6 listopada 2013 13:31
Co na to Pani wiceburmistrz Sylwia Matusiak (PiS) i Pan burmistrz Janusz Werczyński (Wspólnota Samorządowa)?
"Wiele gorzkich słów padło podczas obrad Rady Powiatu w sprawie budowy nowego Zespołu Szkół nr 1 w Markach mającego powstać przy ulicy Wspólnej 1. Okazało się, że powołana do tego celu Miejska Spółka całkowicie nie panuje nad tym, co dzieje się wokół inwestycji. Biuro projektowe nie dotrzymuje terminów, nie ma pełnych planów projektowych, wiele do życzenia pozostawia Miejscowy Plan Zagospodarowania. Co gorsza, władze spółki wciąż szukają źródeł finansowania, także i w powiatowym budżecie. Kolejny raz zwracają się do starostwa o przesunięcie terminu realizacji spisanego porozumienia o dofinansowanie w kwocie 500 tys. zł. Szkopuł w tym, że nikt nie jest w stanie określić, kiedy zacznie się budowa. Szkoła ma przyjąć pierwszych uczniów we wrześniu 2016 roku, ale dziś nie jest pewne kiedy robotnicy wbiją pierwszą łopatę pod fundamenty obiektu. Nasuwa się także zasadnicze pytanie, czy wobec niżu demograficznego stać nas na dużą i drogą inwestycję?
Projekt tej uchwały powstał na wniosek zarządu powiatu po tym, jak nikt z władz nie miał zielonego pojęcia, co dzieje się w tej sprawie. Tego samego dnia gmina Marki zaproponowała wizytę w starostwie swojego przedstawiciela, który miał odpowiedzieć na wszystkie pytania. Tyle tylko, że nie powiedział niczego. Już pierwsze zdania wypowiadane przez prezesa wprawiały w osłupienie."
Powyższy tekst jest fragmentem artykułu, który pojawił się na łamach gazety "Wieści Podwarszawskie"
Więcej na stronie:
http://wiesci.wolomin.com/?f=xml%2F201345.xml&p=1
Jak dobrze wiemy, w powiecie starostą jest Pan Piotr Uściński (PiS), a jego zastępcą Pan Konrad Rytel (Wspólnota Samorządowa), natomiast w Radzie Powiatu istnieje koalicja Wspólnoty z Pis-em.
W Markach sytuacja jest nieco inna, ponieważ burmistrzem jest Pan Janusz Werczyński (Wspólnota Samorządowa), a jego zastępcą Pani Sylwia Matusiak (PiS), natomiast w Radzie Miasta bywa różnie, ale PiS często popiera Wspólnotę Samorządową .
Zasadnicze pytanie, które nalęży zadać, to jak to się dzieje, że dochodzi do takich sytuacji, o których mowa w artykule "Wieści Podwarszawskich"?
Oddany lokalnym sprawom, samorządowiec, radny powiatu wołomińskiego, społecznik.
Radek Dec 6 listopada 2013 14:47
Witam,
Szanowny Panie, trudno żeby się Panu tłumaczyła p.Sylwia Matusiak skoro pełni swoją funkcję od 01.10.2013 r. i w zakresie obowiązków nie ma kontroli nad realizacją tej inwestycji, tj. budowy technikum i gimnazjum w Markach. Łańcuszek podległości jest chyba dla Pana zrozumiały, czyli Burmistrz - Rada Nadzorcza MiM - Prezes Zarządu MiM. Co do popierania takich a nie innych ugrupowań politycznych w radzie miasta to popieramy pomysły a nie ugrupowania, które to pomysły uważamy za dobre dla miasta i mieszkańców. tak np. było z komisją ds. infrastruktury. Pragnę również zauważyć, że Pana kolega, wówczas jeszcze z Klubu Radnych PO, poparł wniosek o udzielenie absolutorium burmistrzo Werczyńskiemu.
Sylwia Matusiak 6 listopada 2013 15:29
Panie Radny Werelich -tak się złożyło, że uczestniczyłam we wspomnianej sesji rady Powiatu z racji wygaszania mojego mandatu radnej.
http://www.powiat-wolominski.pl/index.php?cmd=aktualnosci&opt=pokaz&id=1043
Z tego co pamiętam to cały Zarząd Powiatu ze Starostą oraz radni Prawa i Sprawiedliwości Wspólnoty Samorządowej głosowały za podjęciem uchwały w sprawie przesunięcia terminu wydatkowania 500 tysięcy z budżetu starostwa. Uchwała nie przeszła bo wszyscy obecni radni Platformy Obywatelskiej głosowali przeciwko przekazaniu tych pieniędzy Markom. Mimo to Starosta jest żywotnie zainteresowany współpracą i współfinansowaniem tego przedsięwzięcia.
PS Jak pan to ujął na Facebooku ?Jakoś od samego początku nie pasowł mi w tym powiat? ale proszę mniej emocji a więcej uczciwości w tej sprawie.
Serdecznie pozdrawiam
Arkadiusz Werelich 6 listopada 2013 18:33
Panie Radku, ja nie powiedziałem, że Pani Matusiak musi mi się tłumaczyć. Mówiłem o ty, że należą się wyjaśnienia i nadal tak uważam. Co do zakresu obowiązków, to nie ma to większego znaczenia, ponieważ z faktami się nie dyskutuje. Skoro Pani Matusiak zgodziła się na współpracę z obecnym burmistrzem obejmując stanowisko zastępcy burmistrza, to wzięła na siebie współodpowiedzialność za to co jest po stronie organu wykonawczego. Nadzór nad spółką należy do burmistrza.
Arkadiusz Werelich 6 listopada 2013 18:34
Pani Sylwio, proszę wyrażać się precyzyjnie, bo mówienie, że uchwała nie przeszła przez głosy radnych Platformy jest nieprawdą. Dobrze Pani wie, że środki nie zostały przekazane, ponieważ zarówno radni PiS, jak i PO głosowali przeciw, a nie jedynie radni PO jak Pani informuje. Zasadnicze pytanie brzmi, co dzieje się z koalicjantem PiSu w Radzie Powiatu? Okazuje się, że radni powiatowi Wspólnoty Samorządowej nie przyszli na sesję, bądź wyszli przed głosowaniem. Prawdopodobnie jest tak, że radni Wspólnoty doskonale wiedzą, że powiat nie będzie miał 10 mln zł na budowę technikum w Markach, więc nie chce brać udziału w podejmowaniu decyzji w tej sprawie. Inną kwestią jest fakt, że nadzór nad spółką jest po stronie burmistrza Marek, a Pani jest obecnie jego zastępczynią, więc bierze Pani współodpowiedzialność za te działania. Faktem jest też to, że prezes naszej spółki przyszedł kompletnie nieprzygotowany na sesję powiatu i radni powiatowi stwierdzili, że nie będą w nieskończoność zmieniać daty przekazania zapisanych w budżecie środków 500 tyś zł. Proszę mi jedynie wyjaśnić, dlaczego koalicjant PiS w powiecie opuścił salę obrad przed tym głosowaniem? Przecież macie większość w Radzie, więc jeśli byście tylko chcieli to bez głosów PO moglibyście śmiało te środki przekazać w innym terminie. Jeśli chodzi o starostę, to mam wątpliwości od samego początku, od wizyty Pana starosty na sesji w Markach, że wierzy on w to, że powiat pozyska środki na realizację technikum w Markach. Pytanie, gdzie się podział przewodniczący Wspólnoty w Powiecie Pan Kopczyński - pomysłodawca i wielki orędownik technikum w Markach - nawet nie pofatygował się na sesję...
Orych Jacek 6 listopada 2013 19:20
http://www.bip.powiat-wolominski.pl/pliki/br/sesja%2034.IV/Nagranie/3.mp3
Nagranie od 3 minuty. Powiem, że na miejscu radnych powiatu zrobiłbym to samo. Ciekawe, ze żaden z Radnych z Marek się nie odezwał. Szczególnie radny Kopczyński główny orędownik porozumienia z powiatem . Dziwi te brak wiedzy radnych, szokuje termin wystąpienia do rady o zmianie terminu. Gdzie jakikolwiek przedstawiciel samorządu na posiedzenie - gdzie Burmistrz? Pani Sylwio, czemu Pani nie zabrała głosu w tej sprawie? Byłą Pani radną, znała Pani sprawę... przyznaje, że jestem zszokowany sytuacją i wstyd mi za ten stan rzeczy!
Sylwia Matusiak 6 listopada 2013 20:25
Panie Jacku, serdecznie dziękuje Panu za podlinkowanie nagrania. (zapraszam wszystkich do przesłuchania).
Panie Jacku, jako radna znałam sprawę jak wszyscy inni radni powiatowi.
Wywołana do tablicy, bezwolnie stałam się adwokatem Rady Miasta Marki. Dobrze pan wie, że opóźnienie projektowe spowodowane zostało ingerencją Rady Miasta Marki co do funkcji jaką ma pełnić hala widowiskowa względnie widowiskowa- sportowa.
Wniosek radnej Lużyńskiej poparty m.in. przez radnego Werelicha spowodował opóźnienia w projektowaniu szkoły. Gdyby nie ta zmiana nie było by całego zamieszania, a powiatowe pieniądze od dawna znajdowały by się na koncie mareckiej spółki.
I proszę pamiętać, że Radni powiatowi z największą ochotą przekażą środki na swój rejon wyborczy. Wyjątkiem jest radny powiatowy PO z Marek, który głosował przeciw przekazaniu tych środków do Marek.
Orych Jacek 6 listopada 2013 20:51
Pani Sylwio, ja nie pisze i nie podnoszę sprawy czemu projekt się przedłuża. Zrobiliśmy to z pełną świadomością. Dziwi i szokuje mnie fakt w jaki sposób my samorząd Marek współpracujemy w naszym partnerem w tej inwestycji czyli samorządem powiatu. Swoje zdanie na temat faktu współpracy wraziłem - ale została podjęta demokratycznie decyzja, ze taka współpraca będzie wiec trzeba to uszanować i pielęgnować ją. To w jaki sposób radzie powiatu zostało to przekazane, źle świadczy o nas. Prezes spółki który jak można wywnioskować z nagrania, ścięgnisty ma sesje rady powiatu bez przygotowania, prośba o zamianę terminu po kilku miesiącach i stwierdzanie wprost, że wnioskowany termin i tak nie będzie dotrzymany. Też bym uwalił taki wniosek. nie wspomnę o kwestiach braku informacji i niezapraszania przedstawicieli powiatu na narady... Chodzi mi o formę i sposób załatwienia tej sprawy.
Arkadiusz Werelich 6 listopada 2013 21:36
Dziękuję Pani Sywio, że przypomniała Pani o fakcie sali widowiskowj. Proszę w takim razie powiedzieć kto jescze poparł wniosek radnej Luzynskiej, bo widzę, że ma Pani wyraźną tendencję do spłycania swoich wypowiedzi, co sprawia, że są one nieprecyzyjne... jeśli dziś miałbym ponownie podejmować decyzję w sprawie sali, to byłaby ona dokładnie taka sama. Uważam, że Marki zasługują na salę widowiskowa z prawdziewgo zdarzenia, a nie wiem czy Pani wie, że analizy, które były przedstawiane w czasie ówczesnej sesji wskazywały jednoznacznie, że zmiana charakteru sali nie wpłynie na zakres godzin wychowania fizycznego, który zakłada program nauczania.
Arkadiusz Werelich 6 listopada 2013 21:43
Ciekawostką niech będzie fakt, że prezes spółki został ściągnięty kilka godzin przed sesją telefonicznie. W Markach jak robimy sesję, czy komisję to gości zaprasza się z odpowiednim wyprzedzeniem. To tak w kwestii formy, o której wspomniał Jacek. Jedno jest pewne, że sprawa ma wyraźny podtekst, który miał na celu sytuację, której jesteśmy obecnie świadkami
Paweł Adamczyk 6 listopada 2013 23:01
I nareszcie radny Werelich był w stanie odpowiedzieć sobie na własne pytania. Brawo!
Zaproszenie prezesa MIM, a w zasadzie to ściągnięcie go na sesję powiatu świadczy o pośpiechu jaki przyświecał całemu zamieszaniu. Temat wprowadzono na sesję bo ktoś "poczuł krew". Radnego Kopczyńskiego - człowieka który mówi głośno że Marki nie są wspierane finansowo przez powiat - nie ma w tym czasie w Polsce (może dlatego nie zabrał głosu - Jacku warto sprawdzić kto był obecny nim zacznie się kogoś ganić).
Niebagatelne pół miliona z powiatu przydałoby się w każdej gminie.
Jak zapytać samorządowców gdzie wydać pieniądze powiatowe, to każdy powie że w jego gminie.
Skoro więc pojawia się okazja to każdy próbuje uszczknąć coś dla siebie.
I tu nikt nie ma skrupułów.
A co do pytania jak to się dzieje że dochodzi do takich sytuacji - odpowiedź również jest prosta.
Tak się kończy przyklaskiwanie pomysłom naszej lokalnej "Diwy" na etapie praktycznie gotowego projektu budowlanego - rocznym przeprojektowywaniem i dawaniem szans właśnie przedstawicielom innych gmin na zdobycie dodatkowych środków.
Tak się kończą kompleksy niektórych radnych. Kompleksy mniejszości - skoro innych stać na basen to dlaczego u nas ma być takie "dziadostwo". Jak budować to "na bogato". I żeby się świeciło!
Natomiast jak teraz robi się gorąco, to należą się wyjaśnienia ze strony burmistrza...
A jak poczekamy jeszcze trochę to Radny Werelich podążając za autorem artykułu zada "zasadnicze pytanie", czy wobec niżu demograficznego stać nas na dużą i drogą inwestycję?
I sam sobie odpowie!!!
Przecież jako obrońca interesów mieszkańców, od samego początku prosił o umiarkowanie w wydawaniu Ich - mieszkańców pieniędzy.
Kowalski Janusz 6 listopada 2013 23:21
ŻENADA państwo radni po prostu żenada. Znaleźliście sobie forum do prowadzenia dyskusji? Sesje rady już wam nie wystarczą? Pan Werelich znalazł kolejny temat do którego nie jest przygotowany przedstawia go mareckiej społeczności i uważa że nagłośniając go na forum zbije punkty wyborcze? Tylko człowiek bezradny krzyczy... Lepiej kolejna akcja sprzątania lasu i akwenów wodnych (najlepiej w garniturze), później fotka i artykulik w mediach ileż to dobrego zrobiłem dla miasta. W okresie zimowym proponuje zorganizować akcję odśnieżania chodników w mieście (jest ich kilka więc szybko pójdzie) i pieczenie kiełbasek. A co ze sportem w mieście , panie przewodniczący komisji ds. sportu? Do konkretnej pracy proszę się wziąć , a nie w momencie zagrożenia zmiany rządzących wywoływać sztuczne tematy.
Arkadiusz Werelich 7 listopada 2013 08:08
Panie Kowalski, żenujące to było zachowanie radnych Wspólnoty, którzy w sprawie dotyczącej Marek opuścili salę obrad przed głosowaniem, zrzucając odpowiedzialność na radnych Platformy i PiS-u. To było żenujące?
Na jakiej podstawie twierdzi Pan, że jestem nie przygotowany do tematu?
Jeśli chodzi o kwestie sportu, czy oświaty, to powinien Pan częściej poruszać się mareckimi ulicami, bo w ciągu ostatnich trzech lat udało się w Markach wybudować dwa orliki, zmodernizować wszystkie obiekty oświatowo-przedszkolne w mieście, wyremontowanie Sali gimnastycznej w SP nr 1, skatepark przy SP nr 5 i planowana jest budowa w przyszłym roku boisk przy wspomnianej już SP nr 5. Ruszyła sprawa budowy nowej siedziby ZS nr 2 z basenem. Zdecydowanej poprawie ulega obiekt Marcovii, więc jeśli te wszystkie zmiany, to mało w kwestiach sportu i oświaty, to proszę mi przypomnieć, kiedy w Markach udało się tyle zrobić w ciągu trzech lat?
Jeśli uważa Pan, że znalazłem sobie temat, gdzie zamieściłem jedynie część artykułu gazety z linkiem do jego dalszej części i zadałem pytanie, że chyba należą się wyjaśnienia, to czy to jest złe?
Czy mieszkaniec Marek nie ma prawa poprosić o wyjaśnienia burmistrza?
Nikt nie robi sensacji z tego, że na oficjalnej stronie UM pojawiają się teksty gazet np. ECHA, czy FAKTÓW, bo ktoś znalazł temat, no ale jak gazeta pisze dobrze, to się na stronie UM, czy forum pojawia odnośnik, a jak pisze źle, to się siedzi cicho i krytykuje kogoś kto tekst zamieszcza i zadaje pytania.
Przyzwyczaiłem się już do sytuacji, że jak radny Werelich pojawia się na stronie marki.net, to ogłaszany jest alarm wśród jego przeciwników, którzy za wszelką cenę próbują go zniechęcić do działania?
Dla tych wszystkich osób mam złą wiadomość ? radny Werelich nie zniechęci się, a zmasowane ataki na jego osobę i działalność, napędzają go działania z jeszcze większą energią. Macie problem z radnym Werelich i problem ten będzie narastał?
Arkadiusz Werelich 7 listopada 2013 08:19
Do radnego Adamczyka
Pytam bez podtekstów, a z czystej ciekawości. Proszę nie traktować tego jako formę ataku. Normalne, ludzkie pytania.
Dlaczego radni Wspólnoty Samorządowej, której jest Pan członkiem opuścili salę obrad przed głosowaniem w sprawie, dotyczącej Marek (przekazanie dofinansowania na budowę szkoły), zrzucając odpowiedzialność na radnych PiS-u i Platformy?
Proszę mi powiedzieć, na jakich opiera się Pan analizach pisząc, że w Markach mamy i będziemy mieć problem z niżem demograficznym?
Zgadzam się, że problem jest duży, ale patrząc na cały kraj. W Markach to my mamy problem, ale z miejscami w szkołach, a nie z zamykaniem szkół. Uważam, że oddanie do użytku obwodnicy Marek sprawi, że w naszym mieście nastąpi kolejny bum budowlany z uwagi na zwiększającą się atrakcyjność Marek względem bliskości do Warszawy.
Jacek 7 listopada 2013 11:13
Od jakiegoś czasu obserwuję pewną prawidłowość. Jak tylko radny Werelich zabiera głos w jakiejś sprawie, która dotyczy pośrednio, bądź bezpośrednio burmistrza lub jego otoczenia, to ma zastosowanie powiedzenie uderz w stół, a nożyce się odezwą. Zmasowany atak jego konkurentów jest żenujący, a poziom w jaki to robią wręcz obrzydliwy. Widzę, że działalność Pana Arka powoduje dużą panikę w obozach konkurencyjnych. Tak trzymać Panie Arku!
Paweł Porębski 7 listopada 2013 19:40
Trzeba opinii publicznej wyjaśnić, że w Markach nie powstanie Technikum bo nie ma na jego budowę pieniędzy w kwocie 10 000 000 PLN. Nikt w obecnym Zarządzie Powiatu nie ma pomysłu i szans na to aby je pozyskać. Nie ma więc potrzeby trzymać w budżecie Powiatu Wołomińskiego w nieskończoność 500 000 PLN na projekt, którego i tak nie można dokończyć. Teraz głosowanie. Pod koniec Sesji Powiatu na sali było 19 radnych na 29. Przeciw ''wirtualnej szkole'' w Markach głosowali: Urmanowski (PO-Wołomin),Klocek (PO-Tłuszcz),Porębski(PO-Marki),Milewska (PO-Kobyłka),Ferdyn (PO-Klębów),Mikulski(SKW-Wołomin),Chibowski(PiS-Ząbki),Maślany(PiS-Wołomin),Czarnogórski(PiS-Tłuszcz), Łoń (PiS-Jadów). Wstrzymali się Szafrański(PIS-Wołomin) i Dziewiątkowska (PiS-Kobyłka).Reasumując, w tym głosowaniu PO i PIS głosowały prawie solidarnie razem co jest raczej wyjątkiem niż normą. Zachęcam do odsłuchiwania Sesji na stronach Powiatu Wołomińskiego. Warto mieć własne zdanie. Nawet wbrew większości.
Z poważaniem Paweł Porębski - Radny Powiatu Wołomińskiego.
Zdzisław Domolewski 21 listopada 2013 16:08
Po wielu miesiącach zajrzałem na to forum i oniemiałem. Dopiero komentarz p. Janusza Kowalskiego przekonał mnie, że ze mną jest raczej wszystko w porządku, natomiast z pp. Radnymi... No nie wiem. P. Kowalski określił tę dysputę jako żenadę i ja w pełni się z Nim zgadzam: Radni swoje drobne połajanki przenoszą na forum publiczne, a to forum reaguje w prosty i jedyny słuszny sposób: nie wnika w owe połajanki, pstryczki, opisy domniemanych czy prawdziwych zagrywek "politycznych", po prostu nikogo poza dwoma "szaleńcami" - p. Kowalskim i mną nie stać na marnowanie czasu i umysłu by rozwikłać o co chodzi, kto z kim, kto przeciw... Drodzy Państwo - włodarze Marek - treść i forma w jaką ujmujecie problemy jest zwyczajnie ŻENUJĄCA, to nie dyskusja, nie szafowanie pomysłami ale - tak uważam - strategia, która ma was przenieść do kolejnej kadencji Rady, czy posad w Urzędzie, kosztem wycięcia rywala z innej grupy. Przecież do licha nigdzie tak nie jest, że po jednej stronie są sami idioci, po drugiej prospołeczni mędrcy, a już w polityce taka dychotomia z pewnością nie jest możliwa, tymczasem z waszych wypowiedzi można odnieść wrażenie, że akurat w przypadku Marek ona występuje, oczywiście w zależności od punktu widzenia: "My" jesteśmy o kej, "Oni" są do..., no i na tym poziomie rozgrywa się to co można określić nie tylko słowem - żenada, ale i innym - bałagan (chętnie użyłbym słowa zdecydowanie ostrzejszego, no ale...)
Wyjaśnijcie w kilku słowach o co właściwie chodzi, ale bez czajenia się, owijania w bawełnę proszę powiedzieć dlaczego jedna strona (zdaniem drugiej) chce by technikum było, inna zaś (zdaniem pierwszej) powstanie owej szkoły blokuje; ale nie nakładajcie jedwabnych rękawiczek na nieumyte dłonie tylko proszę - powiedzcie tak jak uważacie, jak to na prywatny użytek komentujecie poza kamerkami, czy zasięgiem czyjegoś słuchu. Z tego co czytam, wynika akurat tyle, że na prywatny użytek tego, tamtego, a może wszystkich trwa gra pozorów, jakieś drobne, na poziomie koleżanek z klasy rozgrywki personalne, szemrane insynuacje, dąsy, chęci czy osobiste niechęci... Sądzicie, że kogoś z nieszczęsnych mieszkańców snujących się krzywymi chodnikami po mieście jakby ze snu człowieka, któremu sen urywa się co chwila, że któregoś z mieszkańców to naprawdę interesuje, to znaczy - że będzie wnikał w ukryte treści tego marnego serialu, który ujawniany jest jak w kolejnych odcinkach na posiedzeniach Rady, potem w lokalnych, partyjnych pisemkach, czy też w fakcie, że ktoś gdzieś przyjdzie, ktoś nie przyjdzie, a wszystko by to i owo zamanifestować?
P. Kowalski pobił rekord świętej cierpliwości wczytując się w waszą "dyskusję", ale i On nie dał rady i w końcu ostro zareagował, a ja jestem tym drugim, który próbował.
Nie wiem co jest "grane", nie dowiem się tego od Was, ale zauważyłem jedno: ni stąd ni zowąd cały ten chaos, połajanki skrupiły się na p. Lużyńskiej i to Ona znienacka została wskazana jako winowajczyni wszelkich błędów czy porażek, a to dlatego, że ośmieliła się wnieść i jakoś przeforsować inicjatywę by w tej od dawna wirtualnej szkole powstało coś w rodzaju sali widowiskowej. Doprawdy wielki to grzech i błąd wychylić się by w zapyziałym mieście, w którym dzielna dyrektor MOK p. K. Klimecka resztkami sił, inicjatywy i sprytu walczy o krzewienie czegoś tak zbędnego, co pomimo, że jest oficjalnie zapisane w nazwie jednej z Komisji, tak naprawdę obce jest niemal każdemu członkowi Rady - o KULTURĘ. Czy sala widowiskowa jest potrzebna, czy nie, komu, po co, dlaczego tak, dlaczego nie - nad tym nie chcę się skupiać, mam w tej kwestii swoje zdanie tak jak mam w sprawie basenu, "Orlików", i w każdej innej - swoje, raz zbieżne z poglądami tych, raz innych przedstawicieli Rady, władz Miasta. Z różnicy zdań, pomysłów wynika wspólne dobro, z poważnego rozważania wspólnych spraw rodzi się wspólnota; ze sprzeczek, przedstawiania odmiennych racji i osiąganiu konsensusu, ale po naprawdę bardzo dokładnym przeanalizowaniu, przetrawieniu, nawet wykłóceniu się w tym czy w owym. Przyjmowanie czy odrzucanie czegoś na zasadzie, że jestem za bo moja grupa tak ustaliła, przeciw, bo przedstawiła to inna grupa, uważam za idiotyzm pożerający nie tylko nasze Miasto ale i całą III RP. Gdybym mógł - zakazałbym z miejsca tzw. dyscypliny partyjnej, ba - zakazałbym instytucji takich jak władze klubu czy to parlamentarnego czy na niższych szczeblach. Proszę bardzo, idziemy zjednoczeni jakąś ideą, pomysłami, ale kiedy już zostajemy posłami, radnymi, kierujemy się już tylko interesem wyborców, jesteśmy przecież dorosłymi, myślącymi Obywatelami, przedstawicielami, których łączy jedno - wspólne dobro i w ramach tej opcji nie widzę nic złego, że ktoś raz poprzez p. X., a innym razem go nie poprze, bo właśnie na tej granicy rozgrywane jest tak naprawdę wspólne dobro, przez ludzi, którzy raz się odważą powiedzieć komuś o zbliżonych poglądach, z tej samej grupy - "nie", innym razem powiedzą "tak" komuś, kto jest niejako spoza ich "frakcji", ale kieruje ich decyzją nie partykularyzm, nie własny interes, nie obawa, że w przyszłej kadencji może mnie nie być w Radzie, czy na stanowisku, ale dobro społeczności.
Moim zdaniem to co się dzieje z nową szkołą jest obrazem gogolowskiej niemal głupoty. Ta głupota pojawiła się z zachwiania od lat ustalonych w Markach zasad, że ten rządzi, a tamci są po to by wspierać go w rządzeniu po to by z tego mieć dla siebie coś, czy to to, tamto, ale coś. Wskutek zmian demograficznych zmienił się znienacka układ, doszło do dezorientacji, utwardzenia pozycji, zatem i podziałów. Ci, którzy przyszli przynieśli (przywieźli swoim Ekspresem) pozorną dynamikę, nowoczesność i wciskanie kitu, że do nich należy przyszłość, ci których zaatakowali - miejscowi od lat - utwardzili swoje pozycje, nieufność (ciuchcia marecka). I tamten moment pewnych zmian sprawił, że podjęto na kolanach, byle się wykazać, udowodnić, że ktoś nas z ciuchci właduje do ekspresu, podjęto z mety decyzję o budowie, lokalizacji i samej kosztownej formie mającego na gwałt powstać technikum gimnazjum, liceum czy licho już wie czego. Chodziło o prosty, tresowany na uczelniach politologicznych efekt PR. Z czegoś takiego zrodzić się może tylko jakaś poczwarka, i to kosztowna. Otóż nad tą poczwarką właśnie skupia się cała ta żenada, czy bałagan, który zdominował naszą wspólnotę - Miasto. Jest to oczywiście śmieszne i z dwóch stron ta śmieszność się bierze, a jej obrazem jest też powyższa dyskusja, do której się odnoszę.
W świetle przeczytanej powyżej dyskusji dopada mnie oczywista refleksja: do kogo to piszę, po co i wiadomo, że i tak to nic nie da; żyję już ileś lat i mam na pewne sprawy szerzej otwarte oczy niż ci, którym się wydaje, że kiedy oni zostaną "władzą", to wtedy świat zacznie się niejako od nowa, wszystko ulegnie zmianie, stanie się cała seria cudów. Otóż ta kadencja jak na razie udowadnia, że cudów w polityce, nawet na lokalnym poziomie, nie ma, że partykularne interesy są w cieniu, ale zawsze ponad społecznymi, chociaż oczywiście każdy z zainteresowanych pełną będzie miał gębę frazesów prawda jest oczywista, aż nawet banalnie obrzydliwa - partykularne interesy dominują. Mogą mieć charakter materialny, na niskim raczej poziomie, ale mogą i ambicjonalny, psychologiczny, towarzyski.
Rozpisałem się, nie wiem, czy powyższy tekst się ukaże (w końcu nie wiem kto aktualnie zawiaduje tym forum i komu co napisałem będzie na rękę, komu nie), rozpisałem się i tyle na razie wystarczy, chociaż nie - otóż wyczytałem ostatnio, że p. Lużyńska karnie została usunięta z jakiegoś "klubu", czy innego gremium, karnie za to, że określiła się jako niezależna, zatem - nielojalna. Tu by trzeba było napisać sporo o lojalności, uczciwości, zasadach, niezależności i innych takich sprawach, ale nie wiem czy ma to sens, czy kogoś ta poza intrygantami zaciekawi, zwłaszcza że - jak widzimy - tylko p. Kowalski i ja zahaczyliśmy o tę stroniczkę. Zatem tak być może, że piszę do pustki, jeżeli nie bardzo proszę Radnych, przedstawicieli Władz Miasta o proste, bez żadnych osobistych odniesień przedstawienie na czym polega problem z budową szkoły, na czym polega problem z salą widowiskową, na czym polega problem, że przez te trzy ponad lata nic, niemal nic się w Mieście nie stało, przy czym wszyscy są ze swojej pracy, kadencji, i w ogóle - z siebie zadowoleni, poza oczywiście p. Lużyńską, która okazała się takim - ni to ni owo, ni z tymi ni z tamtymi, a każdy liczył, że może się uda z Nią tak, albo inaczej...
Pozdrawiam p. Lużyńską, którą ostatni raz widziałem na moim wernisażu w MOK, pozdrawiam wszystkich Markowian, którzy nie ulegają marazmowi widząc na jakim poziomie i o czym dyskutują Radni na forach.
Aha, gdyby ktoś się czepiał, czy w ogóle coś zaczął insynuować:
Prywatnie przyjaźnię się z p. Agnieszką Lużyńską, ale nasze poglądy polityczne są bardzo rozbieżne, wiele Jej decyzji czy wyborów nie akceptuję ale mówię Jej o tym wprost, co czasem kończy się sprzeczką - co naturalne, ale nie sprowadza naszych relacji do poziomu, że ktoś głupi, ktoś mądry, ktoś piękny i postępowy, inny zaś brzydki i z ciemnogrodu.
Życzę tego i Radnym przy okazji mając nadzieję, że mój głos otworzy jakąś ważną dla Miasta dyskusję. Ostrzegam, gdyby co - będzie ostro, nie należę do tych, którzy coś tam o kimś za plecami. Szkoda, że nie jestem Gogolem, z każdym rokiem widzę jak bardzo by się dzisiaj przydał, Markom ale i Polsce.
Z. Domolewski
Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa