Przeprowadzka

 20 grudnia 2006    11:23

Przeglądałem ostatnio forum Marek na portalu gazeta.pl, i doszedłem do wniosku, że powinienem być nieszczęśliwy, z powodu mojego miejsca zamieszkania. Tu źle, krytyka radnych, tam źle, krytyka radnych, tutaj ktoś kogoś pobił, krytyka burmistrza, tam wypadek, krytyka radnych... I tak w kółko ? ktoś narzeka na zaniedbane posesje, ktoś informuje, o bezprawnym wycięciu drzew. Niby tematów ?neutralnych? jest sporo, tych optymistycznych też jest kilka, jednak w sumie bilans jest na minusie. Wniosek: mieszkam w bardzo smutnym mieście, czas zacząć myśleć o przeprowadzce.

Zaczynam więc szukać alternatywy ? jakby nie patrzeć jestem przywiązany do rejonu, więc szukam w sąsiednich miejscowościach ? na początek Radzymin. Wchodzę na forum tego miasta, a tam niestety analogiczne tematy. To się nie podoba, krytyka radnych, tam nie ma chodnika, krytyka radnych.... tak patrzę to radzymińscy radni mają nawet gorzej od naszych - mieszkańcy Radzymina są widocznie bardziej wymagający. Co do analogiczności to nawet zapytania o nianie i sylwester są w tym samym miejscu. Jak już zamieniać to na coś lepszego, a przynajmniej innego, więc Radzymin odpada.

Teraz wybrałem kierunek wschodni ? Ząbki. Tam na forum poruszane są podobne problemy, może trochę mniej krytyki burmistrza i radnych, za to ?problem niani? w tym samym miejscu co w Markach i Radzyminie. Można by nawet zastanowić się nad Ząbkami, ale mają za dużo problemów z komunikacją. Więc też odpadają, ?718? nie jest takie złe.

Pozostając na wschodzie ląduje w Zielonce ? stosunkowo mało problemów, dużo neutralnych ogłoszeń o sprzedaży czy jakichś usługach. Jest nawet ?niania?. Całkiem miło, te wrażenie jednak rozmyło się gdy spojrzałem na ?rozstrzelenie dat? ? na pierwszej stronie forum są posty jeszcze z października, u nas na pierwszej stronie nie ma postów nawet z poprzedniego tygodnia.

Robiąc takie podsumowanie regionu na podstawie postów, nie trudno zauważyć, że mamy identyczne problemy jak mieszkańcy Radzymina, Ząbek czy Zielonki, a już na pewno jakoś specjalnie się nie różnimy pod tym względem. Wszędzie potrzebują opiekunki do dzieci, szukają działek, narzekają na autobusy czy radnych, nawet tak samo próbujemy rozluźnić atmosferę po wyborach. Marki pod pewnym względem są jednak inne, pozytywnie wyróżniamy się na tle sąsiednich gmin ? jesteśmy wirtualnie najaktywniejsi w rejonie. Jakiś czas temu, w jednym ze swoich felietonów narzekałem na ?internetowych krzykaczy?, ale tak patrzę teraz to dobrze, że są ? dyskutują, krzyczą, kłócą się, coś (cokolwiek) robią. Nadal tylko nie mogę zrozumieć przywołanego przeze mnie w tamtym tekście forumowicza, który krzyczał, krzyczy i pewnie będzie krzyczał a do wyborów nie poszedł. Z ciekawości sprawdziłem frekwencje w opisywanych przeze mnie gminach ? od 45% do pięćdziesięciu kilku, u nas 40% nie było nawet. Najsmutniejsze jest bowiem to, iż ilość krzyków, propozycji i krytyki nie jest wprost proporcjonalna do ilości głosów, czyli chęci do rzeczywistego a nie wirtualnego wpływu na otoczenie.

Mimo wszystko, chyba nie będę myślał więcej o przeprowadzce.

Pozdrawiam
Szybki89