8 lutego 2019 17:00
Zapraszamy do udziału w biegu, który upamiętnia żołnierzy antykomunistycznego podziemia.
W 2013 r. grupa pasjonatów zorganizowała pierwszy bieg w lesie koło Zalewu Zegrzyńskiego. Miał on charakter surwiwalowy, a wzięło w nim udział 50 uczestników. Obecnie w "Wilczym tropie" biega już kilkadziesiąt tysięcy osób, a jego lokalne edycje są organizowane także poza granicami kraju.
- Już po raz siódmy w Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych pobiegną wszyscy ci, którzy chcą nadać nowoczesny ton historii o ludziach niezłomnych. 3 marca w całej Polsce w pamiątkowym biegu wystartuje ponad 75 000 osób z 360 miast, z czego 8 z nich to największe światowe metropolie!? - czytamy na stronie biegu.
W Markach będzie można pobiec na dwóch dystansach (przy jednoczesnym starcie). Do pokonania będą odcinki 1963 m oraz 5 km. Miejscem startu będą okolice zbiornika wodnego "Glinianka Meksyk" (przy ulicy Grunwaldzkiej na wysokości numeru 34, skrzyżowanie z ul. Karłowicza). Początek rywalizacji o godzinie 12.00. Biuro zawodów zlokalizowane będzie na terenie dawnej zwałki okolice ul. Grunwaldzkiej (oznaczony namiot). Zapraszamy do niego od 9.00 do 11.30.
Rejestracje elektroniczne przyjmowane będą do 24 lutego 2019 r.
Dodatkowe zgłoszenia w dniu zawodów będą przyjmowane w przypadku wolnych pakietów startowych. Za osoby niepełnoletnie oświadczenia podpisuje opiekun prawny w biurze zawodów.
Organizatorem ogólnopolskim jest fundacja Wolność i Demokracja, lokalnym - Urząd Miasta Marki, a współorganizatorem klub Markowi Biegacze.
Zaręczony z samorządem, w poprzednim wcieleniu redaktor, wydawca, nieustająco marecki bloger
Z. Domolewski 1 marca 2019 12:59
Nie wiem czy organizatorzy Biegu wiedzą o tym, w każdym razie warto przypomnieć, że miejsce zawodów znajduje się bardzo blisko miejsca, w którym przed wojną miał swój letni dom gen. Stefan Grot Rowecki. Kim był przypominać nie trzeba. Posiadłość jego znajdowała się na rogu ulic Grunwaldzkiej i Karłowicza. Dom Generała przetrwał do lat dziewięćdziesiątych. Stał samotnie pośród starych drzew. Mijało się go wydeptaną malowniczą ścieżką. Córka Generała, starsza Pani pojawiająca się tam z rzadka, wynajmowała dom młodej, kulturalnej rodzinie z dwojgiem dzieci. Potem podjęła decyzję o sprzedaży posiadłości. Przez pewien czas niezamieszkały dom stał jeszcze, powoli niszczejąc. Mijając go dwadzieścia, czy może trzydzieści lat temu zastanawiałem się co dałoby się w nim zrobić. Byłoby to doskonałe miejsce na muzeum ale wtedy kto o tym myślał? My się zastanawiamy, a czas za nas podejmuje decyzje. Dom rozebrano. Dzisiaj stoi tu kilka nowych domów. Czy miejsce warte jest jakiegoś upamiętnienia, nie wiem, może za dużo już tych tablic, ulic, płyt pamiątkowych, w każdym razie może warto to miejsce wskazać uczestnikom jutrzejszego Biegu?
Ps. szkoda, że nie wiem jak to zrobić, dołączyłbym skan zdjęcia z książki o Generale, przedstawiającego Go w cywilu na tle drzew w swej posiadłości w Pustelniku.
Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
BYCHOWSKI - strony internetowe, sklepy internetowe - Marki, Warszawa