Ferie zimowe "Arkadii" - 2003

Rafał Redeł DruzynaArkadia

 28 lutego 2003    17:45

Na ferie zimowe 2003 Drużyna Harcerska "Arkadia" - wspólnie z zaprzyjaźnionym szczepem "Witraże" z Wołomina - wybrała się do... Wyszkowa. Lecz wcale nie tego Wyszkowa znanego z fabryki mebli i kronik policyjnych! Tę samą nazwę nosi bowiem maleńka urocza wioseczka położona między meandrami malowniczej rzeki Liwiec.

Tegoroczne zimowisko stanowiło dla naszego mareckiego środowiska harcerskiego duże wyzwanie, gdyż musieliśmy stawić czoła różnym problemom. Sytuacja jaka panuje w naszym powiatowym hufcu sprawiła, że mogliśmy liczyć tylko na siebie i garstkę przyjaciół z "Witraży". Oprócz trudności organizacyjnych dużym problemem było też pozyskanie środków finansowych. Na szczęście - dzięki życzliwości mieszkańców Marek i księdza proboszcza - udało nam się zarobić nieco pieniędzy sprzedając znicze w Święto Zmarłych. Pomimo to nasz wypoczynek musieliśmy ograniczyć do siedmiu dni - zamiast dziesięciu jak w latach ubiegłych.

Powracając do starych hufcowych tradycji, zamieszkaliśmy w Szkole Podstawowej im. Kornela Makuszyńskiego w Wyszkowie. Szkolne klasy zostały w przeciągu jednego popołudnia zamienione w harcówki! Rozłożone "kanadyjki" (łóżka polowe) oraz obozowe wzornictwo sprawiały, że czuliśmy się prawie jak w namiotach. Dzień zaczynał się od 6. 30 pobudką zastępu służbowego. Trzeba było napalić w starej, pięknej kaflowej kuchni by zagotować zupę mleczną i herbatę na śniadanie. Resztę posiłków także przygotowywaliśmy sami. Nad prawidłową pracą kuchni i nad zaopatrzeniem czuwała niezastąpiona dh. Katarzyna Rosińska.

Ale przecież zimowisko to nie tylko służba w kuchni!!! Chadzaliśmy też na piesze wędrówki, podczas których dopisywały nam znakomite humory - mimo okrutnie bolących nóg, na których regularnie wyskakiwały świeże bąble. Pierwsza wędrówka wiodła do skansenu w Suchej- wioski oddalonej od Wyszkowa o 10km. Właścicielem skansenu jest dyrektor Łazienek Królewskich, pan Kwiatkowski. Podczas wizyty obejrzeliśmy stary dworek, gdzie często kręci się epizody do wielu filmów - miedzy innymi do "Pana Tadeusza". Największą atrakcją był jednak stary, lecz wciąż sprawny wiatrak. Nasi harcerze skutecznie wypłoszyli zeń wszystkie gryzonie.

Innego dnia autobus zawiózł nas do Liwu. W tej miejscowości znajduje sie piętnastowieczny zamek. Dzis na zamku można obejżeć muzeum-zbrojownię a latem posłuchać koncertu fortepianowego. Naszych chłopców cieszyło więc ogromnie, że mamy zimę i nie będą musieli słuchac tego "rzempolenia". Za to z uporem maniaka podczas zwiedzania dotykali eksponatów - mimo sprzeciwu naszego przewodnika pani Eugenii Pyć druch Konrad zdołał nawet cichcem przyodziać głowę w tatarską Misiurkę. W porę dostrzegł to jednak nasz oboźny i opanował sytuację.

Pogoda podczas zimowiska nas nie rozpieszczała. Raz nawet wpadliśmy w swoistą pułapkę! Gdy wyruszaliśmy pieszo do Grodziska, świeciło piękne słońce i był jeden stopień na plusie - słowem, odwilż. W ciągu następnych trzech godzin temperatura spadła niespodziewanie do minus dziewięciu stopni. W porę i bez strat udało nam się dotrzec do Wyszkowa na kolację. Najgorzej zniósł tę przygodę nasz były komendant hufca dh. Sitek. On i jego stary pies Borus długo moczyli stopy i łapy w miednicy z gorącą wodą.

W przeddzień wyjazdu bawiliśmy się na kuligu. Kulig, jak każe obyczaj, zakończył się o zmroku wielkim ogniskiem z kiełbaskami. Zaś wieczorem przybył do naszej szkoły miejscowy młodzieniec o imieniu Mariusz, Który jak się okazało jest mistrzem polski w Kickboxingu młodzików. Na proźbę naszych druchen dał godny podziwu pokaz akrobacji i zręczności.

Cały czas prawie we wszystkich naszych zajęciach brały udział dzieci i młodzież z Wyszkowa. Żegnano nas ze łzami. Obiecaliśmy, że podczas letnich wędrówek jeszcze nie raz tam zajrzymy. Chcielibyśmy szczególnie podziękowac dyrektorowi szkoły w Wyszkowie panu Ireneuszowi Kowalskiemu. Pan Dyrektor w porozumieniu z władzami gminy udostępnił nam całą szkołę za symboliczną opłatę 200zł!!! Wielkie dzięki!!!

W tegorocznej HAZ udział wzieło trzydziestu harcerzy z naszej drużyny. Koszt zimowiska dzięki ofiarności kadry zdołaliśmy ograniczyć do 150zł od osoby. Pragnę więc podziękować wszystkim tym instruktorom, którzy razem z nami spędzili swój wolny czas, jednocześnie czuwając nad prawidłowym przebiegiem zimowiska i bezpieczeństwem biąrących w nim udział dzieci i młodzieży.

Z Harcerskim Pozdrowieniem CZUWAJ!!!

komendant zimowiska
phm. Norbert Krupa

















Więcej zdjęć na następnej stronie.

















Galeria

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry