Grom bezradny w starciu z Marcovią

Marcin Boczoń Marcovia

 30 maja 2014    18:05

Po wygranych derbach z Mazurem Radzymin atmosfera w drużynie Adama Warszawskiego wyraźnie się polepszyła. W prawdzie towarzyszyła ona naszym zawodnikom cały czas, ale po tak szczególnym meczu bardzo dobre nastroje widać u nich na każdym kroku.Marcovia doskonale zdawała sobie jednak sprawę, że nie można po jednym spotkaniu popadać w zbyt duży huraoptymizm. Swoją wysoką formę trzeba było bowiem udowodnić w kolejnej ligowej potyczce z Gromem Lipowo.
Nasz zespół chciał nie tylko potwierdzić swoją dobrą dyspozycję, ale przede wszystkim chciał zrewanżować się gościom za jesienną porażkę 1:4.
Zgodnie ze starą kibicowską przyśpiewką "zawsze i wszędzie pogoda na Wspólnej będzie" zawodników obydwu drużyn przywitała wysoka temperatura powietrza. Gra w takich warunkach nie należy do przyjemności, ale podopieczni Adama Warszawskiego zapewniali, że poradzą sobie także w walce z promieniami słonecznymi.
I faktycznie zgodnie z tym co mówili to oni od samego początku grali zdecydowanie lepiej niż ich rywale. Brakowało im jedynie celnego trafienia żeby udokumentować swoją przewagę w tym meczu. Prowadzenie udało się objąć dopiero w 26 minucie gdy zamieszanie w polu karnym Gromu wykorzystał Dariusz Piwowarek. Na drugie trafienie kibice musieli czekać do 42 minuty. Tuż przed polem karnym faulowany był Kacper Kuranowski a do wykonywania tego stałego fragmentu gry ustawili się Adrian Rowicki i Tomasz Buczek. Do końca nie było wiadomo, który z nich pokusi się o uderzenie choć fani zasiadający na trybunach obstawiali tego drugiego. Ostatecznie do piłki podszedł jednak Adrian Rowicki, który pewnym i bardzo precyzyjnym strzałem podwyższył wynik na 2:0.



Druga odsłona wiele się nie różniła od pierwszej. Marcovia w dalszym ciągu prowadziła grę, ale goście raz na jakiś czas próbowali się odgryźć. Bardzo pewnie i dobrze w bramce Marcovii spisywał się jednak Łukasz Bestry, który nie dawał się zaskoczyć swoim przeciwnikom. W raz z upływającym czasem nasz zespół nieco się cofnął i obrał taktykę gry z kontrataku co poskutkowało bramką zdobytą przez Tomasza Buczka w 78 minucie. Pięć minut później było już jednak 4:0 po strzale Kacpra Kuranowskiego. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i nasza drużyna odniosła drugie z rzędu zwycięstwo bez straty bramki. Cieszy również fakt, że po raz kolejny Marcovia mogła liczyć na głośne wsparcie kibiców, którzy mimo upału nie szczędzili swoich gardeł.
W drużynie Gromu zagrał były zawodnik naszego klubu - Norbert Petasz.



*

Marcovia Marki - Grom Lipowo 4:0

Bramki: Piwowarek Dariusz 26', Rowicki Adrian 42', Buczek Tomasz 78', Kuranowski Kacper 83'

Skład: Bestry - Górski, Piwowarek (C), Olszewski, Sochacki - Kuranowski, Jeż, Madden, Rowicki, Buczek - Górny

Zagrali również: Mogielnicki, Rodek i Kozłowski

Trener: Adam Warszawski


*

Tuż po meczu z Gromem udało nam się porozmawiać chwilę z Łukaszem Bestrym, który po raz pierwszy w tej rundzie zagrał kosztem Dawida Bułki. Poniżej krótki zapis tej rozmowy.



 

- Łukasz rozegrałeś pierwsze pełne spotkanie w tej rundzie. Oprócz tego, że wysoko wygraliście to na dodatek zachowałeś czyste konto. Lepszego scenariusza chyba nie mogłeś sobie wymarzyć?

Łukasz Bestry: Zgadza się. Dziś wszystko potoczyło się po naszej myśli - wysoka wygrana, czyste konto więc czego chcieć więcej? Ciesze się przede wszystkim z tego, że zachowałem czyste konto choć to także zasługa całego zespołu a nie tylko moja ponieważ naprawdę zagraliśmy dobrze jako zespół. Pogoda była ciężka do gry a mimo to widać było u każdego duże zaangażowanie i grę od pierwszego do ostatniego gwizdka. To właśnie zaowocowało takim a nie innym wynikiem.

- Długo musiałeś czekać na swoją prawdziwą szansę i grę od pierwszych minut. Byłeś sfrustrowany tym, że nie grasz czy raczej cierpliwie czekałeś na to aż nadejdzie twój czas?

Łukasz Bestry: To fakt - trochę musiałem czekać na mecz, w którym wystąpię od pierwszych minut. Miałem nadzieję że trener pozwoli mi zagrać przeciwko Mazurowi bo to w końcu mój były klub a takie mecze, w których ma się coś do udowodnienia jak dla mnie są najbardziej emocjonujące. Niestety trener postanowił inaczej i trzeba było z pokorą uszanować jego decyzje choć powiem szczerze, że nie było mi łatwo oglądać mecz z Mazurem tylko z ławki rezerwowych. A co do siedzenia na ławce to raczej cierpliwie oczekiwałem na swoja szansę i uważnie obserwowałem swojego dużo bardziej doświadczonego kolegę jak broni  ponieważ uważam, że od Dawida mogę się naprawdę wiele nauczyć.


- Wspomniałeś, że od Dawida możesz się wiele nauczyć. Nie wszyscy wiedzą, że jest on nie tylko twoim kolegą z drużyny, ale także trenerem. Dużo ci dają treningi pod jego okiem?

Łukasz Bestry: Ja to odbieram w ten sposób, że Dawid jest przede wszystkim moim trenerem i to, że to on bronił przez ponad pół rundy to tak naprawdę doskonały czas dla mnie żeby nabrać doświadczenia przypatrując się jak on gra i zachowuje na boisku. A co do treningów to naprawdę dużo mi dają zajęcia z Dawidem. Widać, że ma ogromną wiedzę na temat bronienia i cieszę się, że akurat mi może ją przekazać.


- Na koniec powiedz co sądzisz o mareckich kibicach, którzy po długiej przerwie powrócili na trybuny? Fani doskonale wiedzieli, że mecz z Mazurem jest dla ciebie bardzo ważny i żeby dodać ci otuchy skandowali twoje nazwisko. Gra wam się teraz lepiej gdy czujecie i słyszycie ich wsparcie?

Łukasz Bestry: No właśnie z góry chciałbym podziękować naszym kibicom i bardzo się cieszę, że mimo tego iż nie zagrałem w tamtym meczu to kibice i tak pamiętali o mnie skandując moje nazwisko. Oczywiście, że dużo lepiej się gra przy takim dopingu! Bardzo nas cieszy, że mimo tego co dzieje się w klubie kibice są z nami, wspierają nas oraz dopingują. Dziś jak widzimy są tego świetne efekty - dwa mecze i komplet punktów. Mam nadzieję, że na najbliższy mecz z Tłuszczem również przybędzie tak liczna grupa naszych sympatyków by wspólnie z nami zdobyć kolejne trzy punkty. Bo nie ma co ukrywać, że jesteśmy wszyscy jedną drużyną!

*

A już w najbliższą sobotę 31 maja Marcovia rozegra kolejne ligowe spotkanie. Tym razem do Marek zawita Bóbr Tłuszcz. Kibice oraz zawodnicy naszego klubu serdecznie zapraszają na to spotkanie. Początek meczu o godz. 12:00.



Relację oraz rozmowę z Łukaszem Bestrym przygotował Marcin Boczoń

 

Galeria

zdjecie: 64725
fot. 2
fot. 3
fot. 4
fot. 5
fot. 6
fot. 7
fot. 8
fot. 9

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry