Najskuteczniejsza jest polityka małych kroków

Piotr Matusiak UMMarki

 15 kwietnia 2013    10:12


O tzw. "ustawie śmieciowej" z burmistrzem miasta Marki Januszem Werczyńskim rozmawia Arkadiusz Węgrzyn.


Bardzo dużo mówi się w ostatnich miesiącach o "rewolucji śmieciowej". Jak ocenia Pan tzw. "ustawę śmieciową"?


- Naszym obowiązkiem jest wykonywanie postanowień zawartych w ustawie, ale nikt nie może odebrać nam prawa do oceny narzuconych nam przez rząd rozwiązań. Będę chyba wyrazicielem poglądów większości samorządowców, którzy krytycznie oceniają ?ustawę śmieciową?.


Ustawa jest kolejnym przykładem przerzucania przez władzę centralną na samorząd trudnych i niewdzięcznych obowiązków wraz z nieuniknionymi kosztami ich realizacji.


Realizację jakiego obowiązku rząd przerzucił na samorząd?


- Polska przystępując do Unii Europejskiej, wzięła na siebie obowiązek stosowania prawa europejskiego. Do 2020 roku mamy czas na osiągnięcie odpowiednich poziomów odzysku i recyklingu odpadów. W Europie są państwa, które dawno poradziły sobie z tym wyzwaniem. Z ich doświadczeń wynika, że wymaga to wielu lat. Polska musi te cele osiągnąć w bardzo krótkim czasie. To będzie niezwykle trudne.


Marki mają wieloletnie doświadczenie we wdrażaniu nowych rozwiązań w zakresie gospodarki odpadami. Z doświadczeń tych wyciągnęliśmy wniosek, że najskuteczniejsza jest polityka małych, ale konsekwentnie wykonywanych kroków. Dlatego nie wierzę w skuteczność ustawy, którą wdraża się wbrew powyższej zasadzie.


Jakimi doświadczeniami mogą pochwalić się Marki?


- Już na początku lat 90. dostrzegliśmy potrzebę stworzenia lokalnego systemu gospodarki odpadami. W 1995 roku zostało przeprowadzone w Markach referendum, w którym mieszkańcy zgodzili się na samoopodatkowanie celem zorganizowania wywozu śmieci z prywatnych posesji. Już kilkanaście lat temu nasze miasto wzięło na siebie obowiązek zorganizowania wywozu śmieci z prywatnych posesji. Byliśmy pionierami, ale w krótkim czasie przekonaliśmy się, że projekt zakończy się fiaskiem. Bezpośrednią przyczyną jego niepowodzenia były znikome wpływy z ówczesnego podatku śmieciowego. Okazało się, że nie byliśmy przygotowani na przyjęcie zbyt daleko idących rozwiązań. Pozytywnym skutkiem tamtej próby było wyposażenie wszystkich mareckich posesji w kosze na śmieci.


Czy to niepowodzenie zniechęciło samorząd do dalszych działań?


- Nie zniechęciliśmy się, ale nasze kolejne działanie było już przemyślane i dobrze przygotowane. Wprowadziliśmy system selektywnej zbiórki odpadów u źródła. Gmina bezpłatnie odbiera od mieszkańców worki z posegregowanymi śmieciami. System jest atrakcyjny, ponieważ obniża koszty, jakie ponoszą mieszkańcy za wywóz śmieci ze swoich posesji. Ponadto dwa razy w roku odbieramy z posesji tzw. odpady wielkogabarytowe i organizujemy zbiórki elektrośmieci. Gminę kosztuje to około 300 tys. zł rocznie. Nigdy nie żałowaliśmy wydania tych pieniędzy. Niestety, w związku z wejściem w życie ustawy śmieciowej, nasz system będzie działał tylko do 30 czerwca tego roku.


Co zarzuca Pan nowej ?ustawie śmieciowej??


- Przede wszystkim ustawa narzuca wszystkim jednolite rozwiązania, odrzucając lokalne doświadczenia i dokonania. Ustawa niesie ze sobą wiele innych negatywnych skutków. Chociażby w zakresie społecznych kosztów gospodarki odpadami, które niewątpliwie wzrosną. Tylko w naszym urzędzie wdrażaniem i obsługą nowego systemu będzie się zajmowało 6 pracowników. Efektem ustawy będzie wzrost biurokracji.


Kolejnym złym skutkiem ?ustawy śmieciowej? będzie ograniczenie konkurencji na rynku wywozu śmieci. W Markach działa obecnie w tej branży kilkanaście firm wywozowych. Po wdrożeniu ustawy pozostanie na rynku najwyżej kilka. Ograniczenie konkurencji za kilka lat wpłynie na wzrost kosztów.


Nowe rozwiązania to również kłopoty finansowe gmin. Jeżeli powstaną znaczne zaległości w ściąganiu opłaty śmieciowej, gminy znajdą się w poważnych tarapatach.


Czy nowy system będzie skuteczny?


- Ustawodawca założył, że efektem nowego systemu będzie ograniczenie ilości nielegalnych wysypisk. Z lasów mają zniknąć śmieci. Z naszych obserwacji wynika, że problem stanowią nielegalne wysypiska odpadów budowlanych. Nowy system zajmuje się wyłącznie odpadami komunalnymi. Odpady budowlane nie należą do tej kategorii. Osiągnięcie tego celu wydaje się więc dyskusyjne.


Nie ulega wątpliwości, że problemem są również zalegające w lasach, spalane w piecach lub wyrzucane do ulicznych koszy odpady wytworzone w gospodarstwach domowych. Nowy system niewątpliwie ukróci ten proceder.


Dlaczego dotąd gminy nie potrafiły poradzić sobie z tym problemem?


- Brak odpowiednich instrumentów prawnych uniemożliwiał nam skuteczne działanie. Egzekwowanie najprostszego obowiązku zawarcia przez właściciela posesji umowy na wywóz śmieci, wymaga przeprowadzenia bardzo skomplikowanej, długotrwałej i kosztownej procedury, a często nawet skierowania do sądu wniosku o ukaranie. Rozpatrywanie takich wniosków także trwa miesiącami. Gdyby gminni urzędnicy dysponowali prostym, tanim i szybkim w działaniu instrumentem prawnym, z problemem poradzilibyśmy sobie skuteczniej. Dziś nie dysponujemy odpowiednimi instrumentami pozwalającymi zapobiec spalaniu, wywożeniu do lasu czy podrzucaniu śmieci do cudzych pojemników. Zamiast przeprowadzać ?rewolucję śmieciową? można było pomyśleć o takich zmianach. Ich wprowadzenie byłoby znacznie tańsze i na pewno skuteczne.


Do urzędu wpływają deklaracje o wysokości opłaty śmieciowej. Jakie problemy sygnalizują mieszkańcy?


- W pierwszym terminie, który upłynął 15 marca, deklaracje złożyła ponad połowa zobowiązanych. W innych gminach obowiązek ten spełniło znacznie mniej osób. To bardzo dobrze świadczy o mieszkańcach Marek, ale zależy nam na tym, aby deklaracje złożyli wszyscy. W przeciwnym wypadku będziemy zmuszeni do wymierzenia opłaty w wyższej stawce. Z tej przyczyny termin do złożenia deklaracji został przez nas przesunięty aż do końca kwietnia.


W urzędzie został uruchomiony specjalny punkt informacyjny. Pracownicy urzędu pomagają w wypełnieniu deklaracji oraz odpowiadają na pytania nurtujące mieszkańców Marek. Zdarzają się pytania, które potrafią nas zaskoczyć, chociażby w kwestii ilości wyprodukowanych śmieci. Niektórzy mieszkańcy twierdzą, że nie będą płacili opłaty śmieciowej, ponieważ nie wytwarzają odpadów. To oczywiście jest nieprawdopodobne.


Takie pytania wciąż uświadamiają nam, że kwestią najistotniejszą jest edukacja. Od lat wiele uwagi poświęcamy kształtowaniu postaw młodego pokolenia w aspekcie właściwego postępowania z odpadami. To, czego my uczyliśmy się jako ludzie dojrzali, dla nich jest już oczywiste. To w przyszłości na pewno zaowocuje.


Dziękuję za rozmowę.



Więcej w gazecie Fakty WWL

Zobacz także:
Można było inaczej

 

 

Miasto Marki |

Galeria

zdjecie: 50301

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

BYCHOWSKI - strony internetowe, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry