Zła passa przerwana! Piotr Bielecki zapewnił Marcovii zwycięstwo w meczu z Legionem!

Marcin Boczoń Marcovia

 5 września 2015    22:33

Po serii czterech porażek z rzędu zła passa Marcovii w końcu została przerwana. Nasz zespół pokonał bowiem przed własną publicznością Legion Warszawa 3:2. Mimo, że spotkanie rozegrane zostało na boisku w Markach to wyjątkowo rolę gospodarza pełniła drużyna prowadzona przez Jana Karasia - byłego trenera Marcovii oraz zawodnika Legii Warszawa i uczestnika Mistrzostw Świata w Meksyku (1986 rok).


Łukasz Zalewski witający się z Janem Karasiem


Cztery porażki z rzędu, słabo wyglądająca gra oraz zwolnienie trenera Piotra Redla  - to tylko część problemów z jakimi w ostatnim czasie borykała się Marcovia. Po rozstaniu z dotychczasowym szkoleniowcem zespół w meczu z Legionem poprowadził Łukasz Zalewski. Miał on podbudować drużynę po ostatnich niepowodzeniach i tchnąć w nią nowego ducha, który pozwoli przełamać fatalną passę. Na wielkie zmiany nie było ani czasu ani przede wszystkim możliwości. Tymczasowy trener musiał jednak zrobić wszystko żeby tym razem komplet punktów powędrował na konto Marcovii.



Zmiana jaką dało się jednak od razu zauważyć to przede wszystkim wybór składu, który miał walczyć o zwycięstwo w starciu z Legionem. Łukasz Zalewski zdecydował się na grę dwójką napastników, którzy mieli zwiększyć siłę ofensywną naszego zespołu. Bardzo pozytywnie odebrana została także decyzja o powierzeniu kapitańskiej opaski Rafałowi Piwko. Zawodnik ten imponuje wysoką formą w każdym meczu, w którym występuje. Dodatkowo należy do graczy z gatunku tych, którzy w żadnej sytuacji nie odstawiają nogi. Bez dwóch zdań mający jeden z najdłuższych staży w Marcovii popularny "Browarek" zasłużył na miano kapitana.



Od pierwszych minut dało się zauważyć, że nasz zespół będzie walczył o każdy centymetr boiska. Nasi zawodnicy wspierali się wzajemnie i raz za razem stwarzali zagrożenie pod bramką nominalnych gospodarzy. Bardzo aktywny był zwłaszcza Dawid Sawicki, który ze wszystkich sił chciał pokazać, że należy mu się gra w pierwszej jedenastce. Jako pierwszy na listę strzelców mógł się wpisać jednak Rafał Piwko, ale piłka po jego uderzeniu wylądowała na bocznej siatce. Chwilę później minimalnie z piłką minął się wspomniany Sawicki, który "szczupakiem" próbował skierować ją do bramki. Najlepszą okazję miał jednak w 21 minucie Tomasz Bylak. Nasz napastnik znakomicie obrócił się z piłką i oddał strzał, który nieznacznie minął prawy słupek bramki. Oblężenie świątyni Legionu trwało w najlepsze.



Niestety jeden rzut rożny dla naszych rywali sprawił, że Łukasz Bestry musiał wyciągać piłkę z siatki. Golkiper Marcovii nie miał przy uderzeniu zawodnika gospodarzy żadnych szans. W tym momencie ukazał się totalny paradoks - nasz zespół nie schodził z połowy przeciwnika, ale to nie on a właśnie rywal mógł cieszyć się z prowadzenia. Na szczęście bardzo pięknym lobem do wyrównania doprowadził ten, na którego wszyscy w Markach bardzo liczą, czyli Tomasz Buczek. Ten sam zawodnik kilka minut później po ładnym zagraniu Arkadiusza Kublika wyprowadził Marcovię na zasłużone prowadzenie. Niestety nie minęły dwie minuty a Legion po błędzie naszej defensywy zdobył wyrównującą bramkę. Remis 2:2 był z całą pewnością sukcesem podopiecznych Jana Karasia, którzy z uśmiechem na twarzy mogli zejść na przerwę.



Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Marcovia nadal przeważała i co chwilę stwarzała sobie bramkowe okazje. Niestety szwankowała skuteczność oraz celność ostatniego zagrania. Gołym okiem widać było, że nasz zespół chce wygrać za wszelką cenę. Trener Zalewski instruował swoich zawodników żeby grali cierpliwie i konsekwentnie a bramka w końcu padnie. W 60 minucie dzisiejszego pojedynku na boisku pojawił się Piotrek Bielecki, który zmienił najlepszego w ostatnich latach strzelca naszej drużyny - Tomka Bylaka. Nikt nie przypuszczał, że zmiana ta okaże się kluczowa dla losów całego spotkania. Piotrek po kilku minutach od wejścia na plac gry wyprowadził bowiem Marcovię na prowadzenie, które pozwoliło zarówno jemu jak i reszcie zespołu odetchnąć z ulgą. Od tego momentu nominalni goście dosłownie zdominowali swoich przeciwników. Najpierw kapitalną dwójkową akcją popisali się Dawid Sawicki oraz wspomniany Bielecki. Po szybkiej wymianie podań strzelec trzeciej bramki znalazł się w bardzo dogodnej sytuacji i zrobił w niej wszystko co było trzeba, ale znakomitą interwencją popisał się bramkarz z Warszawy. Chwilę później w poprzeczkę trafił z kolei Łukasz Fijołek a dobitkę Tomasza Buczka ponownie kapitalnie obronił golkiper. W samej końcówce przed szansą stanęli jeszcze Dominik Ochman i Piotrek Bielecki, ale ich dobre uderzenia także nie znalazły drogi do bramki. Ostatecznie spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem Marcovii 3:2, ale boiskowe wydarzenia wskazują, że powinno być znacznie wyżej. Dla nas najważniejsze są jednak punkty, których potrzebowaliśmy za wszelką cenę.



Dziś udało się zgarnąć całą pulę a gra naszego zespołu napawa optymizmem przed kolejnymi spotkaniami, które rozegrane zostaną pod wodzą nowego trenera. Jego nazwisko podane zostanie do publicznej informacji w poniedziałek wieczorem.

Bądźcie z Marcovią na dobre i na złe. Wspierajmy swój jedyny lokalny klub!

Galeria

zdjecie: 80208
fot. 1
fot. 2
fot. 3
fot. 5
fot. 6

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry