Marcovia - nowy trener i kontrola w klubie.

Mikołaj Szczepanowski Marcovia

 7 sierpnia 2012    13:12

Ubiegły tydzień przyniósł sporo ciekawych informacji. We wtorek 31 lipca odbyło się posiedzenie Komisji Rewizyjnej, podczas którego rozmawiano o wydarzeniach związanych z MTS-em. Dzięki obecności Burmistrza i Wiceprezesa Marcovii dowiedzieliśmy się sporo sytuacji klubu.

Komisja pokazała też, że temat Marcovii wzbudza ogromne emocje wśród lokalnych polityków.

Dzień po komisji okazało się, że nastąpią zmiany w sztabie szkoleniowym klubu.


Funkcję pierwszego trenera obejmie Łukasz Zalewski.


Łukasz jest związany z mareckim klubem od dziecka, najpierw jako zawodnik, a do wiosny tego roku pełnił funkcje trenera drużyny młodzieżowej oraz zawodnika pierwszego zespołu. Bez wątpienia jest to gest w stronę sympatyków klubu, poprawiający nastroje w klubie. Mnie też cieszy powrót "Zalewy", dla takich zmian staram się informować o sprawach klubu. Nie znane są przyczyny rozstania z Grzegorzem Szeligą, dotychczasowym trenerem.

Wracając do Komisji Rewizyjnej.

Przedmiotem obrad miała być dotacja udzielona Marcovii w 2011 i 2012 roku.

Jednak już na początku Burmistrz poinformował radnych, że podjął pierwsze działania w sprawie narastających wątpliwości wokół klubu. Wysłał pismo do Marcovii z żądaniem wyjaśnienia sytuacji. Jest też już po rozmowie z zewnętrznym audytorem, wyspecjalizowanym w badaniu wykorzystania dotacji publicznych. Tym samym debata komisji nad tą sprawą stała się niepotrzebna.

Zauważył to też Przewodniczący Komisji, który przyznał, że audytor będzie miał większe kompetencje i wiarygodność niż KR. To rzeczywiście dobra decyzja, ponieważ jak sam Przewodniczący podkreślił - prace audytora i komisji dublowałyby się.

Na tym jednak temat MTS-u się nie skończył. Burmistrz przedstawił radnym sprawę roszczeń JW Construction do Marcovii i miasta.

W odpowiedzi na słowa Burmistrza głos zabrał obecny na sali Grzegorz Miechowicz, wiceprezes MTS-u, ale też radny. Z jego wypowiedzi wynika, że Zarząd klubu bagatelizuje sprawę roszczeń i co ważne podał też jeden konkretny argument:

Osoba, która podpisała wypowiedzenie umowy MTS Marcovii, prawdopodobnie nie była już członkiem zarządu KS Polonia.


Wiceprezes stwierdził, że ma ogromny żal do Burmistrza za sposób załatwienia sprawy, który po pierwsze mógł do niego zadzwonić a nie wysyłać pisma, a po drugie takie sprawy powinno się załatwiać w "zaciszu gabinetów".

Burmistrz ripostował - jeśli ktoś uważa, że sprawę roszczeń wobec miasta na ponad 1,8 mln zł (podana wcześniej suma 1,5 mln zł to kwota netto) trzeba załatwiać w "zaciszu gabinetów" to coś jest nie tak. Dodał też, że w Urzędzie Miasta sprawę traktują bardzo poważnie i są zaniepokojeni obecną sytuacją.

Przedstawiciel MTS-u kilkukrotnie podkreślał, że ma też żal do osób, które umieszczają informacje w prasie i na Internecie, ponieważ tylko "sieją ferment" wokół Marcovii.

Wiceprezes klubu poinformował też, że przed rozpoczęciem posiedzenia rozmawiał z nowym właścicielem Polonii - Ireneuszem Królem. Czy ta rozmowa do czegoś doprowadziła - nie zdradził.

Co może kontrolować Urząd Miasta?

Nie wiele - właściwie tylko formalną poprawność wniosku konkursowego i sprawozdania z wykorzystania dotacji. Poza tym rzeczywiste wydatki (z możliwością pewnych przesunięć) muszą zgadzać się z zadeklarowanym we wniosku planem. Miasto nie może badać zasadności wydanych środków. Urzędu Miasta nie zainteresuje np. to dlaczego jeden trener zarabia 500 zł, a drugi 5000 zł.

Ciekawe pytanie zadała Radna Brzozowska - Czy Komisja Rewizyjna może sprawdzić wszystkie pieniądze Marcovii, czy tylko dotacje. Bo teraz nie wiemy czy np. faktura za piłki nie była płacona raz przez Urząd Miasta, a drugi raz przez np. rodziców. Okazało się, że KR ma możliwość kontroli tylko środków publicznych.

MSG a Marcovia

Widać, że najbardziej drażliwą kwestią dla radnych jest wskazywanie jakichkolwiek powiązań pomiędzy Mareckim Stowarzyszeniem Gospodarczym i obecną (chociaż, wygląda, że już byłą) większością w Radzie Miasta, a sytuacją Marcovii. Przy czym, po pierwsze - relacja ta istnieje (wystarczy przejrzeć skład MSG, list wyborczych, Marcovii i Rady Miasta). Po drugie - jest sprawą drugorzędną, a powiedziałbym, że nawet nudną w kontekście żądań JW i dziś nie ma potrzeby poświęcać jej zbyt wiele czasu.
Nie mniej jednak Komisja Rewizyjna poświęciła jej sporo uwagi, nawet więcej niż samej Marcovii. I tutaj też trochę miejsca jej się należy:

W Kurierze Mareckim umieściliśmy infografikę z informacją, że Rada Miasta decyduje o wysokości dotacji dla Marcovii. Wiceprzewodniczący Pniewski próbował wykazać, że jest to kłamstwo. Może więc rozłożymy drogę pieniędzy do Marcovii na czynniki pierwsze:

*

1) W budżecie miasta burmistrz przewiduje środki na realizacji zadań z zakresu kultury fizycznej, które mają być przyznane w ramach konkursu konkretnemu stowarzyszeniu.

2) Ostatecznie o wysokości tych środków decyduje Rada Miasta (tak samo jak i o kształcie budżetu) .

3) W teorii przeprowadzany jest konkurs, a w praktyce tylko raz się zdarzyło, żeby na konkurs wpłynęła więcej niż jedna (czyt. Marcovii) oferta. Oczywiście i tak główną sumę otrzymał wtedy MTS.


Wszystkie środki przeznaczane na kulturę fizyczną to ok. 520 tys. zł, lwią część otrzymuje Marcovia w wyniku wspomnianego wyżej konkursu. Z pozostałej część korzystają inne klubu i stowarzyszenia, ale jak wspominał podczas posiedzenia Komisji Burmistrz, z tej puli również korzysta MTS Marcovia.
*

Podczas komisji padło stwierdzenie, że Marcovia ma przewagę w konkursie, jako jeden z powodów wymieniono wymóg działania na terenie Marek. Zresztą, jak podkreślił to podczas komisji Burmistrz - przed obowiązywaniem obecnych przepisów te środki w budżecie miasta nazwane były po imieniu - dotacja dla Marcovii. Stwierdził też, że używanie takiego obecnie zwrotu jest zrozumiałe.

Dużo większe emocje wzbudził wpis na marki.net.pl z dnia 31 lipca, w którym wskazałem, że prezes i wiceprezes Marcovii, jak i przewodniczący Komisji Rewizyjnej to koledzy z MSG, które współtworzy większość w Radzie Miasta. Razem startowali do wyborów z listy Mareckiego Stowarzyszenia Gospodarczego. Przewodniczący stwierdził, że to obraza funkcjonariusza publicznego i zgłosi to (nie dodał jednak gdzie).


Co dalej?


Wychodzi na to, że o sytuacji Marcovii można pisać albo dobrze albo wcale. Można milczeć o problemach Marcovii, ale czy to je rozwiąże?

Teraz czekamy co zrobi po upływie czternastodniowego terminu Józef Wojciechowski. Czy pójdzie ze sprawą do sądu. Jeśli tak, to czy jego żądania zostaną potwierdzone.

Nie wiemy też, czy Zarząd MTS-u nie dojdzie do porozumienia z nowym prezesem KSP. Warunki, na których trenował tu warszawski klub za Józefa Wojciechowskiego będzie ciężko wynegocjować w innym mieście, może więc zmieni zdanie i wróci do Marek?




Galeria

zdjecie: 42985
fot. 2
fot. 3
zdjecie

Mikołaj Szczepanowski

Mikołaj Szczepanowski - współpracuje z portalem od 2006 roku

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry