Wojciechowski żąda 1,5 mln złotych!

Mikołaj Szczepanowski Marcovia

 31 lipca 2012    09:54

Potwierdziły się informacje z piątku. Zarząd Marcovii nie wpuścił dwukrotnie piłkarzy Polonii na trening, dał tym samym pretekst do zerwania umowy z winy MTS-u.

JW żąda teraz zwrotu poniesionych nakładów, co może doprowadzić marecki klub do likwidacji.



Piłkarze Polonii nie zostali wpuszczeni na trening 19 i 20 lipca. Umowa wyraźnie przewidywała, że jest to powód do wypowiedzenia umowy przez KSP z winy Marcovii. Prawie 1,5 mln złotych, których żąda Wojciechowski jest udokumentowane fakturami za wykonane prace.

Jak zarząd Marcovii mógł dopuścić do sytuacji, w której wybudowanie dwóch trawników i postawienie kilku blaszanych baraków kosztowało 1,5 mln zł?

Bardzo prosto - Zarządowi Marcovii zależało, żeby na papierze wszystko było dobrze. I tak w sprawozdaniu ze swojej działalności mogli podać, że inwestycje KSP wynoszą już 1,35 mln zł i są w ok. 3/4 zakończone. A Zarząd tym samym pokazywał, że trzyma rękę na pulsie i wszystko kontroluje.

Czemu miało służyć zamknięcie bram przed polonistami?

Kurier Marecki pisał o problemach z Polonią już kilkukrotnie. Zarówno o zadłużeniu jak i wstrzymaniu inwestycji czy problemach z korzystaniem z boiska. Zarząd mógł zerwać umowę z Polonią właściwie już 1 października 2010 roku. KSP wykonała tylko małą część inwestycji, do których się zobowiązał. Zarząd nie reagował przez prawie 2 lata!

Reakcja nastąpiła dopiero po sprzedaży KSP. Zarząd MTS-u zamiast wypowiedzieć umowę z winy Polonii, dał pretekst Wojciechowskiemu. Rozwiązanie skrajnie niekorzystne dla mareckiego klubu. Racjonalnie działający Zarząd, znający postanowienia umowy i sytuacje nie powinien odmawiać wstępu polonistom.

Wydarzenia wskazują, że Wojciechowski wszystko zaplanował.
1) Najpierw wyłączył roszczenia z tytułu umowy z Marcovią z umowy sprzedaży KSP.
2) Później uregulował należności z tytułu umowy z Marcovią.
3) Czekał (króciutko) na pretekst do zerwania umowy.
4) Gdy ten się pojawił to już następnego dnia zerwał umowę.

Gdyby Zarząd MTS-u poczekał aż należności znów urosną, albo po prostu wypowiedział umowę w związku z nie wykonaniem inwestycji to dziś mielibyśmy dużo prostszą sytuacje. A tak to nie wpuszczenie polonistów było tylko pokazem (wątpliwej) siły. Bo dziś siłę demonstruje były właściciel Polonii.

Konsekwencje żądań Wojciechowskiego

Jak już pisałem półtora miliona złotych to suma, która może zakończyć działalność Stowarzyszenia MTS Marcovia 2000. Miasto raczej nie zdecyduje się przekazywać pieniędzy podmiotowi, który jest zadłużony na tak ogromną kwotę. Możliwe, że nie będzie chciało przekazać pieniędzy nawet podmiotowi, który jest zagrożony takim długiem.

A trzeba pamiętać, że to tylko część problemów Marcovii, która ma własne długi (rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych, problemy z bieżącymi płatnościami) i nie ma gdzie grać. Prawdopodobnie klubu nie będzie dotował już Riw-Bud, co wiąże się z odejściem kilku graczy z podstawowej jedenastki. Nie ma za co, nie ma kim i nie ma gdzie.

O złym zarządzaniu klubem mówi się od wielu miesięcy ? teraz za sprawą Polonii nastąpiło przesilenie. W efekcie czego klub, dwanaście lat po reaktywacji ponownie może być zmuszony do startu od zera.

Komisja rewizyjna

W dniu dzisiejszym odbędzie się Komisja Rewizyjna, która będzie badać dotacje przyznawaną dla Marcovii przez miasto (400 tys. zł). Już teraz można jednak powiedzieć, że dziś nie wiele zostanie osiągnięte. Komisja zajmie się tym na wniosek Wspólnoty Samorządowej z czerwcowej Sesji. Wtedy nastąpiło odczytanie pisma mieszkańców żalących się na Zarząd klubu.

Po pierwsze - termin wakacyjny, dużo osób zainteresowanych tematem, a przede wszystkim mogących coś na ten temat powiedzieć nie ma.

Po drugie - zarząd Marcovii (Chwiłoc-FIłoc,, Miechowicz) i przewodniczący Komisji Rewizyjnej (Jaroch) to koledzy z Mareckiego Stowarzyszenia Gospodarczego. Wiceprzewodniczący (Pniewski) jest z PO, które współtworzy większość w Radzie Miasta. W KR zasiadają jeszcze Dec (PiS) Brzozowska (Wspólnota) i Choroś (wybrany z MSG, w wyniku sytuacji, która zasługuje na oddzielny artykuł obecnie już z nim nie związany). KR nie podejmuje jednak żadnych decyzji ws. klubu, a jedynie debatuje - dlatego będzie ważne jak zostanie poprowadzona dyskusja przez przewodniczącego i jak sobie poradzą pozostali radni, a nie większość w głosowaniu.

Następnym punktem prawdopodobnie będzie zwołanie Nadzwyczajnej Sesji Rady Miasta, która zajmie się sprawą Marcovii. I wtedy możemy liczyć na konkrety.

Galeria

zdjecie

Mikołaj Szczepanowski

Mikołaj Szczepanowski - współpracuje z portalem od 2006 roku

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry