Marcovia Marki 0 - 0 Bug Wyszków

Mikołaj Szczepanowski Marcovia

 21 września 2008    08:30

660_0.jpg Mecz pierwszej i trzeciej drużyny ligi okręgowej zapowidał się bardzo ciekawie, zwłaszcza, że drużyna Bugu, która zdobyła do tej pory 21. punktów z 21. możliwych oraz mająca w swoich szeregach bardzo doświadczonych piłkarzy, którzy mogliby spokojnie grać w wyższych ligach, grała z Marcovią, która jest drużyną złożona w większości z młodych graczy, jednak na tyle się rozumiejących, że pokazują w tym sezonie ciekawą piłkę i co najważniejsze skuteczną.

Pierwsze momenty meczu zdecydowanie należały do lidera. W 11. minucie bardzo groźną akcję wyprowadza Bug, piłkarz gości strzela, Bolek popełnia błąd, ekspediując piłkę na 10. metr na wprost bramki, do niej dopada kolejny z graczy Bugu i tym razem Bolek popisuje się kapitalną interwencją, łapiąc silnie uderzoną piłkę.
Bug przez następne minuty nie pozwala nam wyjść z połowy, jednak z tej przewagi niewiele wynika, bo goście są łapani przez naszą obronę na spalonym. Wszystko idzie dobrze aż do 21. minuty, kiedy błąd popełnia w środku pola Nowaczyński, któremu napastnik odbiera piłkę. Piłkarz Bugu pędzi z Nią do bramki, jednak przed Nią zostaje sfaulowany przez Czachę w polu karnym. Ciężko mieć tu pretensje do Czachy, ponieważ starał się zatrzymać napastnika, był spóźniony, bo nie spodziewał się straty piłki na własnej połowie, a miał wybór faulować albo czekać aż zawodnik gości pośle piłkę w wybrany przez siebie róg bramki. I dobrze wybrał, ponieważ Rosiński popisuje się kolejną fantastyczną interwencją rzucając się w lewy dolny róg i broniąc karnego. Chwilę potem boisko opuszcza Patryk Ratke, któremu chyba odnowiła się kontuzja, zastępuje go Zielak, co powoduje drobną roszadę w naszym ustawieniu taktycznym, ponieważ Czacha idzie do pomocy (co zresztą było dobrą decyzją), a Zieliński poszedł na Jego miejsce do obrony. Do 37. minuty Bug dzieli i rządzi na boisku, jednak kilka minut przed końcem pierwszej połowy wielki błąd popełania obrona z Wyszkowa. Ponad dwadzieścia metrów przed bramką piłkę w prezencie dostaje Trzaskoma i przed sobą ma tylko bramkarza (obrońcy zostali po bokach) i chyba zdezorientowany nie wie do końca co z Nią zrobić, bo niepewnie biegnie w kierunku bramki jednak bardzo dobrze podaje Pace na 5. metr, który trafia prosto w bramkarza, a ten wybija piłkę na róg. Ostatnia akcja pierwszej połowy miała dość kuriozalny przebieg. Jeden z graczy Bugu dostaje piłkę za plecy naszej obrony, jednak adresat podania był na pozycji spalonej, co sygnalizuje chorągiewką sędzia liniowy. Nasza obrona staje, a napastnik Bugu nie słysząc gwizdka (którego faktycznie nie było) wychodzi na sam na sam z Bolkiem i potężnie uderza, jednak Bolek wychodzi z bramki skracając pole i po raz kolejny interweniując ratuje naszą drużynę przed utratą gola.
Pierwsza połowa zdecydowanie na korzyść Bugu, który prawie przez cały czas dominuje na boisku, jednak dochodzi tylko do trzech dogodnych sytuacji, z których dzięki Bolkowi i obronie nic nie wynika.

Druga połowa ma diametralnie inny przebieg niż pierwsza, Bug opadł z sił, co stwarza szansę dla naszej drużyny.
Ciekawie zaczyna się w 58. minucie, kiedy to stały fragment gry fatalnie wykonuje Bug i Marcovia wychodzi z kontrą, z której niestety nic nie wychodzi, bo najpierw Kostka wypuszcza sobie piłkę na półtora metra przed siebie, a potem podaje Ryńskiemu za plecy, a ten drugi robi zwód i lekkim strzałem uderza obok bramki.
Potem nasza drużyna miała jeszcze okazje do strzelenia gola, jednak najpierw w 79. minucie Konrad Kowalski spychany przez obrońce strzela z ostrego kąta i piłkę chwyta bramkarz Bugu, a potem w 85. źle wykonujemy rzut wolny z okolicy 20. metra, w konsekwencji piłkę przejmuje Bug i wychodzi z kontrą jednak najpierw dobre skrócenie kąta przez Grelocha, a potem kolejna w tym meczu interwencja Rosińskiego sprawiają, że goście mają tylko róg, z którego nie wynikła groźna sytuacja bramkowa (film z tej akcji poniżej).
Szkoda tej drugiej połowy, bo Marcovia naprawdę miała szanse na strzelenie gola, jednak troche zabrakło poukładania i momentami zrozumienia się pomiędzy poszczególnymi formacjami.

Remisujemy z silnejszym od siebie rywalem, co jest dla nas sukcesem, tym większym, że Nasza Drużyna gra osłabiona, bez Zalewy, który pauzuje za czerwoną kartkę, Tomka Niegowskiego, który mógł się stawić dopiero do gry w drugiej drużynie oraz Kinia, który w 20. minucie musiał opuścić boisko.
Gratulacje dla drużyny za naprawdę dużo poświęcenia i, co cieszy, rozumienia się na boisku, dla defensywy, która z wyróżniającymi się Grelochem i Trzaskomą stanowiła dzisiaj mocny punkt zespołu, i szczególnie dla Darka Rosińskiego, który był dzisiaj zdecydowanie najsilniejszym punktem Marcovii od początku do końca meczu. Gratulacje również dla trenera Wojciechowskiego za bardzo dobre ustawienie taktyczne drużyny (szczególnie za przesunięcie Czachy i Paki do pomocy). Wielkie brawa należą się również naszym Młodym Wilkom, którzy z ogromnym zaangażowaniem dopingowali Naszą drużynę.

Ikarus

Skład :
Rosińki - Nowaczyński, Greloch, Sobolewski, Trzaskoma - Ratke
(22' Zieliński), Ciszewski (70' Klimek), Pacuszka, K. Kowalski - Ryński
(60' M. Kowalski), Kostka.

Trener : Jarosław Wojciechowski.

Żółta kartka : Nowaczyński

Kibiców gości około 60, część z nich prowadzi doping, kibiców Marcovii też w sumie około 50 - 60,
doping prowadzą jedynie Młode Wilki (w liczbie około 15).


Więcej informacji w tym wyniki, tabele, zdjęcia etc. na stronie kibiców Marcovii - www.marcovia.yoyo.pl

Galeria

fot. 1
zdjecie

Mikołaj Szczepanowski

Mikołaj Szczepanowski - współpracuje z portalem od 2006 roku

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry