MTS raz na wozie, raz pod wozem

Mikołaj Szczepanowski Marcovia

 19 maja 2013    09:25

11 maja Marcovia rozegrała mecz wyjazdowy z Wkrą Pomiechówek. Nasi zawodnicy byli zdecydowanym faworytem tego meczu ponieważ rywal zajmował bardzo odległą pozycję.
Trener Zalewski zabrał do Pomiechówka tylko dwunastu zawodników. Za kartki pauzować musiał Strus, a kilku innych zawodników nie mogło zagrać z przyczyn osobistych.
Mimo okrojonego składu Marcovia wyszła na boisko bardzo zmotywowana i gotowa do walki. Pierwszy gol padł już w 3 minucie gdy po dośrodkowaniu Rafała Piwko z rzutu rożnego piłkę do siatki skierował Król. Ataki gości nie ustawały czego efektem była kolejna bramka. Tym razem na listę strzelców wpisał się Tomasz Piórkowski. Bardzo aktywny tego dnia Piwko co chwilę stwarzał dogodne okazje swoim kolegom, ale niestety szwankowała skuteczność. W 40 minucie kuriozalną bramkę zdobył Kacper Kuranowski. Bramkarz Wkry tak niefortunnie wybijał piłkę, że trafił nią w plecy naszego napastnika. Ku zdziwieniu miejscowego golkipera futbolówka wpadła do bramki. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i Marcovia pewnie prowadziła 3:0.
Druga odsłona rozpoczęła się od akcji Piwko, którego strzał dobił Kuranowski. Gospodarze się starali, ale marecka defensywa była la nich w tym dniu nie do przejścia. W 68 minucie kolejna akcja Rafała Piwko i jest już 5:0. Swoją drugą bramkę w tym meczu zdobył Piórkowski. Wynik meczu ustalił w 70 minucie Damian Pacuszka po dobrym podaniu Kuranowskiego.
Mimo dużych osłabień Marcovia wygrała pewnie i w dobrym stylu. Zwycięstwo 6:0 na wyjeździe budzi szacunek bez znaczenia, które miejsce zajmował przeciwnik.

Bramki:

Król 3'
Piórkowski 15' 68'
Kuranowski 40' 46'
Pacuszka 70

Skład Marcovii:

Łukasik - Ochman, Król, Piwowarek, Wilczyński - Kostka, Piórkowski, Pacuszka, Bugaj - Piwko, Kuranowski

Zagrał także Borkowski.

*

Po tak okazałym zwycięstwie z wielkimi nadziejami wyczekiwaliśmy meczu z Mazurem Radzymin. Derbowa rywalizacja z tym zespołem od lat wzbudza bardzo dużo emocji. Niestety ostatnie mecze zdecydowanie lepiej wspominają zawodnicy Grzegorza Piwko. Ciężko byłoby nawet przypomnieć sobie kiedy ostatni raz zwycięsko z tych pojedynków wyszła Marcovia. Derby rządzą się jednak zawsze swoimi prawami i oba zespoły miały jednakowe szanse na końcowy sukces. Trener Zalewski starał się odpowiednio zmobilizować swoich zawodników, choć oni sami zdawali sobie sprawę z rangi meczu.
Przed tygodniem Marcovia musiała radzić sobie z tylko jednym rezerwowym. Mazur natomiast stawił się przy ul. Blokowej nawet bez jednego zmiennika. Upalne przedpołudnie mogło budzić obawy trenera Piwko o wytrzymanie pełnych dziewięćdziesięciu minut przez swoich zawodników. Dodatkowo sam musiał pojawić się w składzie, aby "jedenastka" była skompletowana.
Mecz rozpoczął się od wzajemnego wybadania rywala. Obydwie drużyny stwarzały sobie dogodne sytuacje, ale brakowało wykończenia. Pierwsza bramka padła w 23 minucie po strzale Cezarego Urbanowskiego. Pomocnik Mazura oddał lekki, ale precyzyjny strzał z 16 metrów. W 31 minucie fatalny błąd popełnił Łukasik i Urbanowski podwyższył wynik meczu na 2:0. Zdenerwowany trener Zalewski co chwila pokrzykiwał na swoich zawodników, aby jeszcze się nie poddawali tylko walczyli do końca. Efekt przyszedł dopiero w końcówce pierwszej połowy. Po długim wyrzucie piłki zza linii bocznej bramkę zdobył Kacper Kuranowski.
Po przerwie wzrosła przewaga zawodników z Marek, którzy dążyli do wyrównania. Do remisu doprowadził w 61 minucie Damian Pacuszka. Kapitan Marcovii pokonał Krzysztofa Kobylarza precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego. Od tego momentu akcje błyskawicznie przenosiły się z jednego pola karnego pod drugie. Mimo, że Mazur grał bez zmian to wydawało się, że lepiej znosi trudy spotkania. Na pewno wpływ na taką ocenę miało dobre rozkładanie sił i rzetelne realizowanie taktyki. W 80 minucie zwycięską bramkę dla drużyny z Radzymina zdobył Kamil Suchocki. Kilka minut później jeden z obrońców gości otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i nasz zespół grał ostatnie minuty w przewadze. Niestety nie udało się już doprowadzić do wyrównania. Spotkanie zakończyło się wygraną Mazura Radzymin 3:2.

Mecz mógł się z całą pewnością podobać. Było dużo akcji, strzałów oraz bramek. Niestety zabrakło zwycięstwa naszej drużyny. Zabrakło przede wszystkim sportowej złości i waleczności. Duże zaangażowanie można było zaobserwować jedynie u Damiana Pacuszki. Nasi przeciwnicy natomiast doskonale wiedzieli jakie znaczenie ma ten mecz dla nich. Zdominowali środek boiska za sprawą głownie Radosława Gajewskiego, który wygrywał większość zarówno dolnych jak i górnych pojedynków. Pozostaje duży niedosyt ponieważ mecz przy pełnym zaangażowaniu był zdecydowanie do wygrania.

Bramki dla Marcovii:

Kuranowski 43'
Pacuszka 61'

Bramki dla Mazura:

Urbanowski 23' 31'
Suchocki 80

Skład Marcovii:

Łukasik - Król, Ochman, Piwowarek, Wilczyński - Bugaj, Kostka, Jeż, Pacuszka, Strus - Kuranowski

Zagrali także: Zalewski, Ługowski, Lachowicz

Relacje: Marcin Boczoń

Galeria

zdjecie: 51403
zdjecie

Mikołaj Szczepanowski

Mikołaj Szczepanowski - współpracuje z portalem od 2006 roku

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry