Paweł Jaczewski 5 lutego 2008 17:37
Większość syfu z moku. Największy problem jednak to nie reklamy a zarządzanie nimi. Na wileńskim te reklamy nie szpecą.
Andrzej Inglot 6 lutego 2008 07:45
Ktoś kiedyś wymyślił, że warto i trzeba postawić takie słupy ogłoszeniowe. No i dobrze. Nie mam nic przeciwko pomysłowi.
Mam natomiast nadzieję, że ten ktoś miał jakąś koncepcję, jak je eksploatować. Żeby nie straszyły. Natomiast były źródłem informacji. I żeby można było do nich podejść bez obrzydzenia.
Ale pewnie, jak to najczęściej niestety bywa, "słomiany zapał zgasł" i mamy obrzydlistwo w ulicy o dumnej nazwie Aleja Marszałka Józefa Piłsudskiego.
k.bychowski 7 lutego 2008 09:41
Chyba problemem nie są plakaty MOKu tylko pozostałości poprzednich ;-)
A prawda jest taka że tych słupów przydało by się więcej moim zdaniem.
Rysio 7 lutego 2008 15:32
Otóż to. Jest ich stanowczo za mało. Takie słupy ogłoszeniowe powinny być wszędzie tam gdzie można dotrzeć z informacją do większej grupy ludzi.
Włodzimierz Karpiński 7 lutego 2008 22:12
Od autora.
Nie jestem przeciwnikiem tych słupów. Wprost przeciwnie. Nie przeszkadza mi ich różny kształt. Wprost przeciwnie.
Przeszkadza mi ich obrzydliwy widok z powodu niechlujstwa osób odpowiedzialnych za ich stan.
A plakaty MOK-u są jak najbardziej na właściwym miejscu.
Zastrzeżenie
Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
