21 września 2008 08:30
Mecz pierwszej i trzeciej drużyny ligi okręgowej zapowidał się bardzo ciekawie, zwłaszcza, że drużyna Bugu, która zdobyła do tej pory 21. punktów z 21. możliwych oraz mająca w swoich szeregach bardzo doświadczonych piłkarzy, którzy mogliby spokojnie grać w wyższych ligach, grała z Marcovią, która jest drużyną złożona w większości z młodych graczy, jednak na tyle się rozumiejących, że pokazują w tym sezonie ciekawą piłkę i co najważniejsze skuteczną.
Pierwsze momenty meczu zdecydowanie należały do lidera. W 11. minucie bardzo groźną akcję wyprowadza Bug, piłkarz gości strzela, Bolek popełnia błąd, ekspediując piłkę na 10. metr na wprost bramki, do niej dopada kolejny z graczy Bugu i tym razem Bolek popisuje się kapitalną interwencją, łapiąc silnie uderzoną piłkę.
Bug przez następne minuty nie pozwala nam wyjść z połowy, jednak z tej przewagi niewiele wynika, bo goście są łapani przez naszą obronę na spalonym. Wszystko idzie dobrze aż do 21. minuty, kiedy błąd popełnia w środku pola Nowaczyński, któremu napastnik odbiera piłkę. Piłkarz Bugu pędzi z Nią do bramki, jednak przed Nią zostaje sfaulowany przez Czachę w polu karnym. Ciężko mieć tu pretensje do Czachy, ponieważ starał się zatrzymać napastnika, był spóźniony, bo nie spodziewał się straty piłki na własnej połowie, a miał wybór faulować albo czekać aż zawodnik gości pośle piłkę w wybrany przez siebie róg bramki. I dobrze wybrał, ponieważ Rosiński popisuje się kolejną fantastyczną interwencją rzucając się w lewy dolny róg i broniąc karnego. Chwilę potem boisko opuszcza Patryk Ratke, któremu chyba odnowiła się kontuzja, zastępuje go Zielak, co powoduje drobną roszadę w naszym ustawieniu taktycznym, ponieważ Czacha idzie do pomocy (co zresztą było dobrą decyzją), a Zieliński poszedł na Jego miejsce do obrony. Do 37. minuty Bug dzieli i rządzi na boisku, jednak kilka minut przed końcem pierwszej połowy wielki błąd popełania obrona z Wyszkowa. Ponad dwadzieścia metrów przed bramką piłkę w prezencie dostaje Trzaskoma i przed sobą ma tylko bramkarza (obrońcy zostali po bokach) i chyba zdezorientowany nie wie do końca co z Nią zrobić, bo niepewnie biegnie w kierunku bramki jednak bardzo dobrze podaje Pace na 5. metr, który trafia prosto w bramkarza, a ten wybija piłkę na róg. Ostatnia akcja pierwszej połowy miała dość kuriozalny przebieg. Jeden z graczy Bugu dostaje piłkę za plecy naszej obrony, jednak adresat podania był na pozycji spalonej, co sygnalizuje chorągiewką sędzia liniowy. Nasza obrona staje, a napastnik Bugu nie słysząc gwizdka (którego faktycznie nie było) wychodzi na sam na sam z Bolkiem i potężnie uderza, jednak Bolek wychodzi z bramki skracając pole i po raz kolejny interweniując ratuje naszą drużynę przed utratą gola.
Pierwsza połowa zdecydowanie na korzyść Bugu, który prawie przez cały czas dominuje na boisku, jednak dochodzi tylko do trzech dogodnych sytuacji, z których dzięki Bolkowi i obronie nic nie wynika.
Druga połowa ma diametralnie inny przebieg niż pierwsza, Bug opadł z sił, co stwarza szansę dla naszej drużyny.
Ciekawie zaczyna się w 58. minucie, kiedy to stały fragment gry fatalnie wykonuje Bug i Marcovia wychodzi z kontrą, z której niestety nic nie wychodzi, bo najpierw Kostka wypuszcza sobie piłkę na półtora metra przed siebie, a potem podaje Ryńskiemu za plecy, a ten drugi robi zwód i lekkim strzałem uderza obok bramki.
Potem nasza drużyna miała jeszcze okazje do strzelenia gola, jednak najpierw w 79. minucie Konrad Kowalski spychany przez obrońce strzela z ostrego kąta i piłkę chwyta bramkarz Bugu, a potem w 85. źle wykonujemy rzut wolny z okolicy 20. metra, w konsekwencji piłkę przejmuje Bug i wychodzi z kontrą jednak najpierw dobre skrócenie kąta przez Grelocha, a potem kolejna w tym meczu interwencja Rosińskiego sprawiają, że goście mają tylko róg, z którego nie wynikła groźna sytuacja bramkowa (film z tej akcji poniżej).
Szkoda tej drugiej połowy, bo Marcovia naprawdę miała szanse na strzelenie gola, jednak troche zabrakło poukładania i momentami zrozumienia się pomiędzy poszczególnymi formacjami.
Remisujemy z silnejszym od siebie rywalem, co jest dla nas sukcesem, tym większym, że Nasza Drużyna gra osłabiona, bez Zalewy, który pauzuje za czerwoną kartkę, Tomka Niegowskiego, który mógł się stawić dopiero do gry w drugiej drużynie oraz Kinia, który w 20. minucie musiał opuścić boisko.
Gratulacje dla drużyny za naprawdę dużo poświęcenia i, co cieszy, rozumienia się na boisku, dla defensywy, która z wyróżniającymi się Grelochem i Trzaskomą stanowiła dzisiaj mocny punkt zespołu, i szczególnie dla Darka Rosińskiego, który był dzisiaj zdecydowanie najsilniejszym punktem Marcovii od początku do końca meczu. Gratulacje również dla trenera Wojciechowskiego za bardzo dobre ustawienie taktyczne drużyny (szczególnie za przesunięcie Czachy i Paki do pomocy). Wielkie brawa należą się również naszym Młodym Wilkom, którzy z ogromnym zaangażowaniem dopingowali Naszą drużynę.
Ikarus
Skład :
Rosińki - Nowaczyński, Greloch, Sobolewski, Trzaskoma - Ratke
(22' Zieliński), Ciszewski (70' Klimek), Pacuszka, K. Kowalski - Ryński
(60' M. Kowalski), Kostka.
Trener : Jarosław Wojciechowski.
Żółta kartka : Nowaczyński
Kibiców gości około 60, część z nich prowadzi doping, kibiców Marcovii też w sumie około 50 - 60,
doping prowadzą jedynie Młode Wilki (w liczbie około 15).
Więcej informacji w tym wyniki, tabele, zdjęcia etc. na stronie kibiców Marcovii - www.marcovia.yoyo.pl
Mikołaj Szczepanowski - współpracuje z portalem od 2006 roku
marcovia2000 21 września 2008 15:13
Nasze stowarzyszenie nazywa się MTS Marcovia 2000 a nie Marcovia Marki. Takie małe sprostowanie. Reszta artykułu odpowiada prawdzie. Mecz był bardzo zacięty. I okazało się że nawet w częściowo rezerwowym składzie jesteśmy groźni. Coraz lepiej gra trener Andrzej Greloch. A tak przy okazji, to gdzie jest klub kibica, bo jeszcze poza jak sądzę podpisanym tu Ikarusem nie widzieliśmy nikogo na trybunach. Serdecznie zapraszamy.
Zarząd
M. Szczepanowski 21 września 2008 16:46
Już kiedyś wyjaśniałem Panu nasz stosunek do nazwy MTS Marcovia 2000. Tak samo jak do "logo" MTS Marcovia 2000. Ikarus jako kibic też używa starej nazwy.
Korzystając z okazji, żę Pan wspomniał o trenerze Grelochu. Na czym polega prowadzenie zespołu przez trenera Wojciechowskiego? Kto jest oficjalnym szkoleniowcem? Bo jak widać mamy pewien problem w kibicowskich relacjach z meczu.
"Klub kibica",chwilowo z różnych powodów przechodzi załamanie, nie da się tego zresztą ukryć. Z tego co wiem, poza Ikarusem, na trybunach była grupa młodych chłopaków prowadzących doping.
Btw do kibiców, wyciełem dziś już jeden komentarz adresowany do zarządu. Drugi opisujący w równie ciepłych słowach czyjść stosunek do zarządu widziałem pod postem o jubileuszu Marcovii. Jako osoba współpracująca już dłuższy czas z marki.net.pl, mam prośbę o nie zamieszczanie tego typu komentarzy. I tak nie przechodzą one przez moderacje ze wzglądu na użyte słowa.
Ikarus 21 września 2008 16:49
Z całym szacunkiem dla Autora komentarzu, ale kiedy Wy się zastanawiacie jak się nasze stowarzyszenie nazywa, my się zastanawiamy jak przywrócić frekwencję na trybunach, bo przecież wiadomo co się stało w zeszłym sezonie po meczu z Sulejówkiem, nie była to wina kibiców, wtedy 300 - 400 osób oglądało ten mecz (plakatow na mieście było kilkaset, wszystko drukowane na nasz koszt, poza tym reklamy w internecie i zapraszanie na mecz metodą pantoflową), a teraz jest gorzej i chcemy to zmienić, ale póki co trzeba się z tym pogodzić.
Jeśli chodzi o kibiców wczoraj to przecież Młodzi dopingowali, wiec byli kibice, poza tym My, kibice ze starszych roczników, robimy co możemy, żeby zapraszać na mecze w sposób jak najbardziej trafiający do ludzi, relacje na stronie, filmy, zdjecia, adresy i dojazdy do meczów wyjazdowych. Na razie odzew nie jest wielki, ale nie mamy zamiaru spocząć na laurach, ale żmudnie, nawet jeśli czasami będzie to bez efektu wykonywać swoją "pracę", która sprawia nam radość. Zależy nam bardzo, żeby wróciły oprawy meczowe, kibice w różnym wieku głośno dopingujący swoją drużynę oraz atmosfera święta rodzinnego, ale nie wymagajmy wszystkiego od razu.
Marcin 21 września 2008 23:56
Panie Marku po co ciągle powtarzać o tym jak dokładnie się nazywa stowarzyszenie? Dla nas, zwykłych kibiców jest to Marcovia Marki. Tyle na temat.
MTS Marcovia 2000 22 września 2008 11:28
Panie Marcinie. Ja wiem o czym Pan myśli i ja poniekąd się z Panem zgadzam. Natomiast na pewno nie zgodzimy się jako Zarząd że jakaś grupa internetowych kibiców będzie nam narzucała swoją nazwę swoje logo swoje barwy. Kibicem jest się na stadionie a nie w internecie. A doping póki co robią zawodnicy naszego Towarzystwa a nie Waszego.Można wszystko zrobić ale w porozumieniu. Zarząd jest otwarty na współpracę ale na zdrowych zasadach. Natomiast na wpisy typu już kiedyś Panu wyjaśniałem odpowiem tak. Tylko krowa nie zmienia poglądów (czego pozostałym też życzę) i dlatego Zarząd zaakceptował logo które się bardziej podoba członkom MTS Marcovia 2000 czyli stare. Wasze zdanie jest brane pod uwagę ale w dalszej kolejności. Macie prawo mieć takie jakie chcecie i takie samo prawo mamy my. Oczywiście np. na stadionie Legii do dziś kibice śpiewają "CWKS-ie klubie kochany" chociaż ta akurat drużyna już dawno na Łazienkowskiej nie funkcjonuje. I ja to rozumiem bo to nie jest dlatego że kibicom nie podoba się KP Legia - tylko z miłości do dawnego CWKS i piosenki są skoczne. Nikt nie ma żadnych uprzedzeń. No może poza kilkoma jak ich określają pseudokibicami których z tego co słyszę o wulgarnych wpisach i u nas nie brakuje. Ale Panowie prawdziwa cnota krytyk się nie boi, a obrazić porządnego człowieka może tylko taki jak ten obrażany. Gdybyśmy chcieli się tym przejmować należałoby zwinąć żagle. Jesteście naprawdę pozytywną grupą bardzo młodych ludzi z tego miasta, ale nie dajcie się wciągać w kpiarstwo i wulgaryzmy jak też czyjeś chore rozgrywki. Wszyscy dążymy do jednego. Wielkiej MTS Marcovii 2000. Mam nadzieję.
pozdrawiam
Marek Zieliński
MTS Marcovia 2000 22 września 2008 11:41
A tak naprawdę to nazwa MTS Marcovia 2000 jest nazwą którą zaproponował w 1999 roku twórca jej pierwszego Statutu Burmistrz Marek Janusz Werczyński. Widocznie nie trafił w Wasze gusta. Ale wtedy wszyscy ją zaakceptowali.
Marek Zieliński
Szczepanowski Mikołaj 22 września 2008 11:58
Nie rozumiem stwierdzenia "internetowi kibice".
Prawie dwa lata temu to ja wraz z chłopakami rozklejałem pierwsze plakaty. Wymyslaliśmy przyśpiewki, jeżdziliśmy za Marcovią na wszystkie wyjazdy. Ikarus rozwiesł osobiście kilka ton plakatów. Teraz sytuacja się zmieniła. I to nie tylko moja, ale i całej grupy.
Podkreślam grupy, nie stowarzyszenia. Nie wiem co ma na celu stwierdzenie, że to członkowie Naszego a nie Waszego stowarzyszenia. Po pierwsze - chłopaki, którzy teraz śpiewają wyrośli z tej samej grupy kibiców co ja. To są Ci sami ludzi, których zachęcaliśmy mecz po meczu do śpiewania. Od siebie dodam, że to wstyd, żeby aktualnie to oni "starszyzne" zachęcali:/.Po drugie kibicujemy temu samemu klubowi, tylko inaczej go nazywamy...
...I tu też jest moim zdaniem problem trochę na wyrost. Za poprzedniego zarządu reklamowaliśmy mecze MTS Marcovia Marki, taka sama powstała flaga i wlepki. Doskonale zarówno my jak i zarząd wiedzieliśmy, że stan oficjalny jest inny. I moim zdaniem mogłoby to tak nadal funkcjonować, bez podkreślania, że Marcovia to nie Marcovia tylko Marcovia 2000.
Cieszę się, bardzo, że zarząd wrócił (rozumiem, że oficjalnie) do starego herbu (nie logo, to też ważne dla kibica).
Co do porozumienia, mój stosunek do zarządu zmienia się ciągle. A właściwie to jest tak, że muszę postrzegać zarząd na wielu płaszczyznach.
Bo np. widzę, że młodzież wyraźnie rozwija się i to jest ogromny pozytyw.
Jednocześnie w sprawach waznych dla kibica jest minus - np. dużo zawodników, z którymi związani byli kibice odeszło, rozumiem, że nie musiało to być związane z zarządem, jednak naturalnie jest to wiązane z ludźmi za funkcjonowanie tego klubu odpowiedzialnymi.
Szczepanowski Mikołaj 22 września 2008 12:05
Co do autora nazwy - wiemy, kto ją zaproponował. Wiemy, też, że było to poprostu konieczne. Nazwę nowemu Towarzystwu trzeba było dać. I w sumie dobrze, że jest ona mocno zbliżona do starej nazwy.
Swoją drogą, ciekawe jak byśmy zareagowali na powrót do "Polimera Marki"
MTS Marcovia 2000 22 września 2008 12:38
I tak żeby zamknąć temat. Zgadnijcie czyje zdjęcie jest na oficjalnych zaproszeniach na obchody jubileuszu. Oczywiście Waszej grupy z waszą flagą na naszych trybunach. Spodobało się wykonawcy zaproszeń a my to zaakceptowaliśmy. O naszej sile, kulturze i klasie stanowią nasi kibice. To między innymi dla Was robimy co robimy i jak to zwykł bardzo podkreślać poprzedni Prezes społecznie. Może wreszcie to wszyscy zrozumieją.
pozdrawiam
Marek Zieliński
Ikarus 22 września 2008 12:56
Ja tylko napiszę od siebie, że nie jest to żadnen protest przeciw obecnej nazwie, ale ta nazwa jest niepraktyczna, przecież Marcovia 2000, to używa się tylko formalnie, na 90 minut, w tabelach i w statystykach, przecież nie będę mówił jak idę na trening czy na mecz : "Idę na Marcovię 2000" i prawie nikt tak nie mówi ani nie pisze poza przypadkami oficjalnych pism etc, nawet piłkarze i nie można wymagać, żeby to zmieniać, bo nazwa jest jaka jest, w każdym formalnym piśmie będzie przeze mnie stosowana, ale w codziennym życiu jest po prostu niepraktyczna, z mojej strony nie jest to żaden bunt.
Szczepanowski Mikołaj 22 września 2008 12:58
O myślę, że Ikarus dobrze to ujął.
Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
BYCHOWSKI - strony internetowe, sklepy internetowe - Marki, Warszawa