Bylak zapewnia Marcovii komplet punktów

 4 września 2013    22:57

W swoim drugim meczu przed własną publicznością Marcovia podejmowała AON Rembertów. W pierwszych kilkunastu minutach spotkanie było bardzo wyrównane. Żadna z drużyn nie mogła sforsować obrony przeciwnika. W raz z upływem czasu optyczną przewagę zaczęła posiadać Marcovia. Nasi zawodnicy co raz częściej wygrywali walkę o środek pola co było zasługą głównie Jeża i Gromulskiego. Znacznie śmielsze ataki gospodarzy przyniosły efekt w 26 minucie. Lewą stroną znakomicie przedarł się Rafał Jeż, który po ograniu obrońcy AON-u idealnie dograł piłkę do Tomasza Bylaka. Najlepszy strzelec Marcovii nie zwykł marnować takich okazji i z zimną krwią pokonał golkipera z Rembertowa. Chwilę później Bylak wywalczył piłkę na lewej stronie i dośrodkował ją w pole karne do zamykającego akcję Kuranowskiego. Pomocnik Marcovii zgrał ją jeszcze do Tomasza Buczka, ale jego strzał poszybował nad poprzeczką. Obrońca gospodarzy zrehabilitował się w 43 minucie gdy po jego idealnym dośrodkowaniu swoją drugą bramkę zdobył Bylak. Nasz napastnik popisał się w tej sytuacji znakomitym strzałem z woleja. Bramka "do szatni" pozwoliła naszym zawodnikom spokojnie udać się na przerwę.

Po zmianie stron wyraźnie widać było już całkowitą dominację Marcovii. Przeciwnicy starali się nawiązać jeszcze walkę, ale ich pojedyncze akcje albo tłumione były już w zarodku albo kończyły się na Łukaszu Bestrym. W środku pola bardzo dobre zawody rozgrywał Michał Gromulski, który imponował spokojem oraz dobrym przeglądem pola. To właśnie ten zawodnik zapoczątkował akcję, która dała podopiecznym Warszawskiego trzecią bramkę. Po przechwycie w środku boiska zagrał piłkę na lewą stronę do Ługowskiego a ten posłał ją w kierunku Bylaka. Snajper mareckiej drużyny dobiegł do końcowej linii po czym wyłożył futbolówkę Kuranowskiemu. Młodemu pomocnikowi nie pozostało nic innego jak skierować ją do siatki rywala. Wynik 3:0 pozwolił na zdecydowanie luźniejszą grę, która przyniosła dwie dobre okazje Łukasza Zalewskiego. Niestety naszemu zawodnikowi najpierw zabrakło kilku centymetrów by dobrze trafić głową w piłkę a po chwili w dogodnej sytuacji sędzia odgwizdał spalonego. W samej końcówce przed stuprocentową okazją stanął jeszcze Filip Klimek, ale niestety z kilku metrów trafił w bramkarza gości.
Marcovia odniosła pewne zwycięstwo i zainkasowała kolejne ważne 3 punkty. Drużyna Adama Warszawskiego zagrała bardzo konsekwentnie i wykorzystała atut własnego boiska. Po raz kolejny błysnął Tomasz Bylak dla, którego było to już 9 trafienie w tej rundzie. Z dobrej strony pokazali się również wspomniani Gromulski, Jeż a także Pacuszka.

Warto zaznaczyć, że środowe popołudnie przyciągnęło sporą widownię. Oby kolejne mecze odbywały się przy jeszcze większej frekwencji.

W najbliższy weekend będzie następna okazja do zgarnięcia kompletu oczek. Tym razem nasz zespół zmierzy się na wyjeździe z Olimpią Warszawa. Obie drużyny mają po tyle samo punktów, ale to Olimpia zajmuje wyższą pozycję. Miejmy nadzieję, że Marcovia przywiezie wygraną z tego trudnego terenu.

Bramki:

Bylak 26, 43
Kuranowski 63

Skład Marcovii: Bestry - Piwko, Pacuszka (C), Król, Buczek - Bugaj (Zalewski), Jeż, Gromulski, Ługowski (Górski), Kuranowski (Rodek) - Bylak (Klimek)

Trener: Adam Warszawski

Tekst: Marcin Boczoń
Foto: M. Szczepanowski
[gallery]