8 listopada 2008    09:18

W dniu 29 października 2008 roku Rada Miasta nadała ulicy w Markach imię kapitana Stefana Pogonowskiego.

Największemu z rycerzy poległych w obronie Ojczyzny przed nawałą bolszewicką w roku 1920 - takie słowa umieszczone zostały na pomniku śp. kapitana Stefana Pogonowskiego, bohatera bitwy z bolszewikami o Radzymin. Na czele I batalionu 28 Pułku Strzelców Kaniowskich o świcie 15 sierpnia 1920 roku pod Wólką Radzymińską uprzedził atak wojsk bolszewickich na Warszawę. Dało to początek kontrofensywie, która zapoczątkowała przełom w Bitwie Warszawskiej.

Moment zwrotny wojny

Oto urywki z pisma gen. Żeligowskiego, które otrzymał Komitet budowy pomnika kapitana Stefana Pogonowskiego:

"Dnia 15 sierpnia 1920 r. o godz. 1-ej w nocy, prowadząc swe dzielne kompanje do zwycięskiego ataku na pozycje nieprzyjacielskie pod Radzyminem, padł dowódca 1-go bataljonu 28-go pułku piechoty ś. p. kpt. Pogonowski.

Śmierć ś. p. kpt. Pogonowskiego sama przez się nie wyróżniałaby go z pośród wielu innych. Warunki jednak i okoliczności, w jakich ta śmierć nastąpiła, wznoszą ją do wyżyn symbolu ofiary za Ojczyznę.

W samorzutnej inicjatywie ś. p. kpt. Pogonowskiego leży wielkość jego czynu. Był to niejako moment zwrotny w historji tej wojny. Psychologja klęski, cofania się, ciągłych odwrotów, została nareszcie przełamana. Odwróciła się karta historji. W tym właśnie przełomie psychologicznym jest wielka treść czynu i śmierci ś. p. kpi Pogonowskiego".

Zginął w 26-ej wiośnie życia....
Wielu, bo prawie cały Jego batalion legł tam pokotem, z dowódcą na czele, ciałem swym zagradzając drogę wrogowi.

Polskie Termopile

"Przewodnik Katolicki" (10 sierpnia 1930 r., str.7)
"Bohater ś. p. porucznik Pogonowski. Imienia tego Polska nie zapomni nigdy. Usłyszawszy strzelaninę swoich placówek, porucznik Pogonowski szybko formuje swój bataljon i podąża w kierunku ognia.

Nie zastaje na placówkach już ani jednego żywego człowieka i od razu ocenia grozę położenia: Dwie silne dywizje bolszewickie stoją u progu Warszawy, która w tem miejscu za całą obronę ma tylko jego z jednym bataljonem, liczącym kilkuset ludzi.

I tu następuje wiekopomny czyn Pogonowskiego: Posyła do znajdującego się w Jabłonnej dowódcy 10 Dywizji gen. Żeligowskiego meldunek o nadejściu wroga, a sam przyjmuje z nimi bój.

Ta walka bataljonu Pogonowskiego prawie, że z całą armją bolszewicką może się równać tylko z czynem Leonidasa pod Termopilami!"

Autor słów powyższych, J. Marcińczyk, podkreśla:

"Tymczasem Pogonowski sam jeden ze swoją garstką wytrzymuje napór tylekroć razy przemożnego wroga. Dywizja zastaje pod Nieporętem same już tylko trupy: polegli prawie wszyscy ze swoim dowódcą-bohaterem. On to ocalił Warszawę!"

Juljan Podoski w szkicu p. t. "Tych dwóch!" (o ks. Skorupce i por. Pogonowskim) pisze:

"ś. p. porucznik Pogonowski sławę polskiego oręża i polskiej mocy, a wytrwania na posterunku posunął do takiej glorji, że śmiało porównany być może do wodza owych obrońców Termopile, którzy polegli - a przecież zwyciężyli.

Por. Pogonowski wie, co ma czynić! Postanawia raczej położyć się trupem wraz z całym baonem i przejście zatarasować, niżliby miał puścić wroga do stolicy.... wnet orjentuje się, że od niego zależy cały rezultat bitwy o Warszawę!

Nie waha się ani sekundy! I tutaj poczyna się nadludzka walka, niesłychane zmaganie się kilkuset wycieńczonych, zmęczonych ludzi z przeważającemi siłami wroga. Tysiące żołdactwa moskiewskiego prze naprzód fala za falą, ziejąc ogniem i coraz nowe zwały żelaza i stali rzucając na garść Polaków.

Bataljon trwa! Trwa dzięki niemu, rycerzowi bez skazy, polskich orłów męstwa, por. Pogonowskiemu. Wróg został pobity, lecz padł ubóstwiany przez żołnierzy bohater nad bohatery ś. p. por. Pogonowski"

Znaczną rolę przypisał atakowi porucznika Stefana Pogonowskiego, gen. Lucjan Żeligowski w swej "Wojnie w roku 1920" (Wspomnienia i rozważania. Instytut badania najnowszej historji Polski. Warszawa, 1930), który w sporej tej pracy w rozdziale p. t. "Bitwa pod Radzyminem" uplastycznił rolę głównego Bohatera radzymińskiego.

Jeden z podtytułów rozdziału powyższego brzmi: "Atak Pogonowskiego"

Tak z uznaniem opisuje generał Żeligowski ów bataljon w widłach szosy Wólka Radzymińska-Pustelnik

"Bój 10 dywizji rozpoczął się jednak przed świtem, atakiem baonu por. Pogonowskiego. O godzinie 1-ej w nocy zaatakował on Wólkę Radzymińską. Pułki rosyjskie, słysząc silną strzelaninę na swoich tyłach zatrzymały się i poczęły się cofać. Natarciu por. Pogonowskiego przypisuję doniosłe znaczenie.

Rosjanie widzieli przed sobą swój cel prawie osiągnięty. Z pozycji ich było widać ognie i światła Warszawy. My broniliśmy naszej stolicy już z rozpaczą. Walczyły nie tylko armaty, karabiny i bagnety, ale serca i psyche obu armji. Oni byli zwycięzcami, my zwyciężonymi. Droga do Warszawy stała otworem. Zdawało się, że bez przeszkody wejść do niej może nieprzyjaciel.

W tej to chwili, słaby bataljon, nie czekając godziny ogólnego natarcia, o 1-ej w nocy atakuje punkt, który jak się później okazało, stanowi najczulsze miejsce armji rosyjskiej, centr głównej arterji nieprzyjacielskiego ruchu naprzód.

Straciliśmy wielu oficerów, jednakże śmierć Pogonowskiego jest momentem historycznym - w tem miejscu odwróciła się karta wojny, nastąpił przełom psychiczny u nas i u Rosjan. Od chwili tego natarcia rozpoczęły odwrót trzy, zwycięsko i niepowstrzymanie dotąd idące brygady, a także 21-a dywizja ze Słupna, odwrotem tym stwarzając chaos i zamieszanie.

Pogonowski, wiedziony nadzwyczajnym instynktem, rozpoczął zwycięstwo i 10-ej dywizji i 1-ej armji na przyczółku warszawskim. Na tem polega wielkie znaczenie jego czynu - i w tem chwała jego żołnierskiej śmierci".

Porucznik Stefan Pogonowski dekretem pośmiertnym zostaje mianowany kapitanem oraz odznaczony Krzyżem Virtuti Militari.




foto - Jakub Zasina

Pogrzeb jego zmienia się w podniosłą manifestację patriotyczną, a w parę lat potem miasto Łódź wystawia Mu pomnik, na życzenie rodziców nad grobem Bohatera, a nie na jednym z placów miejskich, jak projektowano.

W dniu 29 października 2008 roku Rada Miasta nadała ulicy w Markach imię kapitana Stefana Pogonowskiego.

Lokalizacja ulicy:
http://www.gpsvisualizer.com/map?format=google&lat=52.3487894&lon=21.12216

Antoni Widomski

Bibliografia: Bohater Radzymina. Jerzy Pogonowski, Warszawa - 1934
Katolickie Towarzystwo Wydawnicze "Kronika Rodzinna"
Grafika: http://pl.wikipedia.org/wiki/Stefan_Pogonowski

Galeria

fot. 1
fot. 2
zdjecie

Antoni Widomski

Współpracuje z portalem od 2004 roku

www.historia.marki.pl

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry