Ratke show! GKS Dąbrówka - Marcovia Marki 1:4

Marcin Boczoń Marcovia

 31 października 2014    19:24

Marcovia odniosła kolejne bardzo pewne zwycięstwo. Tym razem podopieczni Piotra Redla odprawili z kwitkiem GKS Dąbrówkę. W spotkaniu tym nie mógł wystąpić najlepszy strzelec naszej drużyny - Tomasz Bylak. Jego absencja miała związek z zapisem w umowie wypożyczenia, który wyraźnie zabraniał mu występu przeciwko klubowi, z którego do nas trafił. W przypadku złamania tego zakazu Marcovia musiałaby zapłacić karę finansową. Tego typu praktyki stosowane są na całym świecie, ale głównie w ligach zawodowych. Na siódmym poziomie rozgrywkowym rzadko spotyka się takie rozwiązania. Utrudnianie gry byłemu zawodnikowi było szokiem dla wszystkich osób związanych z Marcovią. Biorąc pod uwagę, że Tomasz Bylak razem z oddanymi za darmo przez nasz klub zawodnikami - Mateuszem Grochowskim, Karolem Kupisińskim, Przemysławem Kaczmarczykiem i Zbigniewem Jaskiem wyciągnął w poprzednim sezonie Dąbrówkę ze strefy spadkowej należało go potraktować z szacunkiem i po koleżeńsku. Niestety uniemożliwienie mu gry w tym meczu było delikatnie mówiąc nieeleganckim gestem ze strony działaczy GKS-u Dąbrówka.



Brak zgody na grę Tomka bardzo zmobilizował jego kolegów, którzy do rywalizacji z Dąbrówką podeszli wyjątkowo poważnie. Podopieczni Piotra Redla chcieli bowiem pokazać, że są w stanie zagrać bardzo dobre zawody nawet bez swojego najlepszego strzelca. Między wierszami dało się usłyszeć słowa trenera gospodarzy, który stwierdził po meczu Marcovii z Koroną Jadów, że nasi zawodnicy będą musieli uznać wyższość jego zespołu. Opinia ta tylko rozdrażniła "chłopców z Marek", którzy wyszli na płytę boiska w jednym celu - zwyciężyć w jak najlepszym stylu.



Od samego początku widać było, że nasi zawodnicy są znakomicie przygotowani do gry na tak specyficznym terenie. Stan murawy wołał o pomstę do nieba, ale Marcovii w niczym to nie przeszkadzało. Szybka wymiana podań i gra "na jeden kontakt" sprawiła, że goście osiągnęli olbrzymią przewagę. Gospodarze ograniczali się do gry z kontry oraz wybijania piłki w kierunku ambitnie grającego Piotra Bieleckiego. Marcovia próbowała swoich szans za sprawą strzałów Adriana Rowickiego i Huberta Sochackiego. Ich uderzenia nie znalazły jednak drogi do bramki. Ku ogromnemu zaskoczeniu prowadzenie mogła objąć natomiast Dąbrówka, której sytuację stworzyli Łukasz Bestry i Dariusz Piwowarek. Nieporozumienie między tymi zawodnikami sprawiło, że jeden z graczy Jana Majewskiego mógł umieścić piłkę w siatce. Chwile później Patryk Ratke pokazał swoim przeciwnikom jak należy wykorzystywać dogodne okazje i było 1:0 dla gości. Po następnej składnej akcji naszego zespołu było już 0:2 a na listę strzelców ponownie wpisał się Ratke. Dwubramkowe prowadzenie wcale nie zadowalało Marcovii, która wciąż nie zwalniała tempa. W 28 minucie bliski pokonania Grzegorza Reterskiego był Dariusz Piwowarek, ale po sporym zamieszaniu w polu karnym golkiper Dąbrówki zdołał w ostatniej chwili złapać piłkę. Dwie minuty później w podobny sposób akcję próbował zatrzymać jeden z defensorów gospodarzy, który dotknął piłkę ręką w polu karnym. Sędzia nie miał w tym przypadku żadnych wątpliwości i od razu wskazał na "wapno". Do ustawionej na 11 metrze piłki podszedł Adrian Rowicki i zrobiło się 0:3. W tym momencie przewaga naszego zespołu była wręcz miażdżąca. Podopieczni Jana Majewskiego nie mieli żadnego pomysłu na grę co tylko ułatwiało zadanie naszym zawodnikom. Sytuacji do podwyższenia wyniku było jeszcze sporo, ale przed przerwą udało się wykorzystać tylko jedną. Swoje trzecie trafienie w tym meczu zanotował Patryk Ratke, który skompletował tym samym hat-tricka. Prowadzenie 4:0 po 45 minutach gry pozwalało naszej drużynie podejść zdecydowanie spokojniej do drugiej odsłony.



Założenie na drugą część meczu było proste - grać cierpliwie i utrzymywać się jak najdłużej przy piłce. Dodatkowo nasi zawodnicy mieli to robić z myślą aby nie odnieść żadnych kontuzji. Dąbrówka postanowiła natomiast odważniej zaatakować defensywę Marcovii. Najlepszy w szeregach gospodarzy Piotr Bielecki mógł nawet błyskawicznie wpisać się na listę strzelców, ale z kilku metrów trafił w poprzeczkę. Po chwili ten sam zawodnik przedarł się lewą stroną i oddał nieprzyjemny strzał na bramkę strzeżoną przez Łukasza Bestrego. Na szczęście nasz golkiper był dobrze ustawiony i nie dał się w tej sytuacji zaskoczyć. Podopieczni Piotra Redla w całości wypełniali przedmeczowe zadania. Trener nie szczędził pochwał pod ich adresem przy każdej możliwej okazji. Momentami gra kombinacyjna Marcovii zaskakiwała nie tylko gospodarzy, ale i kibiców z Marek. Boisko w Dąbrówce nie pozwalało bowiem na taki styl gry, ale nasi zawodnicy nie mieli z tym żadnych problemów. Jedyne czego brakowało w drugie połowie to skuteczności oraz "dopieszczonego" ostatniego podania, które otworzyłoby drogę do bramki Kacprowi Kuranowskiemu lub Dariuszowi Rosińskiemu. Ku zaskoczeniu do siatki trafił natomiast gracz GKS-u, który wykorzystał niepewną interwencję zmarzniętego Łukasza Bestrego. Po zdobyciu bramki gospodarze ruszyli do ataku, ale ponownie błyskawicznie zostali uśpieni przez szybką i dokładną wymienność podań zawodników z Marek. Podopieczni Jana Majewskiego byli momentami bezradni w pojedynkach z graczami Piotra Redla. Na ich szczęście w drugiej odsłonie Marcovia bardziej niż do zdobywania kolejnych bramek dążyła do utrzymania wyniku. Udało się to zadanie zrealizować i ostatecznie nasz zespół wygrał w Dąbrówce 4:1. Po meczu wreszcie mogliśmy zobaczyć w pełni zadowolonego Piotra Redla, który przyznał, że był to najlepszy mecz jego drużyny w tej rundzie.


*


GKS Dąbrówka - AP Marcovia Marki 1:4

Bramki dla Marcovii:

Patryk Ratke 3, Adrian Rowicki

Skład:

Bestry - Wilczyński, Mędrzycki, Piwowarek (C), Sochacki - Ratke, Stromecki, Ogórek, Rowicki (60' Rosiński), Górny - Kuranowski (72' D.Mogielnicki)

Trener:

Piotr Redel

Teraz przed naszymi zawodnikami przerwa w ligowych rozgrywkach aż do 8 listopada. Tego dnia Marcovia podejmować będzie na własnym boisku WKS Rząśnik.

Galeria

zdjecie: 69678
fot. 1
fot. 2
fot. 3
fot. 4

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry