8 sierpnia 2011 22:19
Uczniowski Klub Sportowy Struga przy współpracy Zespołu Szkół nr 2 w Markach i dofinansowaniu Urzędu Miasta po raz czwarty zorganizował letni wypoczynek dla uczniów SP5 w Markach oraz członków klubu. 42-osobowa grupa dzieci (od pierwszej klasy podstawówki po drugą gimnazjum) pod opieką kierownika kolonii p. Anny Werelich, wychowawców i instruktora sportu spędziła 12 cudownych dni (18-29.07.2011) w Myczkowcach nad Zalewem Solińskim.
Dzieci mieszkały w komfortowym OW ,,Bieszczady'', miały zapewniony urozmaicony program (basen w ośrodku, wycieczki piesze i autokarowe, gry i zabawy sportowe, treningi i turnieje gier logicznych, kabaretowe wieczorki, itp.). Pogoda była bardzo łaskawa: jeśli padało, to albo w nocy albo po powrocie do ośrodka, albo podczas kąpieli w basenie czy turnieju warcabowego. Jak na zamówienie wychodziło słońce, gdy ruszaliśmy na wycieczkę. Z planowanych tras nie udało się zrealizować tylko wspinaczki na Tarnicę.
Poza tym było wszystko:
- skansen w Sanoku - niezwykle urokliwy, tylko komarów stanowczo za dużo
- piesza wycieczka do cudownego źródełka i kapliczki w Zwierzeniu,
- zwiedzanie wnętrza zapory i elektrowni wodnej w Solinie
- rejs statkiem ,,Bryza'' po Jeziorze Solińskim
- piesza wycieczka na Koziniec
- wycieczka autokarowa do Zagrody Magija w Orelcu - wypieki rogalików w chlebowym piecu i tworzenie kwiatów z bibuły
- przejażdżka Ciuchcią Bieszczadzką
- wspinaczka na Połoninę Wetlińską - do Chatki Puchatka na Wetlince
- zwiedzanie Centrum Kultury Ekumenicznej w Myczkowcach z przepięknymi miniaturkami cerkiewek, Ogrodem Biblijnym i ZOO
- wyjazd do Hoczewa - spotkanie z artystą plastykiem - gawędziarzem Zdzisławem Pękalskim, słuchanie jego opowieści, podziwianie niesamowitych prac
- przejazd do Leska, zwiedzanie miasta i ciastka w ,,Słodkim domku''
- zdobycie góry Baszta, podziwianie pięknych widoków oraz ruin zamku Kmitów
- jazda na quadach pod opieką instruktora
- orientering czyli ,,wyprawa błotna'' z mapami, GPS-ami i krótkofalówkami - najfajniejsza wycieczka kolonii!
- przejazd na zaporę w Solinie, spacer, zakup pamiątek
- w drodze powrotnej zwiedzanie zamku i powozowni w Łańcucie
To tylko niektóre z atrakcji, jakie koloniści w Myczkowcach mieli okazję przeżyć. Nie sposób tu opisać wszystkiego: kabaretowych wieczorków, zawodów, meczów piłki nożnej czy koszykówki, układania piosenek, skeczy, scenek teatralnych, zabaw w basenie, konkursów plastycznych... Pozostały wspomnienia, zdjęcia, filmy i ,,list kolonisty'', który przypadkiem został znaleziony ostatniego dnia pobytu.
Kolonie były (jak zawsze) wspaniałe, a wielu twierdzi, że kolejne wyjazdy są jeszcze bardziej udane niż poprzednie. Przypomnijmy: był już Karpacz, Darłówko, Międzybrodzie Bialskie, Myczkowce... A dokąd za rok?
[gallery columns="4"]