26 lutego 2011 14:08
The Beerdrinkers 4:2 Best Team
Zapowiadany hit kolejki zaczął się sennie, z pierwszych minut można wyróżnić jedynie dwa strzały Piotra Jarosa. Na szczęście w 5 minucie zza pola karnego strzela Myrcha, Sobolewski nie za wiele mógł zrobić i jest 1:0 dla Best Team. Odpowiedzią są kolejne próby Piotra Jarosa, niestety bez skuteczne. W '14 minucie próbuje Sebastian Tatuń. Ostatnie 5 minut tej połowy to powolne klarowanie się przewagi The Beerdrinkers, kolejne akcje są niestety nie wykorzystywane, aż do 19 minuty spotkania, kiedy to drużynową akcje zespołu wykańcza Kamil Deptuła - 1:1, BT dostaje "gola do szatni".
Początek drugiej połowy jest dosyć nerwowy, dla obu ekip remis to bardziej strata 2 pkt niż zysk 1. W 27' minucie faul taktyczny Pycia i 2 minuty kary - The Beerdrinkers w osłabieniu. I co się dzieje! Piotr Jaros podobnie jak tydzień temu strzela gola przeciwnikom. 2 do 1 dla TB. Mecz staje się bardzo zacięty, Best Team walczy, kolejne próby powstrzymuje jednak świetnie dysponowany Sobolewski. W końcu jednak Sebastian Tatuń był szybszy od jednego z obrońców i z bliskiej odległości pokonuje "Sobola". Przez następne kilka minut bardzo aktywny jest Daniel Jaros, zalicza kilka ciekawych akcji, po jednej z nich strzela potężnie w słupek z ok. 12 metrów, dzięki czemu jego brat Piotrek może dobić i tym samym wyprowadzić TB na prowadzenie. Już w następnej akcji podwyższa Ruciński Emil na 4:2. Best Team jednak ciągle próbuje - Sebastian Tatuń obija jednak słupek. W 37 minucie dziwna sytuacja - sędzia wyrzuca z boiska Daniela Jarosa, który wiązał sznurowadła w bucie w okolicy pola karnego Best Teamu - rzekomo celowo grając na czas. Ostatnie minuty nerwowe dla TB, mimo to Piotrek Jaros, jakby chcąc "pomścić" brata przeprowadza piękną akcje, niestety bez gola. Chwilę po tym Stefankowski nie wykorzystuje okazji sam na sam.
Wygrana TB to w dużej mierze zasługa bramkarza tego zespołu, Sobolewski kilkukrotnie ratował kolegów, a przy puszczonych bramkach zachowywał się poprawnie. Po ciężkim meczu lider obronił pozycję - był to najbardziej wyrównany mecz tego dnia i oba zespoły są poważnymi kandydatami do medali.
Gracz meczu: Jaros Piotr
Gole dla TB
Deptuła 19'
Jaros P. 28' 34'
Ruciński E. 34'
Gole dla Best Team:
Myrcha 5'
Tatuń Sebastian 33'
Niespodzianka 10:1 Fomar
Fomar zderzył się z "Mechaniczną Pomarańczą". W dotychczasowych meczach zespół ten prezentował się świetnie w pierwszych połowach dzięki indywidualnym akcjom poszczególnych zawodników. Tutaj Niespodzianka, do bólu (przynajmniej dla Fomaru) konsekwentna w ataku i obronie tylko przez 3' minuty dała Fomarowi nadzieje na dobry wynik. Wtedy po akcji całego zespołu bramkę zdobył Tomasz Chojecki, 3 minuty później Dariusz Szymanowicz rusza lewą stroną, dobre przyspieszenia i po chwili jest 2:0. Przez dłuższy czas gra staje się w miarę wyrównana, z dobrej strony pokazuje się Radek Styczyński, który mimo bolącej nogi dochodzi w 13' minucie do dobrej pozycji strzeleckiej, ale nie wykorzystuje jej. W 16' minucie świetne zachowanie Ciszewskiego, schodzi z piłką do środka, mocny strzał z 10 metra i 3 do 0. Za chwile świetnie podaje do Szymanowicza, ale ten nie trafia. Pod koniec połowy świetna wymiana podań pomiędzy zawodnikami Niespodzianki i Grochowski ustala wynik tej części meczu na 4:0.
Na początku drugiej połowy znów aktywny "Kuba" - czyli Tomek Chojecki, w 23 minucie świetnie podaje do Szymanowicza, ten bezbłędnie i jest 5:0. Już w następnej akcji Mateusz Dominiak wykańcza dobrą akcje Fomaru i jest 5:1. Chwilę później na boisku pojawia się Ruciński Piotr i najbliższe 5 minut należy do niego - pierwsza próba jeszcze bez efektów, ale w 29 minucie strzela z ostrego kąta i mieści piłkę w bramce. 6:1. Za moment po dobrym przejęciu oddaje piłkę do Grochowskiego, ten strzela i 7:1. Fomar wznawia, Niespodzianka przejmuje piłkę, Ruciński wychodzi z nią do akcji oddaje Nowaczyńskiemu i zalicza tym samym kolejną asystę 8:1. Dwie minuty i dwa takie same gole! W kolejnej akcji Nowaczyński poradził sobie już bez "Ruty", sam przejął oszukał (trochę fartownie) bramkarza i piłka wtoczyła się do bramki 9:1. Fomar nie zrażony starał się wyszarpać jeszcze jeden gol dla siebie, niestety bez skutecznie. Ostatecznie wynik ustala Grochowski na 10:1 po już chyba "firmowej klepie" Niespodzianki (co ciekawe w pierwszej połowie też strzelił taką bramkę w ostatniej akcji).
Niesamowicie trudno było znaleźć gracza meczu wśród zawodników Niespodzianki. W ekipie, aż 6 osób strzelało bramkę, Ruciński zaliczył wejście smoka - gol i dwie asysty a np. Grochowski ustrzelił hat-trick. W każdej armii potrzeba jednak oficera do dowodzenia i tym razem wydaje się, że taką role na parkiecie spełniał Tomasz Chojecki.
Gracz meczu: Tomasz Chojecki
Bramki dla Niespodzianki:
Tomasz Chojecki 3'
Dariusz Szymanowicz 6' 23'
Ciszewski Mariusz 16'
Grochowski Mateusz 19' 31 39'
Ruciński Piotr 29'
Nowaczyński Radosław 32' 34'
Bramki dla Fomaru:
Dominiak Mateusz 25'
In Plus 6:2 K.T.M.
Początek meczu zaskakujący, odważna, inteligentna gra K.T.M. skutkuje już w 2' minucie dobrą okazją do gola. 3 minuty później Sebastian Pasek już się nie myli i po podaniu Rowickiego mocnym strzałem z 15 metrów pokonuje Masiaka. Chwilę później ma kolejną dobrą okazje, ale tym razem Masiak sobie radzi. W 11' minucie Masiak wychodzi z bramki na 18 metr, chwila nie uwagi, i Fedorczyk podwyższa na 2 do 0. In Plus jednak gra bardzo spokojnie, z konsekwencją przeprowadzając akcje. W 13' minucie kontaktowego gola zdobywa Krogulec, chwilę później Ryński wyrównuje i jest 2:2. Bardzo wyrównana pierwsza połowa, w której K.T.M. pokazał się z dobrej strony, po raz kolejny strasząc jednego z faworytów (tydzień wcześniej The Beerdrinkers).
Druga połowa to dobra, ciekawa gra In Plusu, ale też skuteczne powstrzymywanie ich akcji przez K.T.M. Kilka razy piłkarze In Plusu wykazywali się zupełnym brakiem koncentracji i tak Różycki i Ryński marnowali okazje z pół metra od bramki. W 23' minucie strzela Ryński na 3:2, chwilę później zamiast podwyższyć mamy wspomnianą już zmarnowaną okazje. Budryk w 27' minucie zamiast strzelać popisuje się techniką, jednak chwilę później Różycki trafia z ostrego kąta - 4:2. K.T.M. nie poddaje się, niestety zamiast strzelać to Fedorczyk i Mateusz Pasek wymieniają się kilkoma podaniami w polu karnym In Plusu, nie decydując się na strzał. Masiak nie mógł pozwolić na takie harce na swoim terenie i po chwili łapie piłkę. Warto podkreślić dobrą grę Mateusza Paska w tym spotkaniu, niestety jego umiejętności techniczne nie miały przełożenia na wynik, a szkoda bo jest to ciekawy zawodnik. W 36' gola mógł, a nawet powinien strzelić Fedorczyk ale trafia w słupek, nie wykorzystane okazje się mszczą i po chwili Ryński strzela na 5:2. W 39 minucie świetna wrzutka w pole karne Budryka - z główki strzela Krogulec i ustala na 6:2. Mecz bardzo ciekawy w pierwszej połowie, w drugiej części czuć było już napór In Plusu i K.T.M. nie odpowiadał zbyt wieloma ciekawymi akcjami na gole "księgowych".
Gracz meczu: Krogulec Przemysław
Gole dla In Plus:
Krogulec 13' 39'
Ryński '14 23' 36'
Różycki 36'
Gole dla K.T.M.
Pasek '5
Fedorczyk '11
Promil 0:11 M-Bud
Pierwsze minuty wcale nie zwiastowały dwucyfrowego wyniku meczu. Dłuższy czas żaden z zespołów nie uzyskiwał wyraźnej przewagi, w 7' minucie próbował Cejmański z lewej strony, gdyby się rozejrzał pewnie by dograł do lepiej ustawionego partnera w polu karnym i byłoby 1:0. Na szczęście nie zrażony tym, chwilę później zrobił to samo, tyle, że z prawej strony i skutecznie, 1:0 dla M-Budu. Okazje do wyrównania marnują Ratke i Skibiński i to się mści bo za chwilę Trzaskoma wykańcza akcje zespołu i jest 2:0, już 2 minuty później Bogoński podwyższa na 3:0. Mimo to mecz cały czas jest w miarę wyrównany. W 17' minucie Styczyński świetnie wyszukał Stromeckiego, ten jednak fatalnie w sytuacji sam na sam. Przed końcem meczu Stromecki jeszcze raz marnuje dobrą okazje. Do przerwy 3:0 dla M-Budu, ale Promil walczył do tego momentu dzielnie.
Początek drugiej połowy to znów 2 zmarnowane okazje Stromeckiego. Rzuca się w oczy zmiana jego roli na boisku - w tej części meczu ustawiony był wyraźnie "na szpicy", prawdopodobnie czekając na kontry. Tydzień temu to on pracował dla całego zespołu, teraz wydawało się, że to cały zespół pracował dla niego. Stromecki jednak dopiero w 25 minucie zaczął grać na poziomie, którego można od niego wymagać. Sprytnie przyjmuje piłkę i przeciwnik musi ratować się faulem. Niestety rzut wolny źle wykonuje Polak. Chwilę później Stromecki skutecznie wykańcza akcje na 4:0, zaraz potem podwyższa na 5:0. Trochę obudził się Promil, Kaczmarczykowi w dogodnej sytuacji jednak ucieka piłka i nie ma gola. Dalsza część meczu to już kolejne gole M-Budu. Gdyby Stromecki za każdym razem był w pełni skoncentrowany to on sam powinien mieć na koncie dziś 6-7 bramek, niestety często się mylił i na ilość okazji jakie miał to 3 bramki nie zachwycają. Tak jak napisałem wcześniej - rola jaką spełniał na boisku była zupełnie inna niż tydzień temu, dzisiaj dużo ciekawiej prezentował się Łapiński.
Gracz meczu: Dariusz Łapiński
Gole dla M-Budu:
Cejmański 8'
Trzaskoma 11' 38'
Bogoński 13' 30'
Stromecki 26' 29' 35'
Polak 34' 35'
Lipka 36'
Piotr Sobolewski - trzech bramkarzy w tej kolejce wyróżniło się, oprócz "Sobola" jeszcze Adam Styczyński i Darek Rosiński. Bramkarz The Beerdrinkers miał najwięcej pracy i tym samym wywarł największy wpływ na wynik swojego meczu. Styczyński i Rosiński zagrali w znacznie mniej wyrównanych meczach. Pierwszy wyszedł "na zero", ale trzeba przyznać, że znacznie pomogli mu w tym przeciwnicy, Rosiński wykazał się 2-3 fantastycznymi interwencjami, ale było to już w momencie gdy Niespodzianka prowadziła kilkoma bramkami. O Sobolewskim można za to powiedzieć, że wybronił zespołowi zwycięstwo.
Tomasz Chojecki - fantastyczny mecz Niespodzianki, w którym ten doświadczony zawodnik odegrał dużą role. Widać, że doskonale rozumie styl gry zespołu, jak pojawiał się na boisku to większość akcji przechodziła przez niego. Otworzył worek z bramkami już w 3 minucie, później goli już nie strzelał, ale wspomagał kolegów odbiorami i podaniami. Pod koniec meczu musiał zejść z boiska z powodu urazu.
Radosław Nowaczyński - z zespołu Niespodzianki, bardzo trudno było wydobyć zawodników wyróżniających się. Przy takich wynikach (10:1) często paradoksalnie nie są najważniejsi strzelcy goli - i tym razem należy docenić grę Nowaczyńskiego raczej przez pryzmat skuteczności w defensywie, dwie bramki traktując raczej jako dopełnienie świetnej gry.
Dariusz Łapiński - współautor kolejnego wysokiego wyniku w tej kolejce (11:0). Grał głównie z tyłu, na połowie przeciwnika praktycznie nie widoczny, ale to dzięki niemu koledzy mogli szaleć w ataku. W drugiej częściej wychodził do przodu.
Piotr Jaros - najważniejszy zawodnik The Beerdrinkers w meczu "na szczycie" z Best Teamem. W pierwszej części gry obijał bezlitośnie bramkę przeciwników, ale nic nie wpadało, za to w drugiej ustrzelił 2 bramki. Nadal jednak największy wkład w grę drużyny wniósł poprzez odbiory piłki przeciwnikom i jej skuteczne rozgrywanie. Bezcenny w trudnych momentach - już po raz drugi zdobył bramkę gdy zespół grał w osłabieniu.
Mikołaj Szczepanowski - współpracuje z portalem od 2006 roku
Paweł Jaczewski / Ikarus 26 lutego 2011 16:30
36 bramek i dwa wyniki dwucyfrowe to pikuś w porównaniu z 2. minutami kary za sznurowała. Nigdy tego świat nie widział i nie zobaczy. Człowiek ma rozwiązane sznurowadła, nie prosi o przerwanie gry, nie przeszkadza nikomu tylko wiąże sobie sznurówki i za to dostaje 2. minuty kary. Ewenement. Warto dodać, że kilka skoszeń, kilka spóźnionych fauli (dzisiaj i w poprzednich dniach) przechodzi bez echa, a gracz dostaje najwyżej ostrzeżenie. Dzisiaj nie był dzień goli tylko mecz sędziego. Jednak biorąc pod uwagę całokształt sędziowania przez wszystkie dni jak do tej pory to moim zdaniem ten sędzia dużo lepiej gwiżdże, niż tamci na TPM CUP 10, którzy w ogóle nie patrzyli na boisko, a reagowali tylko na krzyk.
bolek 26 lutego 2011 16:50
Poprawcie tabele, Masiak Bartosz a nie Bartorz:D
M.Szczepanowski 26 lutego 2011 20:50
Zasady przyznania tytułu "Najlepszego Gracza MLF" oraz "Najlepszego Bramkarza MLF".
Kapitanowie drużyn podczas ostatniej kolejki dostaną ankiety z zaproponowanymi przez organizatorów zawodnikami (jedna dotycząca zawodników z pola i jedna dot. Bramkarzy). Każdy kapitan będzie mógł przyznać 3 punkty, 2 punkty, 1 punkt (w sumie należy ocenić 3 zawodników). Kapitanowie nie będą mogli oddawać głosu na swoich bramkarzy. Dodatkowo w ten sam sposób punkty przyznają organizatorzy. W sumie zostanie zebrane 9 ankiet, najwięcej będzie można uzyskać 24 punktów. Najlepszym zawodnikiem i bramkarzem zostaną osoby z największą liczbą przyznanych punktów. W przypadku remisu, zostanie zarządzona dogrywka pomiędzy zainteresowanymi graczami.
Zasady przyznania tytułu "Król Strzelców MLF"
Tytuł "Króla Strzelców" jest niepodzielny tj. zostanie przyznany tylko jeden. "Królem Strzelców" zostanie gracz z największą ilością trafień. W przypadku, gdy tą samą liczbę trafień będzie miało dwóch lub więcej graczy zastosowane zostaną nast. kryteria:
- Ponieważ nie odnotowujemy asyst, a jest to wyróżnienie indywidualne, statuetkę dostanie ten zawodnik, który w większej liczbie meczy strzelał gole.
- W przypadku gdy poprzedni punkt nie daje rozwiązania, statuetkę otrzyma zawodnik z drużyny, która zajęła wyższe miejsce w tabeli końcowej.
Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa