Marcovia Marki 0:0 Białołęka Warszawa

Mikołaj Szczepanowski Marcovia

 18 października 2008    20:56

Skład : Rosiński - Nowaczyński, Zieliński, Trzaskoma, Greloch - Pacuszka (60' Klimek), Zalewski (77' Smith), M. Kowalski, Ciszewski (84' Styczyński) - Kostka, Ryński (46' Ratke)
Trener : Jarosław Wojciechowski
Kibiców : Widzów z Marek około 60, dopinguje około 25, gości 0.
Szersza relacja w dalszej części wiadomości.

Dzisiejszy mecz z Białołęką zapowiadał się na jeden z najcięższych na jesieni i rzeczywiście takim się okazał. Piłkarze gości od początku meczu grali dobrze w ataku i mądrze w obronie, jednak Marcovia również nie ustępowała grając równie dobrą piłkę, o niebo lepszą niż to, co niektórzy widzieli w Kobyłce. Dzisiaj widoczne było zrozumienie pomiędzy poszczególnymi formacjami, choć ustawienie było trochę eksperymentalne. Jednak goście postawili dzisiaj wysoko poprzeczkę, bo już w 6. minucie przeprowadzili groźną akcję lewą stroną boiska i napastnik jest w sytuacji sam na sam z Bolkiem, jednak ten wychodzi, skraca kąt i piłkarz gości uderza w słupek. Kolejna groźna akcja ma miejsce w 17 minucie, Białołęką przeprowadza dobrą akcję, nasza obrona popełnia błąd nie pilnując napastnika gości i od utraty bramki ratuje nas? sędzia, który zauważa spalonego. Przyznam szczerze, że o spalonym w tym wypadku raczej nie mogło być mowy. Ta sytuacja trochę zadziałała na nas jak zimny prysznic, bo przejmujemy inicjatywę i już w 20 minucie Bolek wykopuje daleko piłkę na 30. metr od bramki gości, piłkę świetnie przyjmuje naciskany przez obrońców Kostka i w jeszcze lepszy sposób odgrywa w tempo do Pacuszki, ten biegnie z piłką i strzela jednak prosto w ręce bramkarza. Za chwilę kolejna akcja dośrodkowanie z prawej strony na 5. metr, Pacuszka ładnie wymija rywala i skaczę ponad jego głową, jednak jest naciskany przez obrońcę i piłka ląduje minimalnie nad poprzeczką. Kolejna akcja dla nas ma miejsce w 31 minucie, tym razem po minięciu zwodem gracza Białołęki po prawej stronie na wysokości pola karnego potężny strzał oddaje Ryński, jednak znowu brakuje precyzji. W 37 minucie znowu sędzia jest ?po naszej stronie?, gdy gracz Białołęki jest znalazł się sam na sam, Bolek wychodzi obrońca mija go i strzela zza Jego pleców do bramki, która znowu nie zostaje uznana z powodu faulu na wracającym Grelochu, który był pociągany za koszulkę. Moim zdaniem była to druga bramka prawidłowo zdobyta przez Białołękę (choć tu można mieć wątpliwości), jednak na nasze szczęście chociaż w jednym meczu sędzia myli się na naszą korzyść.
Początek drugiej połowy to zdecydowane ataki Marcovii, w tym dwa groźne niestety w obu Kostka chcąc strzelać kiksuje. Pierwszego strzału w drugiej połowie doczekaliśmy się dopiero w 63. minucie, był to strzał Białołęki, jednak na tyle niegroźny, że Rosiński spokojnie łapie piłkę. Nasza odpowiedź ma miejsce w 75 minucie kiedy to Trzaskoma z okolicy 30. metra tak potężnie strzelna na bramkę, że bramkarz gości ma problemy ze złapaniem piłki i wybija ją przed siebie. Białołęka odpowiada kilkoma niegroźnymi akcjami. Z naszej strony potem jeszcze w dobrych sytuacjach do strzału byli Ratke i Smith, jednak oba pozostawiały wiele do życzenia. Ostatnią akcję meczu przeprowadzili goście, jednak błąd w defensywie popełnił Czacha i napastnik wychodzi sam na sam z Bolkiem, który po strzale popisuje się świetną interwencją i ratuje remis w spotkaniu.

Dzisiejsze spotkanie było meczem walki. Cieszy ambitna gra Marcovii. Mimo dwóch bramek prawidłowo strzelonych przez gości uważam, że remis był wynikiem sprawiedliwym, bo żadna z drużyn nie dominowała na boisku, obie grały mądrą grę z małą ilością błędów w defensywie, co skutkowało niewielką ilością dogodnych sytuacji strzeleckich. Przeciwnik postawił dzisiaj trudne warunki, ale okazaliśmy się drużyną jak najbardziej Białołęki godną, rozumiejącą się na boisku i dobrze grającą z kontry. Myślę, że jeśli w następnym meczu tak zagramy ze Żbikiem to możemy liczyć na 3 punkty, jednak przeciwnika nie można lekceważyć, bo drużyna z Nasielska pokonała dzisiaj na wyjeździe Gwardię Warszawa 5:2.

Co do spraw kibicowskich, o nich nie chcę się rozwodzić na stronie głównej, wiec zainteresowanych zapraszam do wątku, który założyłem na forum w dziale kibicowsko.

Na meczu był obecny dziennikarz działu sportowego gazety?Polska (The Times)?, który robił zdjęcia, notował przebieg spotkania, a po meczu wysłuchał komentarzu od trenera Grelocha. Reporter wspominał, że ta relacja będzie w poniedziałkowym dodatku sportowym do tej gazety, więc zapraszam do kupienia. Cena : 1,5 zł.

Ikarus

Galeria

zdjecie

Mikołaj Szczepanowski

Mikołaj Szczepanowski - współpracuje z portalem od 2006 roku

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry