Marcovia przegrywa w Rembertowie. Przed drużyną mecz z Dolcanem.

START:    10 maja 2014

Mikołaj Szczepanowski Marcovia

 8 maja 2014    17:01

Po okazałym zwycięstwie z Olimpią Warszawa podopieczni Adama Warszawskiego musieli tym razem przełknąć gorycz porażki z AON-em Rembertów. Przegrana 2:3 boli tym bardziej, że nasz zespół prowadził do przerwy 2:0 i w pełni kontrolował przebieg gry.



Marcovia objęła prowadzenie już w 16 minucie po bramce Damiana Pacuszki, któremu wyraźnie posłużyła zmiana pozycji na boisku. Drugie trafienie zanotował w 41 minucie Patryk Olszewski, który wykorzystał dokładne dośrodkowanie Adriana Rowickiego i strzałem głową zmusił do bramkarza gospodarzy do kapitulacji. Po chwili powinno być 0:3, ale sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Damian Pacuszka a dobitka Rafała Piwko również nie znalazła drogi do siatki. W 43 minucie meczu bardzo groźnie wyglądającej kontuzji doznał Adrian Górny. Zawodnik Marcovii dopiero po kilku minutach zdołał opuścić plac gry o własnych siłach, ale na drugą połowę już nie wyszedł. W jego miejsce pojawił się natomiast Hubert Sochacki, który od razu zameldował się na lewej stronie obrony. Szansę gry otrzymał także Łukasz Bestry, który zmienił w bramce doświadczonego Dawida Bułkę. Niestety powrót do bramki nie okazał się zbyt szczęśliwy dla popularnego "Majora" ponieważ już po chwili został pokonany po bardzo dobrze wykonanym rzucie rożnym. Gra naszej drużyny nie przypominała tego co mogliśmy obejrzeć w pierwszej części meczu. Nasi zawodnicy wyglądali jakby zamienili się koszulkami ze swoimi rywalami, którzy z każdą minutą atakowali co raz odważniej. W 68 minucie kolejny rzut rożny dla AON-u przyniósł temu zespołowi bramkę i było już 2:2. Chyba nikt nie wyobrażał sobie takiego scenariusza po pierwszych 45 minutach gry. Na domiar złego ostatnie słowo w tym spotkaniu należało do gospodarzy, którzy w 82 minucie pokonali Łukasza Bestrego po raz trzeci.

AON Rembertów - Marcovia Marki 3:2 (0:2)

Bramki dla Marcovii: Damian Pacuszka (16 min) i Patryk Olszewski (41 min)

Skład Marcovii: Bułka - Wilczyński, Olszewski, Król, Górski - Rowicki, Piwowarek, Madden, Piwko, Górny - Pacuszka (C)

Zagrali także
: Bestry, Sochacki, Kozłowski i Rodek.

Trener: Adam Warszawski


Ciężko racjonalnie wytłumaczyć to co wydarzyło się w drugiej części tego meczu dlatego o krótki komentarz odnośnie tego spotkania poprosiliśmy Damiana Pacuszkę. Kapitan Marcovii odpowiedział także na pytania dotyczące dwóch najbliższych meczów z Dolcanem II Ząbki i Mazurem Radzymin.

- Damian po takim meczu nasuwa się tylko jedno pytanie - jak? Jak to możliwe, że prowadząc do przerwy 2:0 i mając optyczną przewagę nie wygrywacie tego meczu? Co się z Wami stało w tej drugiej odsłonie?

Damian Pacuszka: Według mnie głównym powodem tego co się działo na boisku podczas drugiej połowy było zlekceważenie rywala. Poczuliśmy się zbyt pewnie. Ostateczny wynik jednak pokazuję, że dopóki piłka w grze wszystko może się zdarzyć. Dziś ponieśliśmy porażkę na własne życzenie.

- Szkoda tych straconych punktów, ale to już historia. Teraz natomiast przed Wami bardzo trudne derbowe spotkanie z rezerwami Dolcanu. Zadowalać Was będzie tylko zwycięstwo czy remis także nie byłby złym rezultatem?

Damian Pacuszka: Nie wiem o czym myśli reszta i co ich zadowala. Dla mnie liczy się tylko zwycięstwo i o to będę się starał wybiegając na boisko w sobotę przy Wspólnej.

- Wielkimi krokami zbliża się także mecz z Mazurem Radzymin. W pierwszym spotkaniu gładko wygraliście 6:0, ale kibice od dawna czekają na wasze zwycięstwo na trudnym terenie w Radzyminie. Uda się w końcu przełamać tą wyjazdową niemoc?

Damian Pacuszka: Tak to prawda wszyscy czekają na zwycięstwo w Radzyminie. Jest to teren mimo wszystko bardzo specyficzny i trudny. Wszystko jest w naszych głowach i nogach. Na dzień dzisiejszy musimy się skupić na najbliższym meczu i pokonać Dolcan. Później przyjdzie czas na przygotowanie się do meczu z Radzyminem.

- Jako rodowity mieszkaniec Marek doskonale wiesz jaki charakter mają mecze z Mazurem. Nie trzeba Cię zatem jakoś wyjątkowo motywować na to spotkanie. Jako kapitanowi Marcovi uda Ci się natomiast odpowiednio zmobilizować kolegów na ten ważny dla kibiców pojedynek?

Damian Pacuszka: Na pewno będziemy się mobilizować już po końcowym gwizdku meczu z Dolcanem. Mam nadzieję, że koledzy podejdą do tego spotkania bardzo poważnie. Zdaję sobie sprawę jak ważne jest to spotkanie dla mnie, kibiców i reszty mieszkańców Marek, którzy są blisko Marcovi. Osobiście postaram się szczególnie zmobilizować chłopaków do tego meczu. Mam nadzieję, że każdy z nich zostawi na boisku serce, zaangażowanie, wolę walki i zwycięstwa.

Relację oraz rozmowę z Damianem Pacuszką przygotował Marcin Boczoń.

*



Najbliższe spotkanie Marcovii z rezerwami Dolcanu będzie szczególnym wydarzeniem dla Adriana Górnego, który wiele lat spędził w klubie z Ząbek. Po meczu z AON-em zapytaliśmy samego zainteresowanego o jego aktualny stan zdrowia oraz o to jak podchodzi do meczu przeciwko swojej byłej drużynie.




Adrian na początek powiedz nam co się wydarzyło w feralnej 43 minucie meczu z AON-em? Wszyscy kibice i zawodnicy na długo zamarli ponieważ Twój uraz wyglądał bardzo poważnie...

Adrian Górny: W walce o piłkę doszło do zderzenia, po którym straciłem na chwile przytomność. Na szczęście koledzy i "pomoc medyczna" szybko zareagowali dlatego skończyło się na bólu.

Można zatem rozumieć, że tylko na strachu się skończyło i w sobotę będziesz do dyspozycji Adama Warszawskiego?

Adrian Górny: Oczywiście, że tak! Trener doskonale wie jaki wymiar ma ten mecz dla niektórych z nas...

No właśnie. Dla Ciebie to spotkanie będzie chyba z gatunku tych szczególnych ponieważ wiele lat spędziłeś w Dolcanie. Serce zabije mocniej wychodząc na boisko przeciwko swojej byłej drużynie?

Adrian Górny: Zdecydowanie tak. Spędziłem tam jedne z najlepszych chwil w moim życiu. Szczególnie miło wspominam drużynie juniorską dlatego, że tam atmosfera była niepowtarzalna. W sobotę sentymenty na pewno zejdą jednak na bok.

Po drugiej stronie być może zobaczymy Michała Ochmana - jednego z Twoich najbliższych kolegów. Nastawiasz się jakoś specjalnie na grę przeciwko niemu?

Adrian Górny:
Podchodzę do tego spotkania jak do każdego innego meczu. Zarówno Michał jak i ja zdajemy sobie sprawę, że na boisku nie ma przebacz oraz jakie podteksty ma ten mecz. Na placu gry możemy być najgorszymi wrogami, ale po gwizdku podajemy sobie ręce i wszystko wraca do normalności.

Na koniec powiedz czy wyobrażasz sobie inny scenariusz niż zwycięstwo Marcovii?

Adrian Górny
: Nie wyobrażam. Każdy inny wynik niż nasze zwycięstwo będzie traktowane przeze mnie i całą drużynę jako porażka.

Galeria

zdjecie: 63890
fot. 1
fot. 2
fot. 4
fot. 5
fot. 6
zdjecie

Mikołaj Szczepanowski

Mikołaj Szczepanowski - współpracuje z portalem od 2006 roku

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry