24 października 2016 16:08
Zwycięstwem 8:3 zakończyło się kolejne ligowe spotkanie podopiecznych Konrada Kucharczyka. Tym razem naszej drużynie nie sprostał zajmujący jedno z ostatnich miejsc w tabeli Amur Wilga.
Wygrana w Wildze była wręcz obowiązkiem Mariusza Rogalskiego i spółki. Kapitan Marcovii doskonale zdawał sobie bowiem sprawę, że tylko komplet punktów może zagwarantować jego zespołowi fotel lidera. Jak się później okazało to Drukarz dzięki wygranej w Sulejówku wskoczył na pierwsze miejsce w tabeli, ale zawodnicy z Marek swoje zadanie wykonali w 100%. Po niezbyt udanym początku rundy jesiennej strata zaledwie punktu do drużyny z Warszawy to niewątpliwie duży sukces. A patrząc na przeciwników w ostatnich trzech pojedynkach jesieni to właśnie Drukarz będzie miał ich zdecydowanie bardziej wymagających. To wszystko pozwala wierzyć, że Marcovia zakończy półmetek sezonu na w pełni zasłużonej pozycji lidera. Warunek jest jeden - podopieczni Konrada Kucharczyka muszą utrzymać zwycięską passę przez trzy najbliższe kolejki. Nikt nie miałby nic przeciwko żeby ostatnie jesienne pojedynki zakończyły się w podobny sposób jak ten w Wildze.
Marcovia udowodniła w nim, że gdy tylko chce to jest w stanie całkowicie zdominować każdego przeciwnika. Pierwsza połowa meczu z Amurem tylko to potwierdziła. Nasza drużyna grała wręcz koncertowo a bramkarz gospodarzy raz za razem musiał wyciągać piłkę z siatki. Po 25 minutach gry Marcovia prowadziła aż 3:0 po bramkach zdobytych przez Radosława Mędrzyckiego, Adriana Dulata i Tobiasza Strąpocia. Gdy kolejne trafienia zanotowali Marcin Rojek i dwukrotnie Dawid Sawicki to widmo pogromu coraz bardziej zaczęło zaglądać w oczy wszystkim zawodnikom gospodarzy. Wprawdzie Amur zdołał pokonać przed przerwą Damiana Krasiewicza, ale to nasz zespół prowadził aż 6:1.
Po zmianie stron zbyt duże rozluźnienie w szeregach Marcovii doprowadziło do dwóch bramek zdobytych przez zawodników z Wilgi. Na szczęście goście w porę się obudzili i za sprawą Piotra Bieleckiego podwyższyli wynik na 7:3. Ostatnie słowo należało natomiast do Kacpra Pękały, który wykorzystując rzut karny ustalił rezultat meczu na 8:3. Trzeba uczciwie przyznać, że był to najniższy wymiar kary jaki Marcovia wymierzyła w sobotę Amurowi.
Teraz przed zawodnikami Konrada Kucharczyka domowe starcie z Legionem Warszawa. Spotkanie z zespołem Jana Karasia odbędzie się w najbliższą sobotę 29 października o godz. 13:30.
Skład Marcovii:
Damian Krasiewicz - Kacper Pękała, Dariusz Piwowarek, Radosław Mędrzycki, Bartłomiej Świniarski - Adrian Dulat, Michał Ochman, Tobiasz Strąpoć, Mariusz Rogalski - Marcin Rojek, Dawid Sawicki
W meczy wystąpili także Hubert Dałek, Piotr Bielecki i Adrian Rowicki
Trener: Konrad Kucharczyk
Na duże słowa uznania zasługują także nasze rezerwy, które zajmują pierwsze miejsce w "B" klasie. Podopieczni Michała Ogórka wygrali w minioną sobotę z Coco Jambo Warszawa 4:0 i mają punkt przewagi nad Wisłą Jabłonna. Nad trzecim w tabeli Coco Jambo przewaga wynosi natomiast już cztery oczka. Dzięki temu nawet w przypadku porażki w ostatniej serii spotkań rundy jesiennej rezerwy Marcovii zajmą co najmniej drugą lokatę. Awans do "A" klasy uzyskają dwie najlepsze drużyny więc przy optymistycznej i jak najbardziej realnej wersji nasz klub może cieszyć się na wiosnę z aż dwóch awansów. Jeżeli tak się stanie to będzie to niewątpliwie ogromny sukces seniorskiej piłki w Markach.
Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
BYCHOWSKI - strony internetowe, sklepy internetowe - Marki, Warszawa