5 maja 2007 22:28
Marcovia odniosła kolejne zwycięstwo. Już w pierwszej akcji MTS stracił gola, jednak zdołał odrobić straty i ostatecznie wygrał 2:1. W pierwszej połowie z karnego wyrównał Arkadiusz Kublik, zaś w już drugiej połowie zwycięskiego gola zdobył Mariusz Rogalski.
Wraz z Marcovią na stadionie Świtu, zameldowała się 30-osobowa grupa kibiców, w tym 22 osobowy młyn. Kibice wraz z gwizdkiem sędziego wyrzucili w góre konfetii oraz serpentyny. Zdołali jednak zaśpiewać dwie piosenki i Marcovia straciła gola. Gdy ucichło "Nic się nie stało, Marcovio nic się nie stało", okazało się, że dotąd cicha, kilkunastoosobowa grupa kibiców Świtu krzyczała w kierunku fanów Marcovii "Idzcie do domu...". Kibice MTS odpowiedzieli głośnym "Gramy u siebie, Marcovia gramy u siebie" i od tej pory doping z mareckiej części stadionu był tylko głośniejszy.
Drugą połowe fani MTS-u zaczeli od pokazu pirotechnicznego, w góre poszło takze trochę konfetii. Doping chwilami był cichszy niż w pierwszej części meczu, ale nie ustawał nawet na moment.
