Festiwal strzelecki na Wspólnej

Mikołaj Szczepanowski Marcovia

 3 listopada 2013    13:35



Derbowe spotkanie Marcovii z Wichrem poprzedziła minuta ciszy ku pamięci Tadeusza Mazowieckiego. Tuż po niej rozpoczął się mecz, który dostarczył zebranym kibicom bardzo dużo emocji.


Do rywalizacji z Wichrem nasz zespół przystąpił osłabiony brakiem dwóch środkowych obrońców. Z powodu nadmiernej liczby żółtych kartek pauzować musieli bowiem Damian Pacuszka oraz Kamil Król. Ponadto nieobecni byli także Sergiusz Ługowski i Hubert Bugaj. Na szczęście do składu wrócili rekonwalescenci: Marek Milewski, Maks Górski oraz Kacper Kuranowski. Problemy kadrowe mieli jednak także goście z Kobyłki. W ich szeregach zabrakło m.in. Roberta Sosnowskiego oraz Pawła Wernio.



Mecz zdecydowanie lepiej rozpoczęli zawodnicy Wichru, którzy już po pierwszej akcji mogli objąć prowadzenie. Po zagraniu piłki z prawej strony boiska przed doskonałą szansą stanął Daniel Maciążek, ale ostatecznie naszemu obrońcy udało się wybić piłkę.

Kilka minut później kolejna akcja gości, ale tym razem dobrą interwencją popisał się Łukasz Bestry. Niewykorzystane przez Wicher sytuacje zemściły się w 13 minucie. Po bardzo dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkę zdobył Adam Warszawski. W 24 minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Tomasz Bylak, ale jego strzał pewnie zatrzymał golkiper gości. Dwie minuty później najlepszy strzelec ligi znakomicie wypatrzył na prawej stronie niepilnowanego Mateusza Wilczyńskiego. Pomocnik Marcovii natychmiast dośrodkował piłkę w pole karne gdzie czekał na nią Rafał Piwko. Niestety strzał głową naszego kapitana zatrzymał się na słupku.



W 32 minucie było już jednak 2:0 dla gospodarzy. Piłkę na środku boiska wywalczył Maks Górski, który z dużym poświęceniem lekko trącił ją w stronę Bylaka. Były zawodnik GKS-u Dąbrówka ograł jeszcze Adama Andrzejewskiego i pewnym strzałem pokonał Aleksandra Grabka.
W 41 minucie Bylak wypuścił w uliczkę Tomasza Buczka, ale pomocnik Marcovii był na minimalnym spalonym.

Kopię tej sytuacji mogliśmy oglądać 3 minuty później. Tym razem Buczek ze stoickim spokojem wykorzystał znakomite zagranie Tomka Bylaka.
Po chwili sędzia Brzuszczyński zakończył pierwszą połowę meczu i zawodnicy udali się na piętnastominutową przerwę.


ruga odsłona ponownie rozpoczęła się od ataków Wichru. W 50 minucie Marcovię uratował Maks Górski, który wybił piłkę z linii bramkowej. Dosłownie chwilę później po strzale Andrzejewskiego piłka odbiła się od słupka bramki strzeżonej przez Bestrego. Wicher atakował co raz odważniej a Marcovia broniła się momentami całą jedenastką. Wydawało się, że kwestią czasu jest zdobycie bramki przez podopiecznych Andrzeja Grelocha. Ich determinacja przyniosła skutek dopiero w 77 minucie. Na wysokości pola karnego sfaulowany przez Damiana Mogielnickiego został Kamil Boratyński. Do ustawionej piłki podszedł Wojciech Bieńkowski. Najlepszy strzelec Wichru oddał bezpośredni strzał na bramkę, który po odbiciu od głowy Adama Warszawskiego znalazł drogę do siatki.
Zdobyta bramka podziałała jeszcze bardziej mobilizująco na zawodników gości. W 85 minucie sędzia podyktował dla nich rzut karny po faulu Rafała Jeża. Jedenastkę bardzo pewnie wykorzystał Bieńkowski i przewaga Marcovii zmalała już tylko do jednej bramki. W 87 minucie w klarownej sytuacji znalazł się Tomasz Buczek, ale jego mocny strzał odbił Grabek. 3 minuty później ten sam zawodnik wykonywał rzut rożny, po którym swoją drugą bramkę w meczu zdobył Tomasz Bylak. Napastnik gospodarzy bezlitośnie wykorzystał niefrasobliwe wybicie piłki przez bramkarza z Kobyłki i pokonał go mocnym strzałem z woleja.
Kolejny raz w tym spotkaniu potwierdziło się, że niewykorzystane sytuacje mogą się zemścić. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się wynikiem 4:2 niespodziewanie Wicher zdołał jeszcze strzelić bramkę. Po dośrodkowaniu w pole karne hat-tricka skompletował Wojciech Bieńkowski. Na nasze szczęście arbiter po chwili zakończył mecz i Marcovia mogła cieszyć się ze zdobycia kompletu punktów.



Spotkanie, które wydawało się rozstrzygnięte już po pierwszej połowie dostarczyło nam sporą dawkę emocji.

Pierwsza połowa oprócz kilku początkowych minut przebiegała zdecydowanie pod dyktando Marcovii. Drugie 45 minut to całkowita zmiana ról. Dominacja Wichru sprawiała, że momentami nasi zawodnicy mieli problemy z wyjściem z własnej połowy. Tylko dzięki odrobinie szczęścia oraz zabójczemu instynktowi strzeleckiemu Tomasza Bylaka możemy cieszyć się ze zdobycia trzech punktów. Wprawdzie nie można byłoby mieć dużych pretensji gdyby mecz zakończył się podziałem punktów, ale "szczęście sprzyja lepszym". W tym derbowym spotkaniu lepsi mimo wszystko byli nasi zawodnicy, którzy przetrzymali napór gości i wykorzystali jedną z dwóch dogodnych sytuacji stworzonych w drugiej części meczu.

Jak zwykle skutecznością błysnął Tomasz Bylak, który zdobył tym samym swoją 16 i 17 bramkę w rundzie jesiennej. Z dobrej strony pokazał się także Maks Górski. Tradycyjnie walecznością oraz dużą ochotą do gry imponował Rafał Piwko, który pod nieobecność Damiana Pacuszki pełnił rolę kapitana naszej drużyny. Sporo dobrych interwencji miał również Adam Warszawski, który dawał tym samym przykład swoim podopiecznym.




Marcovia Marki - Wicher Kobyłka 4:3 (3:0)

Bramki dla Marcovii: Bylak 2, Warszawski oraz Buczek

Bramki dla Wichru: Bieńkowski 3

Skład Marcovii:
Łukasz Bestry - Maks Górski, Adam Warszawski, Cezary Świętochowski, Damian Mogielnicki - Mateusz Wilczyński(Kuba Rodek), Marek Milewski (Michał Gromulski), Rafał Jeż, Rafał Piwko (C), Tomasz Buczek - Tomasz Bylak

Trener: Adam Warszawski

Skład Wichru:
Aleksander Grabek - Dawid Sawicki, Adam Andrzejewski, Andrzej Greloch, Adrian Pląska - Patryk Wróblewski(Damian Jarzębski), Karol Szeliga, Grzegorz Bajszczak, Daniel Maciążek (Adrian Rowicki) - Kamil Boratyński, Wojciech Bieńkowski

Trener: Andrzej Greloch

Tekst: Boczoń Marcin
Foto: Szczepanowski Mikołaj

Profil fb kibiców Marcovii Marki

[gallery]

Galeria

zdjecie: 58515
fot. 1
fot. 2
fot. 3
fot. 4
fot. 5
fot. 6
fot. 7
fot. 8
fot. 9
fot. 10
fot. 11
fot. 12
fot. 13
fot. 14
fot. 15
fot. 16
fot. 17
fot. 18
fot. 19
fot. 20
fot. 21
fot. 22
zdjecie

Mikołaj Szczepanowski

Mikołaj Szczepanowski - współpracuje z portalem od 2006 roku

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry