6 czerwca 2007 21:17
Mecz zapowiadał się jako jeden z serii "bez historii". Deszczowa pogoda, sprawa awansu wydawała się już praktycznie przesądzona a kibice byli właśnie po dużym wyjeździe na gorący (wprawdzie tylko tego dnia i tylko dla Marcovii, ale zawsze..) stadion Mazura Radzymin. Jak się okazało to nie tylko tak się zapowiadał, ale też tak przebiegał, przynajmniej do 70 minuty, ale wszystko po koleji.
W pierwszej połowie Marcovia dosyć szybko straciła gola, bo już w 15 minucie po strzale Pawała Zaleskiego piłka trafiła do siatki markowian. W 30 minucie po ładnym strzale Arkadiusza Kublika Marcovii udało się wyrównać. Niestety nie na długo bo 5 minut później Paweł Zalewski znów zdobył bramkę. Do przerwy 1:2.
W przerwie meczu trybuny obiegła wiadomość o porażce Mazura Radzymin, co oznaczało, że Marcovia znowu ma szanse na pierwsze miejsce lidze.
Kilka minut po rozpoczęciu 2 połowy było już 1:3, na szczeście po chwili Ernest Waś strzela głową i padła kontaktowa bramka. Od tego momentu przewaga Marcovii rosła z minuty na minute, praktycznie zawodnicy MTS-u nie wychodzili z połowy przeciwnika. I nadeszła 70 minuta. Czyli czeska komedia na polskich boiskach. Na początek za zwrócenie sędziemu uwagi drugą żółtą dostał kapitan Marcovii Mariusz Ciszewski (co ciekawe pierwszą też otrzymał za dyskusje z arbitrem). Przepisy wyraźnie mówią, że kapitan jako jedyny zawodnik może rozmawiać z sędzią. Arbitrowi nie spodobał się także to, jak bramkarz Marcovii Krzysztof Ratajczyk zwrócił się do kolegi z drużyny (a nie było to nic strasznego, bo chodziło o zwykłego "barana") i również nasz miejscowy goalkiper musiał opuścić boisko. Sędzia Szyszko miał chyba jakiś kompleks i w rozdawanie czerwonych kartek sprawiało mu wyraźną przyjemność, ponieważ po chwili (oczywiście za dyskusje) otrzymał ją także trener Marcovii Jacek Ochman. Minute później, śmiejąc się zawodnikom w twarz arbiter skończył spotkanie. Z sobie tylko znanych powodów.
Tym samym Marcovia z powodu nieudolności/nieuczciwości czy jeszcze innej poza sportowej przyczyny straciła szanse na bezpośredni awans. W imieniu wszystkich kibiców zgromadzonych na obiekcie chciałbym serdecznie podziękować sędziemu Szyszko, dzięki Panu będziemy mieli okazje kibicować Marcovii na dwóch meczech więcej (baraże)!!!
Mikołaj Szczepanowski - współpracuje z portalem od 2006 roku
Marek Zieliński 8 czerwca 2007 08:55
Witam autora artykułu. Jeszcze gdyby tak było wiadomo z kim nasza Marcovia 2000 grała w tym meczu, bo z tego artykułu tego sie nie dowiemy. Prosze zauwazyc że nie każdy kibic chodzi na mecze a autor artykułu podaje relacje wyraźnie dla tych którzy byli na meczu. Po co im relacja i to w internecie skoro byli. Taka informacja tylko pełna, jest mile widziana dla tych, którzy nie mogli być na meczu. Dziekuję bardzo za wzmiankę o naszej Marcovii 2000 ale prosze o pełniejszą informację. Pozdrawiam sympatyków naszego klubu.
szybki89 8 czerwca 2007 09:54
Rzeczywiście:) w dwóch "turach" pisałem ten wpis i jeden akapit mi wypadł przy edycji poprostu. A Marcovia grała oczywiście z GKP Targówek i w meczu było 2:3, jednak oficjalny wynik to walkower (0:3) dla GKP
PS. Nie używamy nazwy Marcovia 2000
Marek Zieliński 9 czerwca 2007 10:00
A to ciekawe bo tą nową nazwę wymyslił Burmistrz Pan Janusz Werczyński autor jej statutu a stara Marcovia została wykreślona z rejestru bo ogłosiła upadłość.
P.S. Kiedy te baraże i z kim.
szybki89 9 czerwca 2007 11:40
Nie wiem co ma do rzeczy kto jest pomysłodwacą nazwy. Nie podoba nam się, tak samo jak i nowy herb więc ich nie używamy. Poprostu.
O barażach jeszcze nic nie wiadomo, dopiero dziś i jutro rozgrywana jest ostania kolejka LO.
Jak zwykle zawinił sędzia
Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
BYCHOWSKI - strony internetowe, sklepy internetowe - Marki, Warszawa