mi ogromnie, kiedy słucham nagrania z ostatniej sesji Rady Miasta. Znowu mieliśmy pyskówkę. Znowu poniosły nerwy. Czy słusznie? Nie mnie sądzić. Z nagrania można mieć fałszywy obraz sytuacji. Nerwy poniosły obie strony. Zupełnie niepotrzebnie.

We wszystkich relacjach między ludźmi trzeba widzieć zasadniczą prawdę: nie można wywierać na kogoś wpływu nie akceptując wpływu na siebie samego.

Mamy w radzie dość liczną opozycję. Jest to spora grupa tych, co ?nie wygrali? w ostatnich wyborach. Ale jako opozycja mają wielką rolę do spełnienia. My wszyscy płacimy im za to, że są opozycją. I dobrze. Opozycja jest ważnym elementem sprawowania władzy w sposób demokratyczny. Jest to bardzo odpowiedzialne zadanie. Spełniane dla dobra nas wszystkich.

Rozliczanie przez opozycję aktualnej władzy z tego, co robi jest czymś normalnym. I nie powinno nikogo dziwić. Mówi się często ? jest to zbójeckie prawo każdej opozycji.

Z drugiej strony, moralnym obowiązkiem opozycji jest wspieranie władzy jej w dobrych posunięciach. Wysuwanie także swoich propozycji. Ale taki stan spraw ma być czytelny, sensowny i zrozumiały dla wszystkich. Sprawna opozycja jest ważnym elementem równowagi.

W każdym stawie hodowlanym karpi potrzebny jest szczupak. Inaczej karpie zaczynają drzemać a staw porasta rzęsą.

Chciałabym, aby takie spojrzenie na opozycję zaczęło dominować. Może wtedy Przewodnicząca Rady Miasta, Maria Przybysz ?Piwko, nie będzie musiała, po raz kolejny, mówić z goryczą, ?Najsmutniejsze jest to, że my w dalszym ciągu nie wytworzyliśmy wspólnoty.? 

A jej apel ?Żebyśmy patrzyli na siebie mniej podejrzliwie. Tworzyli wspólnotę? dotrze do wszystkich, którzy nie tylko powinni ją tworzyć, ale i sprzyjać umacnianiu. Czego sobie i wszystkim zainteresowanym życzę.

Krystyna Siennicka
Na podstawie nagrania z XVIII sesji

Galeria

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

BYCHOWSKI - strony internetowe, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry