2. kolejka MLF! Niespodzianka

Mikołaj Szczepanowski MareckaLigaFutsalu

 26 lutego 2012    18:21

2kolejka


FOMAR 6:4 TB

fomar-tb1 Mecz zapowiadał się jako kolejna ciężka przeprawa Beerdrinkersów. Zespół stawił się przy ul. Wczasowej w okrojonym, siedmioosobowym składzie, Fomar wprawdzie bez Radosława Styczyńskiego, ale w dziewięciu. Mecz rozpoczął się spokojnie. Widać było napór drużyny Roberta Waśniewskiego, ale nie sposób docenić zmiany w sposobie gry zawodników TB. Po dezorientacji i chaosie jaki prezentowali przez większość meczu z Niespodzianką, w ostatnią sobotę pokazali większą dojrzałość taktyczną. Fomar napierał, TB skutecznie się bronił i odpowiadał co jakiś czas kontrom. W 8'minucie właśnie po kontrze Wojciechowski otwiera drogę do bramki Szczepanowskiemu, a ten strzela w długi róg - 1:0 i zaskoczenie na trybunach, bo to Fomar był zdecydowanym faworytem. Dwie minuty później wyrównuje Styczyński, ale nie na długo już w 13' minucie jest 3:1 dla TB. Ostatecznie połowa kończy się 3:2 dla Beerdrinkersów.

fomar-tb2

Już po 5 minutach drugiej połowy Ratke wyrównuje. Powoli widać było jak ważna jest długa ławka rezerwowych - zawodnicy z TB starali się mądrze ustawiać w obronie, ale coraz częściej byli o pół kroku za graczami Fomaru. Kolejne minuty to obrona TB i co warto podkreślić świetna postawa ich bramkarza Skroka. Napór Fomaru rósł, a Beerdrinkersi liczyli, że jednym długim podaniem stworzą groźną akcje. I to się udało! Artur Kapuściński w 39' przejmuje piłkę na prawym skrzydle po crossie obrońcy i strzela na 4:3. Był to niestety łabędzi śpiew TB, którzy kompletnie opadli z sił i w następnych 5 minutach stracili 3 gole, z czego ostatni strzelony został przez świetnie dysponowanego dziś Kaczmarczyka, który wcześniej zaliczył 4 asysty. Jeszcze raz trzeba podkreślić postawę bramkarza TB, który w ostatnim fragmencie meczu nie tylko świetnie broniąc uchronił TB od wyższej porażki ale też odważnie strzelał na bramkę rywali zmuszając do wysiłku Wasia.

Strzelcy:
TB
Szczepanowski 8'
Wojciechowski 11'
Jaczewski 13'
Kapuściński 39'
Fomar
R.Styczyński 10' 30'
Ratke 25' 41' 43'
Kaczmarczyk 39'

Zawodnik meczu: Kaczmarczyk.

Świetnie rozdawał piłki, dobrze współpracował z zespołem, szczególnie z Ratke z którym zna się zarówno z Marcovii jak i Promilu Marki.

*

Niespodzianka-Titans 13:3

niespodzianka-titans6

Patrząc na wynik wydawałoby się, że było to łatwe spotkanie dla Niespodzianki. Jednak wszyscy, którzy na żywo oglądali w akcji obydwa zespoły muszą przyznać, że Titans mimo przegranej postawił trudne warunki liderowi MLF. Na pewno na tak wysoką porażkę miała wpływ zbyt krótka ławka rezerwowych w drużynie Artura Tatunia. Dopóki starczyło im sił wynik był sprawą otwartą.

Mecz znakomicie rozpoczęli zawodnicy Niespodzianki, którzy już w 12 sekundzie objęli prowadzenie po bramce Piotra Jarosa. W tym momencie wszyscy obserwatorzy byli przekonani, że kolejne bramki dla drużyny Marcina Boczonia są tylko kwestią czasu. Jednak utrata bramki podziałała wyjątkowo mobilizująco na Titansów. Odwaga, waleczność i dobra organizacja gry obronnej mocno zaskoczyła faworyta tego meczu. Zawodnicy Niespodzianki nadal jednak przeważali, 2 razy w słupek trafił wspomniany Jaros, ale ku zaskoczeniu do wyrównania doprowadził Artur Tatuń. Czas upływał a w szeregi gospodarza tego meczu zaczął wdawać się niepotrzebny chaos. Sytuację uspokoił celny strzał Michała Trzaskomy i Niespodzianka ponownie na prowadzeniu. Dobre akcje braci Tatuń oraz Bogusza nie zdały się na wiele gdyż do przerwy Titansi przegrywali 2:4. Druga połowa spotkania pokazała jak ważne jest posiadanie szerokiej ławki rezerwowych. Ambitnie grający zawodnicy Artura Tatunia nie byli w tanie dać z siebie niestety więcej ponieważ zabrakło im sił. Niespodzianka natomiast dysponująca trzema wyrównanymi czwórkami bezlitośnie to wykorzystała. Bardzo dobre zawody rozgrywał Łukasz Zalewski, który sam 5 razy pokonał Bartosza Masiaka oraz miał udział przy większości bramek dla swojego zespołu. Uwieńczeniem jego gry była fantastyczna bramka strzelona "nożycami" w samej końcówce meczu. Titansi walczyli do ostatniej minuty, ale stać ich było na zdobycie tylko jednej brami w 2 połowie. Z przebiegu gry nie zasłużyli jednak na tak wysoką porażkę. Na pewno pomimo porażek w dwóch pierwszych kolejkach nadal jest to zespół, który powalczy o podium w tegorocznej MLF.

niespodzianka-titans5
Jak zwykle ciężko jest wskazać wyróżniających się graczy w Niespodziance, gdyż każdy ma swój równy udział w zwycięstwie. Pewnym punktem był bramkarz Krzysztof Ratajczyk, w obronie dzielnie walczyli Trzaskoma, Umiastowski i Sławomir Kozłowski. Największe zagrożenie pod bramką rywala stwarzał kolejny raz Piotr Jaros. Jednak w tym meczu za "ojca sukcesu" należy uznać wszędobylskiego Łukasza Zalewskiego. W zespole Titansów na wyróżnienie zasługuje w szczególności ich kapitan Artur Tatuń oraz Bogusz, zdobywca dwóch bramek.

Strzelcy:
Niespodzianka
P. Jaros 1' 21' 40' 41'
M. Trzaskoma 18' 41'
Zalewski 24' 27 38' 41' 49'
Ruciński 30'
Nowaczyński 33'
Titans
A. Tatuń 13'
Bogusz 24' 35'

Zawodnik meczu: Łukasz Zalewski (Niespodzianka)
Zdobywca 5 bramek, w tym najładniejszej bramki w II kolejce MLF. Skuteczny był nie tylko w ataku, ale i w obronie gdzie toczył zażarte pojedynki z braćmi Tatuń.

*

Lisek-In Plus 8:13

lisek-inplus3

Zapowiadany hit kolejki nie zawiódł, ale więcej spodziewano się po "gospodarzach" tego meczu. Mecz rozpoczął się od szybko zdobytej bramki przez In Plus. Jej autorem był Kamil Ryński. Wydawałoby się, że gorszego początku zawodnicy Liska nie mogli sobie wyobrazić. Nic bardziej mylnego. W zaledwie kilka minut 4 bramki zdobywa Sebastian Ryński i jest już 0:5. Bezradność drużyny Grzegorza Wojdy sięgała w tym momencie zenitu. Sam Adam Stromecki nie był w stanie nawiązać walki z przeciwnikiem. Od tego momentu mecz nabrał jednak niesamowitego tempa. Co chwilę do interwencji zmuszani byli Łysiak i Styczyński. O dziwo wreszcie bramkę za sprawą Piotra Bogońskiego zdobył Lisek. Chwila rozluźnienia księgowych i po kolejnych bramkach jest 3:5. Wszyscy kibice liczyli na wielkie emocje i doprowadzenie do remisu przez Lisków. Jednak na bramki gospodarzy szybko odpowiadali goście. Uzyskana w pierwszych minutach przewaga bramkowa In Plusu postawiła ich w korzystniejszej sytuacji. Swojej przewagi nie oddali już do końca meczu wygrywając 13:8.

lisek-inplus1

Drużyna Liska przespała początek meczu i to rzutowało na dalszą ich grę. Nie byli już w stanie dogonić dobrze grających dziś zawodników Patryka Galla. W jego zespole po raz kolejny skutecznością błysnął Sebastian Ryński. Oprócz niego na wyróżnienie zasłużyli Karol Kupisiński oraz Robert Różycki. To właśnie ten drugi był dziś motorem napędowym swojej drużyny, od niego zaczynały się niemalże wszystkie akcje In Plusu. W zespole Grześka Wojdy trudno wskazać jakiś wyraźny jasny punkt. Wszyscy bowiem zagrali na równym, tym razem niestety nieco niższym niż poprzednio, poziomie. Najwięcej ochoty do gry przejawiał Adam Stromecki, ale niestety nie jest on w stanie w pojedynkę wygrywać meczy w tej edycji MLF. Dziś pozbawiony wsparcia ze strony Grochowskiego, pomimo chęci, nie był w stanie napsuć krwi księgowym.

Strzelcy
Lisek:
Bogoński 10' 41'
Grochowski 13'
Nilipiński 17'
Łapiński 29'
Wojda 40'
Lipka 43'
Stromecki 48'
(jeden z goli był samobójczy, ale w protokole został zaznaczony jako ze strzału zawodnika Liska)

In Plus
K. Ryński 2'
S. Ryński 5' 7' 9' 10' 42'
Różycki 19' 23' 35'
Jankowski 25'
Budryk 38' 45'
Częścik 50'

Zawodnik meczu: Sebastian Ryński (In Plus)

Napastnik In Plusu umacnia się na pozycji lidera w klasyfikacji strzelców. Po raz kolejny udowodnił, że posiada niesamowity instynkt strzelecki. Trudno sobie wyobrazić obecnie In Plus bez niego w składzie.

mb,msz

****

III kolejka 3 marca:

18.00 Titans - Lisek
19.00 Niespodzianka - Fomar
20.00 In Plus - TB

*
Ankieta - Wyniki III kolejki (zapowiedź w środę):



*

strzelcy_2kolejka

*

52kolejki

Paweł Skrok - bramkarz, który ma najwięcej okazji do wykazania się ... i je wykorzystuje! Właściwie brak własnych błędów, kapitulował w sytuacjach przy których nie można mieć do niego pretensji. Miał kilka interwencji rodzących pytanie "jak on to zrobił?" . Do tego kilka ciekawych strzałów na bramkę z dystansu (raz było naprawdę blisko - trafił w poprzeczkę) - jako bramkarz!

Przemysław Kaczmarczyk
- dobrze rozdzielał piłki w Fomarze, w sumie 4 asysty i 1 gol. Najbardziej zasługujący na wyróżnienie piłkarz Fomaru

Łukasz Zalewski - 5 goli, w tym jeden szczególnej urody do tego bardzo dobra postawa w obronie

Robert Różycki, Sebastian Ryński - wspaniale funkcjonujący duet. Sebastian bezwzględnie wykorzystuje okazje do strzelenia bramki, a zamieszanie, które sieje na boisku Robert stwarza mu mnóstwo takowych. Właściwie wszystkie groźne akcje In Plusu przechodzą przez Różyckiego.

Galeria

fot. 1
fot. 2
fot. 3
fot. 4
fot. 5
fot. 6
fot. 7
fot. 8
fot. 9
fot. 10
fot. 11
fot. 12
zdjecie

Mikołaj Szczepanowski

Mikołaj Szczepanowski - współpracuje z portalem od 2006 roku

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry