20 maja 2014 15:25
Mieszkańcy Marek, w tym wiceburmistrz Sylwia Matusiak, mają dość czekania na obiecane zniżki. ? Wystarczy obietnic. Chcemy konkretów - mówią
Były zapowiedzi, obiecanki, ale mieszkańcy podwarszawskich miejscowości wciąż nie mogą skorzystać z oferty Warszawa Plus. To miały być bilety komunikacji miejskiej nieco droższe niż w stolicy, ale tańsze niż w podmiejskiej II strefie. Różnicę w kosztach biletów miały pokrywać gminy. Ale stołeczny Ratusz od miesięcy nie jest w stanie przygotować w tej sprawie uchwały.
Były zapowiedzi, obiecanki, ale mieszkańcy podwarszawskich miejscowości wciąż nie mogą skorzystać z oferty Warszawa Plus. To miały być bilety komunikacji miejskiej nieco droższe niż w stolicy, ale tańsze niż w podmiejskiej II strefie. Różnicę w kosztach biletów miały pokrywać gminy. Ale stołeczny Ratusz od miesięcy nie jest w stanie przygotować w tej sprawie uchwały.
- Chcemy konkretów! - mówią oburzeni mieszkańcy Marek, których wspierają lokalne władze. Wiceburmistrz Marek Sylwia Matusiak zwraca uwagę, że gmina, która chce ulżyć swoim mieszkańcom dojeżdżającym codziennie do stolicy, ma już przygotowane pieniądze na ten cel. - Ale ta procedura z niewiadomych powodów niemiłosiernie się przedłuża - zauważa wiceburmistrz.
Od 1 stycznia 2014 roku mieszkańcy podwarszawskich miejscowości czują się w stolicy jak pasażerowie drugiej kategorii. Warszawiacy płacą z kartą warszawiaka 98 zł za bilet miesięczny, a ich poruszanie się w obu strefach kosztuje 210 zł. A przecież wiele pieniędzy zostawiają w stolicy, bo tu pracują.
- Władze Warszawy obiecywały negocjacje z gminami dotyczące wprowadzenia taryfy Warszawa Plus. Uchwałę w tej sprawie mieliśmy otrzymać najpóźniej w maju, ale jedyna majowa sesja już minęła i nic. Apeluję do ekipy prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz o jak najszybsze przygotowanie tego potrzebnego tysiącom mieszkańców projektu - interweniuje warszawski radny PiS Jarosław Krajewski (31 l.), który złożył interpelację w tej sprawie. Odpowiedzialny za sprawy komunikacji wiceprezydent Jacek Wojciechowicz (51 l.) studzi emocje.
- Wprowadzenie uchwały pod obrady rady Warszawy jest kwestią najbliższego czasu - deklaruje. - Uchwała jest przygotowana. Stworzy gminom aglomeracji warszawskiej warunki do korzystania z nowej oferty taryfowej, a jej wprowadzenie będzie poprzedzone zawarciem porozumienia określającego zasady rozliczeń danej gminy - dodaje. Konkretnego terminu jednak nie precyzuje.
Więcej w gazecie
oraz
Paweł Jaczewski / Ikarus 20 maja 2014 23:09
A teraz szczere pytanie do Radnych? Kto z Państwa podróżuje komunikacją miejską i jeśli w ogóle to jak często?
Radek Dec 21 maja 2014 11:34
A tak szczerze Paweł to jakie to ma znaczenie ?
Anna 21 maja 2014 20:37
Panie Radosławie, ma to bardzo duże znaczenie. Proszę Pana (i innych radnych również) aby przez tydzień (tylko tydzień) zechcieli Państwo przetestować warunki w jakich mieszkańcy Marek zmuszeni są podróżować do pracy.
Proponuję wyzwanie - tydzień dojazdów (w godzinach szczytu!) autobusem miejskim z Marek do Warszawy (min. dw Wileńskiego najlepiej w okolice centrum). Po tygodniu napisze Pan czy za pieniądze jakie płacimy za bilet + to co miasto wykłada z budżetu na utrzymanie autobusów faktycznie odpowiada komfortowi podróży, długości czasu przejazdu, czy tak prozaicznej rzeczy jak punktualność autobusów.
Czy podejmie Pan rzuconą rękawicę ? A może ktoś inny z rady będzie na tyle odważny ?
Paweł Jaczewski / Ikarus 21 maja 2014 23:46
Warszawa Plus jest w interesie wszystkich, bez względu na to, czy podróżuje samochodem czy autobusem i na tym polu to nie ma znaczenia.
Zgodnie z wypowiedzią Pani Anny- podróżuje się, delikatnie rzecz biorąc - mało komfortowo. Dla jasności - nie oczekuję miejsca siedzącego, bo są godziny szczytu. Nie oczekuję, że autobus będzie luźny. Natomiast fajnie by było podróżować nie jak 'bydło".
Bardzo duże znaczenie ma adekwatność ponoszonych dofinansowań do komfortu podróży.
Zdjęcie z tematu wiadomości - obstawiam - zostało zrobione w godzinach 14 - 15, bo wtedy 805 jeździ puste. Ja, podobnie jak Pani Anna, proponuję wyzwanie dla Radnego - wsiąść w 805 (najluźniejszą z linii mareckich - poza 740) o godzinie 6:10 albo 6:26 bądź kolejnymi kursami do około 7:30 i przejechać do Ratusza (wiele osób tak podróżuje każdego dnia). Proponuję wsiąść na Rejtana - mimo że jest to 3 przystanek od pętli to o miejscu siedzącym można pomarzyć, już sporo osób wsiadających na Wspólnej stoi). Wyjątkiem jest piątek, bo wtedy ruch ogólnie jest mniejszy.
Do Ratusza podróż około 40 - 45 minut (wg strony ztm.waw.pl autobusy powinny jechać odpowiednio 30 i 33 minuty) w tłoku, pojazd zatrzymuje się w zasadzie na każdym przystanku chyba, że złapie opóźnienie i 190 go wyprzedzi to coś tam ominie po drodze.
Proponuję też powrót, tylko wtedy sugeruję godziny 16:20 - 17:20 z Ratusza, kiedy ludzie wychodzą z pracy. Mam wrażenie, że wielu Radnych nie ma pojęcia, co się dzieje wtedy w autobusach. Zrozumiem, że nie będą Państwo chcieli wsiadać do takiego autobusu, ale proszę po prostu postać 15 minut na pierwszym przystanku i spojrzeć co się dzieje i jak ludzie walczą o miejsca. Pasażerowie z Targówka zamiast do nabitego 190 wsiadają do pustych 718, 738 czy 805, co zmniejsza podaż miejsc dla osób z Marek / Radzymina oraz opóźnia autobusy, ponieważ linie mareckie muszą się potem na tych wszystkich przystankach zatrzymać. Mam nadzieję, że problem dla nas wkrótce się skończy, gdy zostanie otwarta druga linia metra i gdy odległości z Wileńskiego na Targówek będą na tyle małe, że pasażerom tej dzielnicy nie będzie opłacało się czekać na odjazd 805 czy 738.
Jeśli chodzi o pomysł Warszawy Plus to jest to pomysł PiSu i głównie Pani Sylwii Matusiak, bo pamiętam pierwsze rozmowy na ten temat i nikt nie może uzurpować tego osiągnięcia i trudów podjętych przy jego realizacji, natomiast warto by było się zastanowić co dofinansowujemy i może nieco zmienić rozkład dodając jakieś pojazdy w okolicach 6:00 - 7:00.
Jakby nie patrzeć Marki się rozwijają to i pasażerów przybywa. W lipcu oddają do użytku kilka dużych bloków przy Okólnej i będą kolejni.
Pomysł zgłaszam przed wakacjami, nie jest to najlepszy moment na dyskusję o tłoku w autobusach, bo zaraz - przez dwa albo trzy miesiące - problem nie będzie nas dotyczył. Przypomnę się po wakacjach i ponowię prośbę o wyzwanie dla Radnego, będą się zbliżały wybory, wiec będzie to dobry czas. ;)
Radny, gdy zobaczy w jakich warunkach się podróżuje, może zgłosi wniosek zwiększenie ilości kursów w godzinach szczytu. Będzie to dobry powód, żeby oddać głos na takiego Radnego.
Mój wywód jest trochę nie na temat, ale przy okazji takiego wątku chciałem zwrócić uwagę na dość ważny problem w mareckich autobusach.
Pozdrawiam serdecznie,
Paweł Jaczewski
Radek Dec 22 maja 2014 09:33
Pani Anno/Paweł. Wiadomo jak to z komentarzami, że wiele spraw chciałoby się w nich zmieścic niekoniecznie do końca w temacie wpisu. Pisaliśmy o tańszych biletach, a nie o tłoku w autobusach i jakości świadczonych usług. Jest to z pewnością kwestia którą należy się zająć i to bez dwóch zdań. Należy się zastanowić co z tym problemem możemy zrobić, jeżeli w ogóle coś, biorąc pod uwagę aroganckie zachowanie ZTM wobec miasta i pasażerów. Niemniej, napiszę trochę przewrotnie, nawet w tłoku jadąć, lepiej płacić za bilet mniej niż więcej. I oto chodzi z akcją warszawa plus, będącą bezpośrednim skutkiem naszych działań na rzecz wprowadazenia w Markach pierwszej strefy biletowej. Co do zbliżających się wyborów Paweł to chyba doskonale wiesz, że za tym tematem chodzimy od trzech-czterech lat, a nie tylko gdy zbliżają się wybory. Jeszcze na ulotce wyborczej z 2010 roku miałem punkt o podjęciu działań na rzecz wprowadzenia Marek do pierwszej strefy biletowej i chociaż problemy się piętrzą a efekty pozostawiają dużo do życzenia, systematycznie zabiegamy o obniżenie cen biletów. Więc dla nas czas jest zawsze dobry by działać na rzecz tańszych biletów ;). Pani Anno co do rzuconej przez Panią rękawicy, stawia mnie Pani w trudnej sytuacji. To nie jest tak, jak ze służbą zdrowia, że jest państwowa, ale politycy korzystają z prywatnej, ponieważ jest szybciej i lepiej. Ja równie nie dla tego nie jeżdżę autobusem, ponieważ auto jest wygodniejsze. Niestety mój charakter pracy polega na tym, że czasem tego samego dnia muszę być w trzech różnych miejscowościach, o określonym czasie. Autobusem się nie da. Próbowałem. Czekam na innego questa.
Radek Dec
Anna 22 maja 2014 17:47
Panie Radosławie, uważam że stosunek cena do jakości jest jak najbardziej w temacie wpisu.
W gospodarce rynkowej zazwyczaj jest tak, że jeśli cena jest niska, to jakość też jest niska. A gdy cena jest wysoka to i jakość powinna być na odpowiednio wysokim poziomie.
W przypadku mareckich autobusów mamy wysoką cenę i katastrofalnie niską jakość.
Zobrazuje to na przykładzie kiełbasy ( np. Wyborczej) ? idąc do sklepu płacąc powiedzmy 50zł/kg spodziewa się Pan że dostanie dobry jakościowo produkt. A gdy za te pieniądze dostaje Pan wyrób parówkopodobny to chyba nie jest Pan zadowolony (prawdopodobnie składa Pan reklamację). Podobnie należało by zrobić z ZTMem ? składać reklamacje, wyciągać konsekwencje, żądać obniżenia ceny ze względu na dostarczanie usługi przewozu o zaniżonej jakości.
Co do tańszych biletów, z tego co pamiętam, chcecie Państwo aby bilety dla ?ludu? były tańsze, jednocześnie podwyższając opłaty jakie miasto płaci z budżetu do ZTMu. Dla mnie to trochę taki zabieg księgowy. Pieniądze w budżecie miasta pochodzą w większości z podatków. Moim zdaniem to żadna różnica, że zapłacę za bilet mniej, jak zaraz podwyższą Państwo podatki (bo w budżecie brakuje pieniędzy, które wydano na ?dofinansowanie? komunikacji). Równie dobrze można by tak obniżyć (nawet do zera) cenę wody, opłatę śmieciową itp. w zamian za to odpowiednio podwyższając podatki (budżet nie jest z gumy ? wydatki muszą mieć pokrycie w dochodach). Autobusy będą kosztować tyle samo (albo i więcej) tyle tylko, że my mieszkańcy zapłacimy tą cenę nie w kiosku kupując bilet, a w urzędzie płacąc podatek.
P.S.- Powiadają ? dla chcącego nic trudnego?. Nikt nie każe Panu na stałe przesiadać się do autobusu. Ale nadal uważam, że mógłby Pan poświęcić np. 2 dni urlopu i sprawdzić jak podróżują mieszkańcy Marek, których interesy powinien Pan reprezentować w Radzie Miasta.
Robert Król 26 maja 2014 13:33
Tak się zastanawiam, czy zamiast zekać i czekać, nie prościej iść drogą sprawdzoną po sąsiedzku w Ząbkach??
Tam mieszkańcy maja bezpłatne autobusy dowożące ich do M1, a dalej już jeżdzą sobie komunikacją miejską w pierwszej strefie.
Rozwiązanie to ma jeszce jedną ważną zaletą, zkorzystaja na tym nie tylko Ci co kupują bilety miesięczne, bo dojeżdżają autobusem do pracy, ale również ci co tylko czasami muszą/chcą pojechać komunikacja miejską do Warszawy.
Po drugie czy dogadanie się sąsiadujących ze sobą miejscowości stanowi tak duży problem, że od zawsze nie ma żadnej komunikacji autobusowej mięzy Markami, Ząbkami i Zielonką?
Niestety mieszkając od zawsze w Markach coraz częściej mam wrażenie że Marki stają się już nawet nie drugą a raczej trzecią a może i czwartą kategorią miasteczka. Porównując rozwój Marek z Zielonką (że o Ząbkach nie wspominając) widać to bardzo boleśnie.
Stanisław Paluch 26 maja 2014 19:30
Też mam takie wrażenie,że temat biletów jest 'kiełbasą" wyborczą.skoro przez kilka lat nie potraficie załatwić pozytywnie tej sprawy,tzn.że nie macie jakiejkolwiek siły przebicia w ZTM-ie i Ratuszu.ja i moja rodzina już rozliczamy się w Warszawie,sporo znajomych też ma zamiar tak zrobić.bilet na 2 strefę kosztuje z kartą Warszawiaka 196zł.trzyosobowa rodzina rocznie oszczędza dzięki temu 504zł.co do pomysłu żeby zrobić jak w Ząbkach,to u nas się nie sprawdzi.tam jednak pociąg jest głównym środkiem lokomocji,a busy to tylko dodatek.jeśli nie mielibyśmy 718-805,to rano busy musiałyby kursować chyba co 3 minuty,a przy M1 do 190 koczowałoby ze 100osób z samych tylko Marek. pozdrawiam pasażer Stanisław Paluch ;)
Paweł Jaczewski / Ikarus 28 maja 2014 01:17
@ Stanisław Paluch: Zgadzam się z Panem w kwestii zmiany rozliczania na Warszawę. Na razie mam wrażenie, że głupio zrobiłem meldując się w Markach i rozliczając tu podatki. Zamiast pozostać w Warszawie i korzystać z Karty Warszawiaka. Ktoś mógłby powiedzieć... jaki z Ciebie lokalny patriota. Natomiast ja w tej kwestii wychodzę z punktu widzenia swoich korzyści oraz tego, że gdy mój podatek zostanie w Warszawie to też będzie dobrze, zwłaszcza, że każdego dnia jestem w Stolicy.
Ja swoje będę tłukł jak mantrę: gdy do końca roku nie zostanie uruchomiona strefa Warszawa Plus w Markach, to z początkiem stycznia 2015 r. składam podanie o rozliczanie podatku w Warszawie (ja i moja Żona).
A wszystkim posądzającym mnie o brak lokalnego patriotyzmu polecam zobaczyć różnicę - bilet z kartą Warszawiaka kosztuje 482 zł. Płacąc swoje podatki w Markach płace 536 zł. Wychodzi 54 zł. na kwartał czyli 216 zł. rocznie. Biorąc pod uwagę, że jestem ja i Żona to wychodzi 432 zł. oszczędności rocznie tylko za to, że rozliczam podatki w Warszawie. Nie chcę podejmować pochopnych decyzji i tylko dlatego póki co nie składam deklaracji podatkowej w Warszawie, choć na razie utwierdzam się w przekonaniu, że to głupota, bo mógłbym zaoszczędzić pieniądze rozliczając podatki w Warszawie (która nota bene wymaga tylko rozliczenia podatku, a nie meldunku, żeby móc korzystać z komunikacji na preferencyjnych warunkach).
Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
BYCHOWSKI - strony internetowe, sklepy internetowe - Marki, Warszawa